<3>Moje wolnozyjące..Milus i BurKocik. Lapcio ukochany..(*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 23, 2015 6:35 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

I oby tak dalej - ku lepszemu!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 01, 2015 13:56 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

W tym tygodniu widziałam Hrabiego w porze karmienia przez karmicielę więc byłam pewna, ze stawia się na kolację. Wczoraj się dowiedziałam, że przychodzi ale nic nie tyka, nie je i wygląda okropnie, więc natychmiast pobiegłam przed porą karmienia - zjadł całą saszetkę i zagryzł garstką mielonego mięsa. Tym razem jest inaczej niż z Szafirką, tora u nnie nie jadła nic a u karmicielki tak. Tyle że ona nie zauwazyła, ze u niej tez jadła o wiele mmniej niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Poza tym armicielka powiedziała, ze skoro już tylko jeden kot je to ona do jednego kota przychodzic nie będzie, bo to nie ma sensu. No pogratulować.

Bialowąsik schudł, widac po tyle i boczkach. Już teraz się nie odróżnia grubością od pozostałych Diabełkow. Ostatnio słyszałam jak kaszle, jakby się dusił kłakami - myślicie, ze wolnożyjące koty tez powinny dostawać pastę na odkłaczanie? A moze on z racji wieku gorzej sobie z tym radzi.
Ogusia i chłopaki mają się dobrze.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 11, 2015 22:19 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Od początku upałów Hrabusia widziałam trzy razy, nie zawsze przychodzi wieczorem. NIe wygląda na szczęscie gorzej, więc albo je u karmicielki, albo gdzieś indziej. Ale generalnie wygląda fatalnie. Już właściwie do mnie blisko podchodzi i dzisiaj spojrzałam na niego dokładnie - wszystkie kości widać przez skórę. Ma apetyt, zjada od razu całą saszetkę, to cieszy, ale jakoś straciłam dzisiaj optymizm, ze on z tego wyjdzie.
No nic, trzeba go karmić, byleby przychodził codziennie. Szwenda się po całym osiedlu, znam ze dwa miejsca jego łażenia i go tam szuka, ale tez nie spotykam. Pewnie się mijamy. A martwię się o chłopaka, bo takie upały dla osłabionych kotów są bardzo niesprzyjające.

I Białowąsik schudł. Już się z daleka nie odróżnia od pozostałych Diabełków. Generalnie dobrze, bo był za gruby, teraz wygląda normalnie no ale nie wiem jaka jest przyczyna tego chudnięcia, MMa apetyt i humor więc się nie martwię. Niestety nie mogę ich dokarmiac codziennie, chodzę rzadko i jak przyjdę to chłopaki są bardzo stęsknione i oprócz jedzenia musi być jeszcze spora porcja głaskania i drapania po łebkach. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 13, 2015 14:26 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Telefon od karmicielki ok 9 rano - Milusiowi łapa boli, smutny jest i ma zlepione futro. Poprosiłam o wykonanie dwóch telefonów, w tym jednego do drugiej pani armicielki z pytanim, czy by nie mogły we dwie z nim pojechać do lecznicy. Ja dość słabo znoszę te upały, nie mówiąc o tym, ze prawei nie mówię.
Idę i widzę - kot pomiaukuje,lezy na boku, ewidentnie boli go bardzo. Dzwonię do swojej lecznicy aby się dowiedziec jaki jest lekarz. Rozmawiam z drugą panią na temat skwaszonego mleka stojącego w pojemniku dla kotów - w odpowiedzi slyszę, że się czepiam i żde "podobno jest pani tak bardzo chora".
Wracam z decyzją o odcięciu się od pan karmicielek i zabraniu kota - ale wykonuję telefon do karmicielki z pytaniem co ustaliła (nie chciałam cichcem zabierac kota w sytuacji gdyby się z kimś umówiła - ustaliła, że będzie go obserwować, bo może mu samo przejdzie :strach:

Miluś jest pogryziony i cały poturbowany, bardzo go wszystko boli, zwłaszcza kręgosłup. Rana po kle, sądząc po wielkości mumsiał się pogryźć z jakimś kotem, bo na psa jest za mała.
Golenie, opatrzenie rany, antybiotyk, przeciwbólowy i jeszcze coś tam. Plus "dobrze ze pani nie czekała". Nie ma temperatury ani zakażenia, ropy. Ale w takich upałach do jutra mogłoby się wszystko wydarzyć, i dobre i złe.
No i żeby najlepiej go przetrzymać ze dwa dni w domu, aż rana się zacznie goić i nie zainfekuje czymś. Dzwonię tylko po to, aby mieć czyste sumienie , ze zadzwoniłam. Jedna z pań wzięła go do siebie 8O ta od porannego tekstu że ja niby taka chora. Gdy go przywiozłam już była miła i słodka. Zostawiłam kota, dałam kartkę z zaleceniami i opisem wizyty i wyszłam.
Herbatę wolę wypić u siebie sama.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 13, 2015 14:34 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

A gdyby nie Ty...
Tak by sobie czekał obserwowany. Widać cierpliwość i brak wyobraźni u niektórych są silnie rozwinięte :twisted:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 13, 2015 14:40 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

morelowa pisze:A gdyby nie Ty...
Tak by sobie czekał obserwowany. Widać cierpliwość i brak wyobraźni u niektórych są silnie rozwinięte :twisted:


Ja: prosze pani, ale jak to obserwować, przeciez go boli, prawda?
Karmicielka: no boli
Ja: no własnie. Nawet jesli mu nic nie jest poważnego to dostanie lek przeciwbólowy.
K: prosze pani, ale to normalne, człowiek jak sobie coś stłucze czy złamie to też go boli
Ja: i bierze leki przeciwbólowe
K: nie zawsze.

:strach:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 13, 2015 22:59 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Milus wciśnięty pod łóżko - tylko łypie ślepkami. W dzień zjadł pół gourmeta i troche sie napił wody, lepiej chodził i o wiele mniej kulał.
Przyszedł też wieczorem Hrabus - zjadł całą saszetkę felixa i sporą garść mielonego mięsa. Ale wygląda ja wygląda. Gdyby przychodził regularnie to by było o wiele lepiej.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 14, 2015 6:38 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Większość ludzi nie daje prawa zwierzętom do takich samych odczuć jak ludzkie i nie kuma, że dla nich jest to dużo trudniejsze niż dla ludzi.

Niech te koty wreszcie zajarzą, że chcesz dla nich dobrze! :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2015 9:02 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Mega awantura o mleko.
W wypisie z lecznicy, z pieczątką i podpisem lekarza jest napisane: leko zgazowane jelitsa., wskazana zbilansowana dieta i unikanie podawania mleka.
Więc pani u ktorej jest Miluś podaje mu... zsiadłe mleko.
Wpadłam w furię. Naprawdę, taką istatnio miałam w tamty roku przy okazji leczenia Majki. Zażądałam zwrotu pieniędzy za wizytę skoro pani i tak nie stosuje sie do zalecęń lekarza i marnuje mój i lekkarza wysiłek.
Obie panie się na mnie śmiertelnie obraziły. Zadzwoniły do miejscowego gabinetu na bazarze i uzyskały potwierdzenie, ze przy antybiotyku w zastrzyku można a nawet jest wskazane podawanie mleka. Nie potrzebuja już mojej pomocy i będa korzystac z pomocy pani, która doradziła im obserwowanie Milusia.
Znam gabinet i lekarki na bazarze, pójdę i sie dowiem, czy faktycznie była taka rozmwa a jeśli tak to czy pani powiedziała prawdę o wszystkim łącznie z zaleceniami wet , u której byłam z Milusiem.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 15, 2015 9:19 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Nosz, cholera... :twisted:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 15, 2015 10:14 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

