Miau.PL

Neriss możesz mi napisać co dajesz kotce w związku z anemią? Wetka miała zamówić coś dla Zenka ale do tego czasu zaczęłam sama podawać mu Actiferol. Jeśli jednak to problem ze szpikiem to suplementacja żelazem nic nie da.
Na epo jest raczej za wcześnie - wetka mówiła, że stan nerek nie powinien na tym etapie skutkować takimi wynikami.

A serduszko w porządku? Nie ma nadciśnienia?
Może, jeśli kot ma podniesione parametry nerkowe, nie starać się tak mocno obniżać T4, oczywiście, żeby było w normie, ale w jej górnej połowie.

Serce w porządku. Nie robiliśmy echa ale ostatnio w badaniu osłuchowym lekarka powiedziała, że jest dobrze. Myślę, że dosyć szybko wyłapaliśmy nadczynność, bo przekroczenie T4 nie było duże. Jeszcze nie zniszczyła serca. Muszę zbadać mu ciśnienie ale tego nie robią w naszej lecznicy. Rzeczywiście początkowo vidalta spowodowała niedoczynność ale po odstawieniu na około tydzień T4 znowu przekroczyło górną kreskę (minimalnie). Dawka była za duża. Po zredukowaniu o połowę było blisko dolnej kreski. Teraz mu daję co drugi dzień i jeśli lekarka tak zdecyduje to pociagniemy tak jeszcze przez chwilę i zrobimy badania. W porównaniu z końcem stycznia Zenek wygląda bardzo dobrze choć zupełnie nie przybrał na wadze (ale też nie stracił).

Byliśmy u wetki. Mamy plan. Jutro badania krwi (nerki, t4, morfologia i profil "anemiczny" i jeszcze kupal czy nie ma krwi utajonej). Jak wyjdzie, że się pogarsza to odstawiamy Vidaltę i czekamy aż wyniki będą lepsze. Według ulotki może to potrwać miesiąc. Potem decyzja czy zmieniamy lek i jeśli tak to na jaki.

Mam wyniki. Niestety krwinki czerwone jeszcze gorzej. Leukocyty podrosły (uff), T4 25,2 (norma do 30), nerki troszkę lepiej (kreatynina 2,5, mocznik 87). Wyszedł bardzo niski poziom witaminy b12 i żelazo na dolnej granicy normy (daję mu żelazo od dwóch tygodni). Wyszła też krew w kupie ale możliwe, że przez preparat żelaza dlatego jeszcze się nie przejmujemy (jak się nie poprawi po leczeniu to gastroskopia choć wolałabym uniknąć narkozy). Odstawiamy vidaltę na dwa tygodnie i dostanie steryd. Dzisiaj jedziemy na zastrzyk z B12. Oby pomogło.

Dwa tygodnie po odstawieniu vidalty i po zastrzykach z witaminy B12 wszystko wraca do normy. Jeszcze są lekko obniżone erytrocyty i hemoglobina ale inne parametry czerwonokrwinkowe i leukocyty (miał znaczna leukopenię) są w normie. T4 też jest jeszcze w normie: 28,3 a norma jest do 30. Czekamy kolejne dwa tygodnie bez leków na tarczycę i będzie dostawał zastrzyki z B12 raz w tygodniu. Spróbuję jeszcze z dieta tarczycową. Może obejdzie się bez leków. Martwi mnie to że Zenek bardzo dużo pije i czesto sika. Myślałam, że T4 podskoczyło i to skutek nadczynności ale jak widać to nie to. Czy Rubenal może dawać takie efekty? Parametry nerkowe są podwyższone ale ostatnio jest tendencja w dół, czyli niewiele ale się poprawiło. Jest bardzo mało aktywny (właściwie głównie śpi na balkonie zmieniając tylko pozycję) a patrząc na wyniki właściwie nie powinien czuć się źle. Jeśli t4 skoczy to będziemy musieli raczej wymyślić inne leki, bo vidalta zdecydowanie nie służy mojemu kotu.

