Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
tabo10 pisze:Dzięki,zaczęłam podawać Metronidazol.
I zalecił, póki co, leczenie objawowych osobników,nie całego stada.Choć wie,że eidemiolog,by zareagował na taką terapię tak
No cóż,leczymy...
Zgadzam się.Satirra pisze:Tylko lamblie nie zawsze dają objawy. Ja bym się nie bawiła w leczenie pojedynczo, bo najbardziej ucierpią te chore, jeśli będą musiały kurację powtarzać, bo jeden bezobjawowy kot pozaraża je na nowo (i wtedy koszty będą jeszcze większe). Ludzi też bym przeleczyła, dla pewności. Chociaż gdzieś czytałam, że są lamblie ludzkie, którymi można zarazić koty i lamblie kocie, których ludzie nie złapią. Nie wiem na ile to prawda, bo to wiedza z "internetu", a z nią to różnie bywa...
No i badanie kału nie zawsze jest wiarygodne, bo cysty nie zawsze wychodzą...
Mój kocur metronizadol łykał bez problemów, trzeba było tylko wrzucić do paszczy dobrze i zalać ulubionym sosikiem
Metronizadol to bardzo silny antybiotyk... więc tym bardziej wolałabym uniknąć ponownego odrobaczania nim... a jak jeszcze lamblie się na niego uodpornią to dopiero będzie problem....
Kazia pisze:I nie będzie generowało następnych kosztów (a koszt leczenia to nie tylko Metronidazol, który akurat dość tani jest, ale także badanie kup, kolejne wizyty u weta, koszty środków do czyszczenia, a nawet gazu do grzania wody. No i Twoja praca...)
pchełeczka pisze:Kazia pisze:I nie będzie generowało następnych kosztów (a koszt leczenia to nie tylko Metronidazol, który akurat dość tani jest, ale także badanie kup, kolejne wizyty u weta, koszty środków do czyszczenia, a nawet gazu do grzania wody. No i Twoja praca...)
A jest to praca dość upierdliwa i niewdzięczna bo przez okres leczenia wszystko staje na głowie....
U lekarza bez problemu dostałam leki na lamblie jak powiedziałam ze u kota wyszły, badan nie robiłam - jak mają się leczyć wszyscy to wszyscy.
Marzenia11 pisze:tabo10 pisze: przecież nie wyparzasz wrzatkiem kuwety po każdej kociej kupie.
Marzenia11 pisze:pchełeczka pisze:Kazia pisze:I nie będzie generowało następnych kosztów (a koszt leczenia to nie tylko Metronidazol, który akurat dość tani jest, ale także badanie kup, kolejne wizyty u weta, koszty środków do czyszczenia, a nawet gazu do grzania wody. No i Twoja praca...)
A jest to praca dość upierdliwa i niewdzięczna bo przez okres leczenia wszystko staje na głowie....
U lekarza bez problemu dostałam leki na lamblie jak powiedziałam ze u kota wyszły, badan nie robiłam - jak mają się leczyć wszyscy to wszyscy.
A moja wet powiedziała mi zeby zrobiła badania tylko tym specjalnym testem, gdyz leki na lamblie sa mocno toksyczne i obciążające i jak nie ma potrzeby to lepiej ich nie brac. Pisze teraz o ludziach.
pchełeczka pisze:Marzenia11 pisze:pchełeczka pisze:Kazia pisze:I nie będzie generowało następnych kosztów (a koszt leczenia to nie tylko Metronidazol, który akurat dość tani jest, ale także badanie kup, kolejne wizyty u weta, koszty środków do czyszczenia, a nawet gazu do grzania wody. No i Twoja praca...)
A jest to praca dość upierdliwa i niewdzięczna bo przez okres leczenia wszystko staje na głowie....
U lekarza bez problemu dostałam leki na lamblie jak powiedziałam ze u kota wyszły, badan nie robiłam - jak mają się leczyć wszyscy to wszyscy.
A moja wet powiedziała mi zeby zrobiła badania tylko tym specjalnym testem, gdyz leki na lamblie sa mocno toksyczne i obciążające i jak nie ma potrzeby to lepiej ich nie brac. Pisze teraz o ludziach.
Człowiek na lamblie może wziąc tak samo jak zwierzaki "zwykły" metronidazol (kotom dajemy a nam mega silnie toksyczny??)... Ja miałam coś innego. Nic nie mowila o badaniach ktore odroczylyby mi leczenie wszystkich o tydzien. Mając krew w kupskach u jednego kota nie chciałam sie tez w to bawić bo niewiele mi by to wniosło. Koty ze mną śpia, łażą wszędzie jak nie widzę więc sie nie łudzę bo równie dobrze one mogą miec to ode mnie. Sposobów zarażenia cała masa i przywleczenie do domu wcale trudne nie jest.
pchełeczka pisze:Ale dawka dla człowieka metronidazolu jest jednorazowa wg instrukcji. Po ugryzieniu przez kota lykalam to i jeszcze jeden silny antybiotyk przez tydzien albo dwa w znacznie wiekszej dawce wiec jakos mnie to nie przeraża. Może i nie jest ale przy kotach nie debatujemy nad toksycznoscia a nad soba mialabym sie litowac zwl jak lek jest ludzki?
Marzenia11 pisze:A moja wet powiedziała mi zeby zrobiła badania tylko tym specjalnym testem, gdyz leki na lamblie sa mocno toksyczne i obciążające i jak nie ma potrzeby to lepiej ich nie brac. Pisze teraz o ludziach.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Silverblue i 500 gości