I tak będę robić swoje.
A one sa mocne w gadaniu, działanie jak wyżej.
Miluś ma fatalny stan pyska, zwłaszcza dziąseł - całe w stanie zapalnym , kilka dużych nadżerek - wet się dziwiła, ze on je. Panie wiedzą , ciekawe kiedy zrobią z tym porządek.
Z drugiej strony wiesz, ja chętnie odpuszczę sobie opiekowanie się Diabłami i zalegnę w łożu do góry brzuchem obłożona własnymi futrami, Nie mam nic przeciwko :mrgreen: byleby Diabły były dobrze zaopiekowane, wg moich standardów, a nie ich, rozmaitych jak np tego, że Białowąs nie musi jeść bo jest gruby i wiele, wiele innych.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 16, 2015 8:50 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Wczoraj jakas karuzela infomracyjna.
Najpierw w dzień, że Milus jest mega zestresowany, płacze całymi nocami, nie chce pić, mało je i ze ma obrzęk, ale panie zdecydowały się go wieczorem wypuścić.
Poprosiłam moją "drugą rękę" aby obejrzała ten obrzęk zanim go wypuszczą, bo może trzeba do wet jechać jednak. Nie udało się, bo pani u której jest Milus ze względu na święto prawie cały dzień spędziła w kościele.
Wieczorem sie dowiaduję, zę rodzina pani przeczytała wypis od wet i ze względu na to co tam jest napisane postanowiła przetrzymać kota jeszcze jeden dzień i ewentualnie w niedzielę wypuścić a najpóźniej w poniedziałek. Milus chodzi po mieszkaniu, jest dopieszczany przez wszystkich, przyłożył łapą rezydentowi i się juz wyciszył, zaczął pić, jest lepiej.
A w nocy "druga ręka" :mrgreen: dzwoni do mnie, ze pani własnie wyniosła Milusia na podwórko, bo strasznie płakał. O obrzęku nikt nic juz nie mówił.



Zaraz się tam przejdę i jak będzie to go obejrzę.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 16, 2015 10:44 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Wygląda na to, ze jest ok. Wprawdzie jest takie obrzienie wokół rany, ale nie wygląda źle. Ranka juz ze strupkiem. Przy dotykaniu go nie boli. Miluś powoli sie porusza, delikatnie, miała wrazenie, ze jest gorący. dał sie wygłaskać i wypieścic i połechtac po brzuniu też. Doipiero po kilku minutach głaskania zaczął mruczeć.
Trzeba pbserwować. jest gorąco, a własciwie duszno. Zrobiłam foty żeby miec porównanie.

A Hrabus wczoraj zjadł z apetytem całą saszetkę conva. Może jakby go tym pokarmić jakis czas to by szybciej doszedł do siebie?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 16, 2015 14:52 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Najgorsze w tym to, że trzeba walczyć z ludźmi, którzy teoretycznie chcą dobrze, z ich indolencją, jakby nie dość było walki o zdrowie zwierzaka :(
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 21, 2015 10:45 Re: <3> Moje wolnozyjące ...

Miluś juz ok. Własnie wróciłam z oglądu - ranka juz minimalna, w końcu normalnie chodzi. Odetchnęłam, bo jeszcze przedwczoraj było gorzej, kulał ciągle i był taki spowolniały, a według wet powinien przestac kulec już w niedzielę.
Natommiast Ogusia znow nie je, powtorka z ubiegłego rooku. Jedynie musy liże językiem. Pewnie włączę jej unidox. I tak jej sama nie złapię, poza tym jedna wet chirurg do końca sierpnia nad morzem, a druga na urlopie macierzyńskim. :roll:
Hrabuś wczoraj zjadł naprawde nie przesadzając z 20dkg mielonego mięsa. Ciągle wygląda jak szkielet ale cieszy apetyt. Podobno je tylko u mnie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44 i 285 gości