Strona 20 z 30

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Pt paź 19, 2018 12:34
przez Arcana
Zapytałam Krzysztofa, kopiuję odpowiedź.
No i łatwiej jest pakować do transporterka zapierającego się kota tyłem, a nie łebkiem do drzwiczek. Nachylić transporterek, żeby łatwiej wcisnąć kotka. A w gabinecie nie wyciągałabym kota, tylko zdjęła górę transporterka.

W sumie może trochę być problemowa. Do transportera pewnie że się da- tylko pewny chwyt za kark i do klatki ;) Bo tak po dobroci to się wywijać i zapierać będzie i przy okazji może niechcący drapnąć... ale to bardziej w panice przy pakowaniu niż jakiś specjalny atak. Przy podawaniu tabletek- ciężko było z nią w domu, bo się wywijała i przy próbie otworzenia ryjka próbowała mnie łapać za palec ;) Ale u weta zamieniała się w potulnego baranka i (przy złapaniu za kark oczywiście) wszystko mogliśmy zrobić: uszy, pazurki, Pani Doktor lub ja podawaliśmy tabletkę bez problemu, ale to tylko w gabinecie- w nowym miejscu, bo w domu to już cwaniara :) Dodatkowo nie wiem do jakiego weta trafią- bo moja Pani Doktor się kotów nie boi i wszystko pewną- silną ręką robi... a jak trafią na weta, który będzie się kotki bał, albo jakiś ciamajdowaty to może im być ciężko... W ostateczności jak nie uda się podać tabletki, to zostaje masa opcji preparatów na pasożyty wewnętrzne lub pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne na skórę, np: advocate/ profender/ broadline, czy co tam w gabinecie będą mieć.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 8:27
przez magoska_
Dzięki - wczoraj byłam na razie u weta sama - opowiedziałam i na razie zbieramy kupę a potem w zależnosci od wyników będziemy działać. Wszyatkie ansze koty u weta były grzeczne :-)

A z rąk się wywija :-) Zresztą nie trzymamy jej długo ot przeniesienie z ziemi na krzesło czy kanapę. Kiedyś będzie dobrze :-) Ostatnio weszła na terytorium Cześki czyli do naszej sypialni i 2 razy położyła się na naszym łóżku jak mąż na nim leżał - ale czujnie - jak się ruszył to uciekała. Ale kolejny krok naprzód.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 22:20
przez magoska_
Stało się :-)) Dziś była na rękach u całej naszej trójki. Wytrzymała głaskanie, nie broniła się zbytnio. :-)) Teraz trzeba ja nauczyć drapania na drapaku :-P Bo upodobała sobie róg otaperowanej szafy wnękowej :-)

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 8:54
przez Arcana
Nooo, nieźle :D
To macie wychowankę, na szczęście pilną, robiącą postępy. Skąd ja wezmę taki dom dla srebrnego kumpla Baśki? Podobny do Baśki, dobry na dokocenie, lubi koty, spokojny, łagodny, ale ludzie boją się wziąć kota, który będzie przed nimi zwiewać.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Pon paź 22, 2018 18:06
przez Arcana
Magoska, a kiedy przewidujesz badanie kupali Baśki? Krzysiek jest oczywiście zainteresowany wynikami, też pod kątem odrobaczenia swojej gromadki.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Pon paź 22, 2018 18:41
przez magoska_
Baśka jest wredna :-P

W piątek przyniosłam do domu pojemnik. I jak robiła ze 4-5 kup dziennie tak przez piątek wieczorem, sobotę i praktycznie całą niedzielę nie zrobiła ani jednej.

Wieczorem jej sie przydarzyło więc następna próbka wtorek i czwartek. Nie wiem kiedy wyniki - dam znać.

A co do oswajania - jest coraz lepie - własnie znów koło mnie się myje na łóżku i juz nie zrywa się na każdy mój ruch. Na rękach też już nie jest przerażona tylko spieta nieco ale głaskanie przyjmuje z wdzięcznością :-) I z rak zeskakuje w normalnym tempie - juz bez paniki.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Sob paź 27, 2018 8:31
przez magoska_
Kupa czysta - nie ma żadnych ukrytych robali.

