Miau.PL

Moja kicia po 17 latach wspolnego zycia odeszla za TM[*] Zostalo mi 9 tabletek Vidalty i moge wyslac komus kto stosuje ten lek. Wprawdzie tylko 9 - ale szkoda wyrzucic. Na powiekszona watrobe kicia brala ziolowy srodek o nazwie PlantaHepar. Jesli ktos reflektuje - to prosze o pw.

Cindy, ogromnie Ci współczuję Kiciu [*]

Po moim Czesiu też zostało mi trochę leków:
Thiafeline - 6 tabletek 5mg,
Encortolon - 10 tabletek 5 mg,
Heparegen (na wątrobę) - 51 tabletek 100 mg.
Jeśli komuś się przydadzą, chętnie oddam.

alata pisze:Cindy, ogromnie Ci współczuję Kiciu [*]

Po moim Czesiu też zostało mi trochę leków:
Thiafeline - 6 tabletek 5mg,
Encortolon - 10 tabletek 5 mg,
Heparegen (na wątrobę) - 51 tabletek 100 mg.
Jeśli komuś się przydadzą, chętnie oddam.

Dziekuje alata

Witajcie,
Od kilku lat podaję mojemu kotu Metizol. Niestety ostatnio przestał działać,
mimo zwiększania dawki. Próbowałam w dawkach jednorazowych i podzielonych.
Nic . Kocina cierpi bo wiecznie chce jeść . Praktycznie siedzi cały czas przy misce i wrzeszczy o jedzenie.
Nie wiem co robić. Czy ktoś miał taką sytuację? Jak mu pomóc ?
Czy zmiana na na żel lub syrop może mieć jakieś znaczenie ?
Jeśli tak to gdzie go kupić ? Proszę o namiary.

gosiczek pisze:ostatnio przestał działać, mimo zwiększania dawki.

gosiczek o ile zwiększyłaś dawkę?

gosiczek pisze:Czy zmiana na na żel lub syrop może mieć jakieś znaczenie ?
Jeśli tak to gdzie go kupić ? Proszę o namiary.

Chyba nikt na to pytanie nie odpowie ze 100% pewnością, ale myślę że koci organizm jest tak idywidualny, że skoro inaczej działa thiafeline i metizol, mimo tej samej substancji czynnej- to i Apelka może zadziałać. Wiem, że prze dłuższy czas nie była dostępna, ale chyba już wznowiono produkcję.

Witajcie,
Podepnę się do wątku bo właśnie u mojej niemal 9 letniej Balbinki zdiagnozowano nadczynność tarczycy - T4 na poziomie 48,3 przy normie do 30. Poza tym kreatynina i albuminy w górnej granicy, Na razie ma dostawać Thiafeline 2,5 mg 2x dziennie, przy okazji będę próbowała coś kombinować z dietą, ograniczając ilość jodu w barfie.

kasumi , a jakiekolwiek objawy chorobowe oprocz tych wynikow?

Kotka schudła, sporo pije i bywa agresywna. Z tym że to dość złożony problem behawioralno zdrowotny bo dochodzą problemy z zębami, pęcherzem oraz stres spowodowany przez to że drugi kot jest agresywny w stosunku do niej. Jesteśmy cały czas w trakcie diagnostyki i stosowania się do zaleceń behawiorystki. Czy można zrobić jakieś dodatkowe badania by potwierdzić diagnozę wetki? Kota ma mieć sanację paszczy, ale wetka mówiła że przed narkozą trzeba zbić T4.

Kasumi tak na szybko, leki oddzialywujace na hormony to nie witaminki, a Metizol itp. "zabijaja" komorki tarczycy, tak rozumiem dzialanie tego leku jako laik. Nie ma co szarzowac.

48.5 to bardzo maly wyskok poza margines - moj wet tak mowi i wlasnie uslyszalam to samo od kardiologa (moj kot mial dokladnie tyle w ten poniedzialek). Tarczyca do ponownej kontroli i ciaglej obserwacji- bankowo badania powtorzyc za miesiac T4 ifT4.
Te objawy o ktorych piszesz moga miec korzenie w nadczynnosci ale nie musza.