Mam na zbyciu 1,5 kg karmy stosowanej do leczenia nadczynności tarczycy Hill's Feline Y/D (bez jodu). Karma została otworzona i dałam z niej nie więcej niż 10 dkg Falce. Okazało się, że jest uczulona na drób i od tamtej pory żre bestia tylko królika. Odstąpię za połowę ceny czyli 40 PLN. najchętniej Warszawa, żeby nie płacić za przesyłkę. Jeśli nie będzie chętnych z Warszawy, to prześle kurierem (16 zł) i podzielimy się kosztami przesyłki po połowie. To ta karma https://www.kuchniapupila.pl/kot/karmy- ... 1326765964

Falka chyba nie będzie nam potrzebna karma tarczycowa. Zenek jest od miesiąca bez vidalty a T4 ciagle w normie. Z soboty wyszło 25.5 (norma do 30). Krwinki czerwone stopniowo rosną. Niestety znowu ma leukopenię i rozmaz zmieniony (za mało segmentowanhch a za dużo limfocytów). Nie mam pojecia dlaczego. Kreatynina spada (teraz 2,3 a norma do 2) ale mocznik skoczył (102 norma do 70). Pewnie za dwa tygodnie kolejne badanie.

Jest tu wielu opiekunów tarczycowych kotów - mam pytanie praktyczne.
Jeden z moich kotów ma nadczynność tarczycy, dostaje Carbimazol i jest stabilny, T4 w normie.
Rok temu zrobiłam badanie T4 równiez mojemu seniorowi - wyszło podwyższone nieznacznie. Po miesiacu kontrola - górna granica normy. Badałam co miesiąc - i wynik T4 zawsze był trochę ponad normę. Wczorajszy wynik T4 - 3,02 przy normie do 2,5. Czyli nadal trochę ponad normę. Tak jest od roku, kot nie ma żadnych objawów nadczynności (w przeciwieństwie do leczonego kota, który miał większość klasycznych objawów), tarczyca niewyczuwalna w badaniu palpacyjnym.

Pytanie do was - jak wasi weci podchodzą do leczenia takich kotów, które mają lekko przekroczoną normę T4? Moja wetka mówi, żeby jeszcze nie wchodzić z leczeniem (tym bardziej, że kot ma nerkowe parametry na granicy). Czy wasi weci wchodzą z farmakologią przy lekko przekroczonych wynikach, czy również czekają zalecając częste monitorowanie poziomu T4?

W przypadku dwóch kotów z nadczynnością tarczycy , które miałam , Vidalta uszkodziła szpik kostny . To są skutki uboczne karbimazolu . Trzeba bardzo uważać z tym lekiem

MałgosiaZ pisze:W przypadku dwóch kotów z nadczynnością tarczycy , które miałam , Vidalta uszkodziła szpik kostny . To są skutki uboczne karbimazolu . Trzeba bardzo uważać z tym lekiem

Jak sprawdzić, czy nie ma problemow ze szpikiem?
Mój toleruje tylko ten lek i tylko tym udało sie go ustabilizować.
Po jakim czasie pojawiły sie skutki uboczne?
Mój bierze od roku, 2x1.25.

Mam do oddania 38 tabletek Thiafeline 5mg. Cena 1 opakowania 30szt. to w mojej lecznicy 42zł.
Oddam całość za 50zł z przesyłką poleconą.

Erin pisze:Mam do oddania 38 tabletek Thiafeline 5mg. Cena 1 opakowania 30szt. to w mojej lecznicy 42zł.
Oddam całość za 50zł z przesyłką poleconą.

a widzisz to moze ja wezme ,zawsze kilka zloty taniej a Kmin nadal bierze a u Ciebie co teraz sie dzieje?

Mam problem z Balbisią, może ktoś doradzi. Jest prawdopodobnie lekooporna Od dwóch lat mamy normę tarczycową razy 4-5, bardzo wysoko. Oczywiście Thiafeline 5 mg, miałam przez miesiąc słynną Apelkę, zero efektu, wyniki w miejscu, Apelka się skończyła, wróciłam do Thiafeline. Ale największy problem z kupolami, ona się już inaczej nie załatwia jak budyniem, albo wodą z budyniem. To trwa dobre trzy- cztery miesiące. I nie można opanować. Dużo je, błyskawiczna przemiana materii i mamy dwa-trzy razy dziennie taką budyniową brzydką kupę Chudnie, taki szkielecik jest. Poza tarczycą, wyniki w normie. Jak opanować to rozwolnienie? Przez ostatnich 10 dni nasza pani doktor włączyła steryd, 1/4 tabletki Encortolonu co dwa dni, ale zero poprawy. Da się jakoś to opanować?