Strona 1 z 4

Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Śro sie 05, 2015 21:58
przez Jacek 83218
Na dniach zamierzam zaadoptować kota ze schroniska i mam dylemat jak chyba większość, co do płci nowego domownika.
Na różnych forach są różne podpowiedzi, ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tak więc postanowiłem przedstawić swój punkt.
Zakładam że kot/ka będzie wykastrowany/wysterylizowana, nawet jeśli nie w schronisku, to i tak z czasem sam pójdę z nim/nią do weterynarza.
Pytanie tylko przy jakiej płci mam większe szanse na wzięcie kota który będzie bardziej "przymilny" i zainteresowany kontaktem z człowiekiem, a nie gburem który zaszyje się w ciemnym kącie, będzie mnie traktował jako automat do karmienia i sprzątania kuwety, a na każdą próbę kontaktu będzie syczał i zmieniał kryjówkę (mam taki przypadek w rodzinie z kocurem).
Z drugiej strony, choć nie wiem czy to akurat zależne od płci będzie musiał/a znieść te 10 h samotności, spokojnie, po pracy się to nadrobi zabawą. Dwóch kotów nie planuję na razie, najpierw trzeba sobie wyrobić odpowiednie nawyki opieki nad jednym, a potem decydować się na drugiego (takie moje zdanie).

Dodatkowe pytanie, czy jesteście w stanie polecić jakiś środek odstraszający koty niegroźny dla zwierzaków? W mieszkaniu stoi makieta kolejki, i obawiam się przemarszu "Kotzilli" po niej, zwłaszcza gdy kot dostrzeże sunące po makiecie kolorowe szumiące stadka "myszek".

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Śro sie 05, 2015 22:31
przez mziel52
Przymilność nie zależy od płci; samotność moim zdaniem lepiej znoszą kocice, częściej mają charakter "jedynaczek" i nie są zadowolone z nowego kota w domu.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Śro sie 05, 2015 23:15
przez izka53
ja mam dwa mega przymilne kocury i dwie niedotykalskie kotki.

Mimo wszystko - polecam adopcję dwupaku , dla osoby, która ma małe doswiadczenie z kotami taka opcja jest łatwiejsza. Dlaczego ? Koty wzajemnie dodaja sobie odwagi, szybciej sie adaptują, mniej tęsknią, bawią się same ze sobą.
Dla początkującego nie polecam kotów ze schroniska, a z dobrego domu tymczasowego. Koty ze schronu bywaja wyzwaniem nawet dla doświadczonego kociarza.W większości są to koty po traumatycznych przejściach, często ze strachu reagujące agresją albo wycofane. Polskie schrony to nie to co pokazuje Animal Planet.
Dom tymczasowy zna charaktery swoich podopiecznych, potrafi dopasować kota do oczekiwań nowego domu. Koty są już na ogół wyprowadzone na prostą ze schorzeń. A jeśli weźmiesz kota z DT - zwolni się miejsce na następną biedę.
Nie polecam też malutkiego kociaka - raczej kota dorosłego, o ukształtowanym charakterze.
Makieta kolejki to dodatkowe utrudnienie - mały kociak zdemoluje ją na bank, dorosły kot....hmmmmm......jeśli ta makieta jest ważna, to odpuść sobie kota. Trafienie na egzemplarz nie zabawowy jest mało mozliwe. Poza tym - kot, zwłaszcza jeden - musi sie bawić, musi się wybiegać. Nie będzie omijał makiety, podobnie jak nie omija laptopa - właśnie moje 8 -kg najmłodsze 4-letnie maleństwo, w ataku miłości przemaszerował po klawiaturze, by strzelić mi baranka.
Aaaaa - nawet bardzo przymilny kot traktuje po pewnym czasie człowieka jako otwieracz do puszek..... :mrgreen: :mrgreen:

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Czw sie 06, 2015 0:18
przez ankacom
viewtopic.php?f=13&t=169947
Tu masz watek kotów które bardzo potrzebują domu.
Wyglądają na przytulanki. Dwa koty to naprawdę najlepsza decyzja.
Jak po jakimś czasie będziesz chciał znaleźć towarzystwo dla swojego jedynaka to może być problem z dokoceniem.
Proszę przeczytaj wątek tych kotów i może będziesz mógł im pomóc.
Są przepiękne.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Czw sie 06, 2015 1:13
przez monikah
Może nie demonizujmy tak kotów ze schroniska. Większość tych kotów nie ma za sobą wielkich, traumatycznych przejść. Najczęściej jest to porzucenie, co oczywiście jest dla kota szokiem, ale nie powoduje u większości agresji czy katatonii... A wycofanie mija po aklimatyzacji w nowym domu.

