Ona jest twarda sztuka. Wyszła z zaostrzenia
) Mocznik wypłukany - przeszlismy na kroplówki co drugi dzień
Kreatynina zła - lepsza nie będzie. Ale leczymy kota nie wyniki hihih A kot się czuje rewelacyjnie. Bawi, brzucho wystawia, zaczepia Cześkę. Mraukoli jak się rpzechodzi obok niej, wita w progu. Tyle ze jest dokarmiana bo z jedzeniem tak sobie. Miksujęmy jej nerkowe mokre z mleczkiem renalowym royala i dostaje 3-4 strzykawki dziennie.
Byliśmy w Specvecie nie u neski tylko tej drugiej Grędowskiej? Nasze leczenie zaaprobowała. Czyli ciągniemy dalej ten wózek
Zrelaksowana Baśka własnie leży obok mnie zwinięta w kłębuszek a ja w myślach odpędzam następny kryzys na dalekie zas bo to już wtedy będzie koniec
(
Baśka naprawdę dostała drugą szansę bo to już zimny trupek był
( Przymierzałam sie do kupna poduszki grzewczej. Na razie chodzą ploty ze nam wawę zamkną musze zadbać o zapas leków dla niej bo nie wiadomo co będzie. A z leków dostaje tylko pronefrę i mirtor co 72h na apetyt ale nie wiem czy go też nie odstawię bo nie widać różnicy w jedzeniu a nerki obciaża.