Nie wiem czy sanacje mozna wykonac przy ewentuslnej nadczynnosci. Chyba bardziej chodzi u o powiklania ukladu krazeniowego w trakcie i po narkozie, serce i caly uklad kraz. sa zwykle "w stresie" przy nadczynnosci tarczycy.

Właśnie też mnie ta diagnoza średnio przekonuje więc skonsultowałam wyniki z inną wetką która mi powiedziała, że to nie musi być nadczynność i żeby potwierdzić diagnozę trzeba zrobić pełen profil tarczycowy. Leków na szczęście nie zdążyłam jeszcze podawać.

Rakea pisze:Kasumi tak na szybko, leki oddzialywujace na hormony to nie witaminki, a Metizol itp. "zabijaja" komorki tarczycy, tak rozumiem dzialanie tego leku jako laik. Nie ma co szarzowac.

Leki przeciwtarczycowe nie zabijają komórek tarczycy tylko hamują wydzielanie hormonów. Mój wet ocenił wartość T4 na poziomie 37,9 ng/ml (norma 10-30 ng/ml) jako kwalifikującą się do zwiększenia dawki leku, także nie wiem czy rzeczywiście wynik 48.5- tak jak pisze kasumi - jest "małym wyskokiem poza margines". W jakich jednostkach operujecie- trzeba to zawsze pisać.

Ja zanim weszłam z lekami na tarczycę, powtórzyłam badanie T4 kilka razy w ciągu pół roku. Dopiero po 3 wynikach wyraźnie ponad normę (nie w "szarej" strefie) wetka zdecydowała, że kot powinien być nonstop na lekach. Do tego USG tarczycy (i akurat u mojego potrzebne było badanie TK, bo USG nie wykazało zadnych zmian na tarczycy).
Mam tez starsze dwa koty, u których bywało T4 ponad normę, ale w powtórzonych po 3 i 6 tygodniach badaniach wyniki okazywały się być w normie.

Neris - jedno to poziom hormonu podczas wdrozonej juz terapii metizolem, inaczej ma sie sprawa gdy choroba nie jest potwierdzona, a wynik jedynie minimalnie przekracza norme (czyli jest w "szarej strefie") - wedlug podrecznika wet. gorna wartosc to 43 ( ta norme 10-30podaje jeden z labow).
Takze niezdiagnozowany kot jest niejako na innych prawach. Choc i u kota zdiagnozowanego i z wdrozonym leczeniem nalezy potwierdzic taki czy ten skok byl jednorazowka czy schematem. Avian w poscie wyzej dobrze ten mechanizm wyjasnila.

P.S. jakos faktycznie tak mi sie utrwalilo dzialanie metizolu - mojej kotce na nimobkurczyla sie tarczyca (pewnie posrednio ), co nie zmienia faktu ze kazdy lek endokryno to armata i co do zasady pozostaje ten sam obowiazek potwierdzenia choroby zanim walnie sie lekiem-armata w zdrowego kota.

Kasumi - U nas dzis na usg pokazalo minimalnie mocniejsze zageszczenie tkanek jednego plata (delikatnie hiperechogenna), ktore wskazuje na przejsciowy stan zapalny i moze jednak organizm sam to wyprostuje.

Avian - a to TK u was cos ujawnilo?

Rakea pisze:
Avian - a to TK u was cos ujawnilo?

Tak - ze tarczyca jest większa niz normalnie powinna byc (bez zadnych zmian na niej). Szukalismy ewentualnych guzow rosnących do wewnatrz, ktorych nie widac na usg.

Mi wetka - ta druga mówiła że tzw. szara strefa może być nawet do 60 ng/ml. Usg tarczycy też w takim razie przy kontroli kotku zrobię. Jest jeszcze jeden aspekt, z tego co wiem stres może wpłynąć na wynik T4, a tak zestresowanej kocicy jak ostatnio przy pobieraniu krwi dawno nie widziałam.