Jak najbardziej początkujący kociarz może i powinien adoptować kota ze schroniska. Trzeba tylko pamiętać, że każdy kot, czy to ze schroniska, czy DT potrzebuje trochę czasu na aklimatyzację i nie przyśpieszać na siłę tego procesu. Kot po zmianie domu może się na kilka dni zaszyć w jakiejś kryjówce albo wręcz przeciwnie, może być zaniepokojony i pobudzony. Może też np. nasikać poza kuwetą.

A co do pytania o wpływ płci na stopień "miziastości" - to nie ma reguły. Natomiast większą szansę na "trafienie" przytulaśnego egzemplarza ma się przy adopcji dorosłego kota, bo kociaki mają zwykle prosty mechanizm: zabawa, jedzenie, przytulanie, spanie i tak w kółko :). Dopiero jak dorosną, zaczynają im się wyodrębniać prawdziwe osobowości ;-). Poza tym jeśli kot ma być jedynakiem, lepiej to zniesie dorosły. Już nie mówiąc o kolejce - przy kociaku raczej nie ma szans, nawet przy zastosowaniu środków odstraszających :-).

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Czw sie 06, 2015 19:08
przez Jacek 83218
Dzięki za rady, oczywiście zapomniałem dopisać że chcę wziąć kota 3 czy też 4 letniego, o żadnych kociakach nie ma mowy.
Nic tam, życzcie mi powodzenia. Może zrobię tak jak osoba o której opowiadała mi pracownica schroniska, wstawię transporter do boksu a jaki kot do niego wejdzie takiego zabiorę, innymi słowy zdam się na przeznaczenie. :) W końcu i tak wszystkie koty są piękne.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Czw sie 06, 2015 23:11
przez ankacom
Jacek 83218 pisze:W końcu i tak wszystkie koty są piękne.

Bardzo dobrze napisane :ok: :ok: :ok:
Za szczęściarza któremu dasz dom :ok:

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Pt sie 07, 2015 5:34
przez ewar
Zdecydowanie namawiam na dwa, dla Ciebie lepiej i dla kotów.Wiem, co piszę.Nie miewam kotów ze schroniska, bo w mojej okolicy takiego nie ma, ale tymczasowałam kota z Palucha.To było zjawiskowo piękne, mądre i kochane kocisko,W dodatku wychował mi trójkę kociąt.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Pt sie 07, 2015 17:20
przez Wespazjan
Nie wiem, czy przymilność to cecha płci, chyba raczej charakteru. Ja nie mam za bardzo doświadczenia z kocurami, w zasadzie od dziecka wychowuję się z kotkami. Wszystkie jak jedna były przymilne i nie gburowate, ale nie wiem czy dlatego, że kotki, czy że taką miały naturę.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Pt sie 07, 2015 18:23
przez ewar
Ja mam inne doświadczenia.Statystycznie kocury są milsze, zwłaszcza takie duże burasy.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Pt sie 07, 2015 22:07
przez hysteria
z tą kolejką to musisz wypróbować sam jakich zapachów kot nie będzie lubiał. moja mama kupiła jakiegoś akyszka czy coś i kot zamiast uciekać tarzał się na spryskany tym dywan :P ale koty zazwyczaj nie lubią cytrusów, moja kotka ucieka jak postrzelona ze skrzywioną miną jak zaczynam mandarynkę obierać.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Pt sie 07, 2015 22:13
przez Olat
Obawiam się, że żaden zdrowy kot nie będzie w stanie zignorować drobnych, poruszających się elementów.
Zastanów się, zanim weźmiesz kota, czy jesteś w stanie odżałować makietę (względnie ją schować w pudełka).
Bo będziesz się wściekał bez sensu, kot się będzie stresował, a i tak pewnie do konsensusu nie dojdziecie w tym względzie.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Sob sie 08, 2015 21:59
przez Jacek 83218
Makieta to moje najmniejsze zmartwienie jak chodzi o adopcję kota. I na pewno nie zrezygnuję z kota z jej powodu. Mam możliwość dać jakiemuś zwierzakowi dom i uczucie, oby tylko nasze charaktery były w miarę zgodne.
Kupując kocią "wyprawkę" nabyłem dodatkowo sprej odstraszający koty o zapachu właśnie cytrynowym/cytrusowym. A przykrycie jakieś i tak będę musiał wymyślić, po prostu przed kurzem.
I tak nie będę jedynym modelarzem-kociarzem na świecie.

Cóż jadę w poniedziałek na Paluch. Przysłowie o kocie w worku właśnie się po części zmaterializuje. Oby zwierzaki nie były zbytnio zgotowane tym upałem.
Zaprezentuję na forum nowego członka rodziny.

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Nie sie 09, 2015 13:29
przez Cindy
A moze dalbys dom i kawalek serca tej biedzie :201494 viewtopic.php?f=1&t=167419&start=465

Re: Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

PostNapisane: Nie sie 09, 2015 15:25
przez AnielkaG
Bez przesady. Milka jest w domu- byle jakim ale w domu. Koty na Paluchu są bardziej potrzebujące. I wiem co mowię bo obie sytuacje znam aż za dobrze