Strona 41 z 47

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Sob lut 23, 2019 0:47
przez Atta
berni pisze:a ja się biję z myślami co zrobić w sprawie Lolka i Devilka...podczytując różne historie trochę się załamałam, bo ludzie mają teraz takie wymagania co do kotów, a tu chłopaki są jakie są. Tzn. przecudne, kochane, ale jednak trochę indywidualiści - szczególnie Devilek. No i podgryzacz Lolek. Kto da im szansę i czas żeby mogły zaufac tak jak mi...a co jeśli ktoś po dwóch tygodniach stwierdzi że jednak ich nie chce i wrócą do mnie z poszarpaną psychiką? Czy może powinny zostać już u mnie? Ale wiem że mnie nie stać bo przecież jeszcze mam trójkę własnych kotów. Devilek po ponad roku przychodzi do mnie i śpi koło głowy, głośno mrucząc i sprawiając wrażenie najbardziej zadowolonego z towarzystwa człowieka kota na świecie, mimo że za 5 minut spiepsza na mój widok pod łóżko. Czy ktoś go pokocha takiego trochę dziwaczka? Kto doceni to jego zaufanie, trochę sinusoidalne 8) Kto nie będzie wymagał od niego za dużo, kto da mu tyle swobody żeby mógł być samym sobą, bez nacisków. Mam duże obawy, widząc jak coraz częściej ludzie nie widzą w kocie żywego, czującego zwierzaka, z indywidualnym charakterem, potrzebami, upodobaniami...tylko kolejny element wystroju wnętrza, który ma IM pasować.


W sumie to m też zawsze wybieramy kota pod siebie. Co oznacza, że patrząc w pysiek zwierzaka, łatwo mi odczytać jego cechy. W przypadku czlowiek - zwierz też musi być coś takiego, jak zapatrzenie od pierwszego wejrzenia :) Widząc zaledwie kota na zdjęciach w różnych sytuacjach zdecydowaliśmy,że to ma byc ten. Nie ma specjalnie sensu medytować na tym, co dany kot robi w schronisku czy na dt, bo w nowych warunkach, też pod wpływem ludzi/zwierząt, z którymi przychodzi mu obcować zmienia się również jego profil. Jeśli miałabym się trzymac tego, co o wybranych przez nas zwierzakach mówiono nam, to trzeba by robić reklamacje ;) A że potem pewne zachowania są zaskakujące? no cóż, przecież to żywe stworzenie. Nie towarzyszymy sobie też godzina po godzinie, bo zwierz zostaje ileś tam sam na pokojach, więc nie można wymagać,że będzie tak,tak czy tak. Wychodzę z założenia,że tresować to można sobie faceta, ale nie kota :mrgreen:
Nie wiem, może trzeba miec takie nastawienie, jak ja, że nie wymagam od kota określonych zachowań? Nie noo załatwianie się do kuwety jest baaardzo istotne, każdy to przyzna ;) Ale - choc lubię, gdy kot przyjdzie na kolana, poprzytula się sam z siebie - nie musi właściwie nic szczególnego. Mieliśmy kicie, która ewidentnie dawała nam odczuć,że człowiek potrzebny jest jej do zaopatrzenia w pełną miskę i czystą kuwetę. W wyjątkowych momentach mieliśmy ją smyrać. A kocur ? też miał jej służyć :P W końcu, to ona chodziła do kuwety,żeby jeszcze raz zakopać, jak ten się załatwił, bo cos jej nie pasowało. Po roku miała dostęp do balkonu i szansę żeby zwiać, ale nie wyprowadziła się, jak od innych, czyli to możemy uznac za akceptację naszego domu, choc do końca jej nei pasowaliśmy (wszyscy: ludzie + kot) :wink:
Sprawa jest prosta: musisz znaleźć ludzi, którzy z góry nie zakładają, jaki ma być kot :wink:

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Sob lut 23, 2019 0:49
przez Atta
Mam nadzieje,że z Dżerym sprawa będzie czysta :ok:

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Sob lut 23, 2019 9:51
przez carmella
Ja myślę, że są tacy ludzie. Ja jestem teraz takim trochę, że nie potrzebuję 100% miziastego kota. Ale chcę czuć obecność kota. Co prawda mam nagle przytulaśna Polę i molestującego Irysa, ale to jakoś na starość im przyszło.
Na pewno ktoś doceni takiego nie zawsze chętnego do miłości.

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Wto lut 26, 2019 23:40
przez Atta
carmella pisze:Ja myślę, że są tacy ludzie. Ja jestem teraz takim trochę, że nie potrzebuję 100% miziastego kota. Ale chcę czuć obecność kota. Co prawda mam nagle przytulaśna Polę i molestującego Irysa, ale to jakoś na starość im przyszło.
Na pewno ktoś doceni takiego nie zawsze chętnego do miłości.

Dla mnie przyjemnie jest już to, gdy futrzaste, tak zwyczajnie, chodzi po domu. No ale, gdy ktoś oczekiwałby więcej, to zawsze może skompletować dwa futerka. Jedno, które lubi się miziać, a drugie, któremu to nie potrzebne do szczęścia. Stanowiłyby zgraną kombinację cech osobniczych :)

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 9:27
przez berni
nasz Dżerry ma złośliwego nowotwora...w pyszczku...nie dociera to do mnie.
Wyniki przyszły dokładnie miesiąc po śmierci Skubiego, a Dżerry to był jego najlepsze koci przyjaciel...znów nie mamy za dużo czasu...

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 12:24
przez MalgWroclaw
Trzymajcie się mocno.

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 17:40
przez Atta
O rany, to podwójny cios :cry:

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Czw kwi 11, 2019 8:59
przez mamaGiny
Dżerry [*]

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] :(

PostNapisane: Nie kwi 14, 2019 18:22
przez berni
W czwartek pożegnaliśmy Dżerego....jeszcze nie umiem o tym pisać. Takie nierzeczywiste się mi to wydaje, że już nie ma tego Złotego Kotka, Króla Złotego, który najcudowniej na świecie biegał na łapkach, jak mały Lew....

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 6:59
przez carmella
:(

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 8:26
przez Meteorolog1
:cry:

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Nie maja 05, 2019 11:16
przez berni
po chwilowych nieobecnościach wracam z postanowieniem znalezienia czasu na forum, na szukanie domów etc. Dużo się ostatnio działo.

Obrazek

Obrazek

Esterka :1luvu: ciągle szuka domu

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Wto maja 07, 2019 21:16
przez Atta
Czy z Esterki też taka cholerka? Nasza, podobnie umaszczona, wiec mi się kojarzy - to wcielone diablątko :twisted:

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Wto maja 14, 2019 10:54
przez berni
Atta pisze:Czy z Esterki też taka cholerka? Nasza, podobnie umaszczona, wiec mi się kojarzy - to wcielone diablątko :twisted:


nie nie nie
absolutnie
Esterka to koci aniołek, delikatna, eteryczna, aczkolwiek wesoła i uwielbiająca zabawy.

Re: Moje tymczasy- nasz SKUBI ['] nasz Dżery [']

PostNapisane: Wto maja 28, 2019 22:03
przez berni
Esterka musiała odwiedzić panią doktor. Złapała jakąś infekcję - spojówki się zaczerwieniły i opuchły, więc kropimy krople. W dodatku nie podobały się mi jej uszka, na szczęście świerzbowca już nie ma na pewno, niemniej trochę za dużo w uszach jest woskowiny i też kropimy krople. Jak można się domyślać - Esterka jest zachwycona :twisted: 8)