W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2015 11:39 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Prakseda pisze:
Ewa.KM pisze:Słuchacie pani Krystyna to naukowiec - geolog. Trafiłam w internecie na artykuł naukowy "O przydatności badań petrograficzno-litologicznych osadów czwartorzędowych dla Szczegółowej mapy geologicznej Polski", https://geojournals.pgi.gov.pl/pg/article/view/16582
albo Budowa geologiczna rejonu Przełęczy Sywarowej w Tatrach Zachodnich
I nie jest to przypadek. Nawet adres się zgadza.


Ja tu pisałam, że geolog. To jest inteligenta kobieta.

Tak sybiraczka i geolog ale wtedy zrozumiałam, że tylko skończyła geologię, a ona była pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego, wykładowcą, wychowawcą, naukowcem, i teraz co ledwo wiąże koniec z końcem? Nie ma na lekarstwa? Smutne
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto sie 11, 2015 12:04 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ewa.KM pisze:
Prakseda pisze:
Ewa.KM pisze:Słuchacie pani Krystyna to naukowiec - geolog. Trafiłam w internecie na artykuł naukowy "O przydatności badań petrograficzno-litologicznych osadów czwartorzędowych dla Szczegółowej mapy geologicznej Polski", https://geojournals.pgi.gov.pl/pg/article/view/16582
albo Budowa geologiczna rejonu Przełęczy Sywarowej w Tatrach Zachodnich
I nie jest to przypadek. Nawet adres się zgadza.


Ja tu pisałam, że geolog. To jest inteligenta kobieta.

Tak sybiraczka i geolog ale wtedy zrozumiałam, że tylko skończyła geologię, a ona była pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego, wykładowcą, wychowawcą, naukowcem, i teraz co ledwo wiąże koniec z końcem? Nie ma na lekarstwa? Smutne


Myslę, że będzie jej miło, jak się dowie, że wiemy o jej dorobku naukowym.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto sie 11, 2015 12:25 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Myślę, że między innymi dlatego nigdy nie prosiła o pomoc, to musi być dla niej upokarzające.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto sie 11, 2015 13:03 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ewa.KM pisze:Myślę, że między innymi dlatego nigdy nie prosiła o pomoc, to musi być dla niej upokarzające.

Tak, pewnie tak. To jest upokarzające chyba dla większości proszących. Przynajmniej dla mnie było, gdy byłam zmuszona prosić dla siebie (czyt. podopiecznych kotów). I jest to walka między tym uczuciem a troską o zwierzęta, które cierpią z jakiegoś powodu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto sie 11, 2015 13:34 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wysłałam PW.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2263
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Wto sie 11, 2015 14:30 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

To bardzo miła Pani, chociaż faktycznie wydaje się być "nieśmiała" w przyjmowaniu pomocy, być może dlatego, że jeszcze się nie znamy. Na razie wzięła tylko tel. do mnie, by móc zadzwonić w razie potrzeby. Myślę, że za parę dni znów się do niej odezwę i trochę "ponarzucam":)

asiaok

 
Posty: 4
Od: Sob sie 08, 2015 10:19

Post » Wto sie 11, 2015 14:37 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

asiaok pisze:To bardzo miła Pani, chociaż faktycznie wydaje się być "nieśmiała" w przyjmowaniu pomocy, być może dlatego, że jeszcze się nie znamy. Na razie wzięła tylko tel. do mnie, by móc zadzwonić w razie potrzeby. Myślę, że za parę dni znów się do niej odezwę i trochę "ponarzucam":)

Oj tak, trzeba chyba się ponarzucać.
Dzięki, że zadzwoniłaś. :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto sie 11, 2015 20:49 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

to smutne, że człowiek z takim wkładem intelektualnym w dziedzictwo tego kraju nie ma godnej emerytury

podziwiam jak szybko zorganizowałyście się
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto sie 11, 2015 21:46 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