Zmieniłam jedzenie i jest lepiej. Nie zachwycajaco ale lepiej. Ale nadal piasek wymieniam zdecydowanie częściej niz przy poprzedniej dwójce. Baska jest niesamowita pod katem ilości zuzywania piasku ;-P

Ostatnio w zoomaxie była promocja na benka - kupiłam 7 worków - na jakiś czas wystarczy :-P

Dziś podejdę do weta - niech ustali co dalej.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Sob paź 27, 2018 13:40
przez Arcana
Ha, spodziewałam się, że coś znajdą, choć Krzysztof dba o odrobaczenia. Na lamblie i kokcydia też badali?
Dziewczyny doradzają surową wołowinę na uregulowanie problemów z trawieniem. Surową mieloną? Nie wiem, czy zmielenie ma jakieś znaczenie.
Ja kupuję żwirki roślinne zbrylające się, są wydajniejsze i w sumie tańsze od bentonitu, no i łatwiej się pozbyć w kibelku.
Kciuki za wizytę u weta :ok:

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Sob paź 27, 2018 20:25
przez magoska_
przede wszystkim lamblie i kokcydia - bo o regularnym odrobaczaniu mówiłam. Ale dziś dzwonili od weta a ja na zajęciach byłam i nie mogłam odebrać. Dzwonią zawsze jak coś nie tak - wyniki nie były wpisane więc moze za wczesnie na radość było - jutro się dowiem.

Wołowinę dostaje - tak co drugi dzień - ale nie mieloną. Czyszczą zęby ;-) Generalnie od 5 dni kupa ładna.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 10:50
przez magoska_
a jednak sa lamblie

idę do weta.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 11:59
przez Arcana
Ech, przynajmniej wiadomo, o co chodzi. Współczuję podawania tabletek. Metronidazol podrzucałam kotom w kocich kabanoskach, jakoś łykały.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 13:19
przez magoska_
w tuńczyku podam - każdą ilość zeżrą bo czeska przy okazji też. Do pyska Baśce się nie odważę dawać jeszcze - Cześce każdą tabletkę podam.

Zastanawiam się nad rodziną czy nas też nie przebadać

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Nie paź 28, 2018 16:00
przez Arcana
Moja wetka twierdziła, że jeśli nie ma objawów typu bóle brzucha, to raczej nie ma powodów do niepokoju.
Tabo10 miała koty z lambliami i mimo bardzo bliskiego kontaktu się nie zaraziła, zrobiła badanie.
viewtopic.php?f=1&t=170119&start=90

Ja miałam kilkakrotnie tymczaski z kokcydiami, ale sama się nie badałam.

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Czw lis 01, 2018 12:01
przez Arcana
Dwa koty wyprowadziły się w weekend z Białogonkowa do własnych domów. Cieszę się, bo od dawna ogłaszałam, dość długo czekały, choć mają fajne charaktery. Do domu w Warszawie po mojej wizycie PA trafiła w końcu trisia Sandra. Zamieszkała od razu jak u siebie, wystawiając brzusio do głaskania. Jest jedynaczką, co jej odpowiada. To ta kicia, nie mam jeszcze fot z DS

Obrazek


Natomiast dom z Krakowa po wizycie PA nie mógł się doczekać i sam pojechał do Białogonkowa po Henia. To kocurek, który już wrócił z adopcji, ale tym razem opiekunowie wydają się na medal. Henio się naczekał w Białogonkowie, jego rodzeństwo i kotki z tej samej grupy wiekowej od dawna są w swoich domach, a Henio - trochę mniej urodziwy - ogłaszany od roku nie wzbudzał zainteresowania, zaliczył nieudaną adopcję i dalej czekał. Chyba było warto, bo wieści z domu bardzo dobre, a Henio będzie kumplem kotki - rezydentki.
To Heniulek jeszcze w Białogonkowie

Obrazek

Re: DT "Białogonki", nowe kotki potrzebują wsparcia

PostNapisane: Pt lis 02, 2018 10:52
przez tabo10
Bardzo się cieszę.Bardzo kibicowałam tym kotom. Gratulacje i niech będą wreszcie szczęśliwi na swoim :ok: