Kocur czy kotka? (wykastrowany/wysterylizowana)

Na dniach zamierzam zaadoptować kota ze schroniska i mam dylemat jak chyba większość, co do płci nowego domownika.
Na różnych forach są różne podpowiedzi, ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tak więc postanowiłem przedstawić swój punkt.
Zakładam że kot/ka będzie wykastrowany/wysterylizowana, nawet jeśli nie w schronisku, to i tak z czasem sam pójdę z nim/nią do weterynarza.
Pytanie tylko przy jakiej płci mam większe szanse na wzięcie kota który będzie bardziej "przymilny" i zainteresowany kontaktem z człowiekiem, a nie gburem który zaszyje się w ciemnym kącie, będzie mnie traktował jako automat do karmienia i sprzątania kuwety, a na każdą próbę kontaktu będzie syczał i zmieniał kryjówkę (mam taki przypadek w rodzinie z kocurem).
Z drugiej strony, choć nie wiem czy to akurat zależne od płci będzie musiał/a znieść te 10 h samotności, spokojnie, po pracy się to nadrobi zabawą. Dwóch kotów nie planuję na razie, najpierw trzeba sobie wyrobić odpowiednie nawyki opieki nad jednym, a potem decydować się na drugiego (takie moje zdanie).
Dodatkowe pytanie, czy jesteście w stanie polecić jakiś środek odstraszający koty niegroźny dla zwierzaków? W mieszkaniu stoi makieta kolejki, i obawiam się przemarszu "Kotzilli" po niej, zwłaszcza gdy kot dostrzeże sunące po makiecie kolorowe szumiące stadka "myszek".
Na różnych forach są różne podpowiedzi, ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tak więc postanowiłem przedstawić swój punkt.
Zakładam że kot/ka będzie wykastrowany/wysterylizowana, nawet jeśli nie w schronisku, to i tak z czasem sam pójdę z nim/nią do weterynarza.
Pytanie tylko przy jakiej płci mam większe szanse na wzięcie kota który będzie bardziej "przymilny" i zainteresowany kontaktem z człowiekiem, a nie gburem który zaszyje się w ciemnym kącie, będzie mnie traktował jako automat do karmienia i sprzątania kuwety, a na każdą próbę kontaktu będzie syczał i zmieniał kryjówkę (mam taki przypadek w rodzinie z kocurem).
Z drugiej strony, choć nie wiem czy to akurat zależne od płci będzie musiał/a znieść te 10 h samotności, spokojnie, po pracy się to nadrobi zabawą. Dwóch kotów nie planuję na razie, najpierw trzeba sobie wyrobić odpowiednie nawyki opieki nad jednym, a potem decydować się na drugiego (takie moje zdanie).
Dodatkowe pytanie, czy jesteście w stanie polecić jakiś środek odstraszający koty niegroźny dla zwierzaków? W mieszkaniu stoi makieta kolejki, i obawiam się przemarszu "Kotzilli" po niej, zwłaszcza gdy kot dostrzeże sunące po makiecie kolorowe szumiące stadka "myszek".