O ciocia Kinnia nas odwiedziła. Zapraszamy, zapraszmy. Zapewne zazdraszczasz p. Krystynie tego pomieszczenia piwnicznego i kociej altanki w ogrodzie? A jak tam Twoje "procesy" z administracją?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto sie 11, 2015 21:58 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

delikatnie mówiąc ad. zazdroszczenia

u mnie administracja przestała pokrzykiwać i straszyć od czasu moich zeznań w sądzie
ale partyzantkę wciąż uprawiają
dla przykładu np. notorycznie wyrzucają miski z wodą
ale .... właśnie, jest ale na pozytyw
na osiedlu ujawnili się 2 panowie, którzy wystawiają wodę na swoich trawnikach
co ciekawe - robią to w tej chwili w świetle dnia, a nie jak to czasami bywało - w nocy
w każdym razie sytuacja jest rozwojowa :twisted:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto sie 11, 2015 22:02 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Podnoszę.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 11, 2015 22:08 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Napisz cos wiecej o tym sadzie. Może być na pw. ja mam niby dobre układy ze spółdzielnią, ale gorsze z 2 sąsiadami a prezes spółdzielni facet bez jaj. Najpierw obiecał a teraz sie miga bo nie chce skarg innych lokatorów.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro sie 12, 2015 7:47 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ewa.KM pisze:Napisz cos wiecej o tym sadzie. Może być na pw. ja mam niby dobre układy ze spółdzielnią, ale gorsze z 2 sąsiadami a prezes spółdzielni facet bez jaj. Najpierw obiecał a teraz sie miga bo nie chce skarg innych lokatorów.


Pogadamy o tym za moment :mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sie 12, 2015 8:33 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Uwaga, uwaga!
Jakie to Dobre Dusze, Niewidzialne Ręce dostarczyły Pani Krystynie puchy wczoraj (było dwóch facetów).
Proszę się przyznać do tego dobrego uczynku, co byśmy mogły wysłać list do Nieba z prośbą o przychylność dla tych Dusz. :wink:

Wszystkim darczyńcom i chętnym do pomocy fizycznej serdecznie dziękujemy.

Wczoraj dostarczyłam Pani Krystynie gotówkę od Was na dług za kocie zakupy, zaniosłam trochę owoców. Ona nie chce nic więcej do jedzenia. Twierdzi, że musi się odchudzać ze względu na nogi.
Jest wzruszona otrzymaną pomocą, której nie spodziewałaby się nawet w snach. Mówiłam jej, że jest na tym podłym świecie jednak sporo dobrych ludzi. Tylko jak ktoś nie ujawnia się ze swoimi kłopotami, to nie ma szans by ci dobrzy ruszyli na pomoc. Podejrzewam, że Pani Krystyna nie lubi "obnosić się" ze swoimi trudnościami. Gdyby nie konieczność utrzymywania stadka kotów z pewnością lepiej by sobie radziła. Może nie przyznaje się do kociej działalności. Tego nie wiem.
Powiedziałam, że osoby jej pomocne i życzliwe znalazły w necie nieco informacji o jej dorobku naukowym. Uśmiechała się. Trochę mi opowiedziała, że wychowała kilka pokoleń studentów, wielu z nich to dziś znaczące osoby, m.in. dzisiejsi profesorowie. Po kilku minutach rozmowy można się zorientować, że ma dużą wiedzę z różnych dziedzin, nawet z mojej branży orientalistycznej.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 12, 2015 10:02 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ewa.KM pisze:O ciocia Kinnia nas odwiedziła. Zapraszamy, zapraszmy. Zapewne zazdraszczasz p. Krystynie tego pomieszczenia piwnicznego i kociej altanki w ogrodzie? A jak tam Twoje "procesy" z administracją?


O ile mi wiadomo, Pani Krystyna tez nie miała łatwo ze spółdzielnią w swoim budynku. A niektórzy sąsiedzi nadal patrzą na nią wilkiem. Altanę natomiast wywalczyła inna, nieżyjąca już Pani Teresa z sąsiedniego bloku. Pani Krystyna przejęła po niej taki koci spadek.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magic99, Majestic-12 [Bot] i 496 gości