Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Wto paź 30, 2018 17:35
przez Atta
Tak! przynajmniej ona nie będzie się poniewierać. Przecież z tej kotki mogło powstać nawet dziesiątki (zależnie,jakby jej szło) zaniedbanych, nikomu w sumie niepotrzebnych kotów.
A przy okazji, nasza podobna, tylko ma więcej czarno-rudych plam na łebku i w tyle
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Śro paź 31, 2018 7:20
przez berni
dzięki dziewczyny za słowa wsparcia...
mam ostatnio poczucie beznadziejności...bo się nagromadziło takich spraw że ja dostaje koty na tymczas, umowa jest że przyjadą też kocice na sterylkę, a potem nic się w tym temacie nie dzieje. A ja nie dam rady jechać po każdą kocicę....
Wczoraj kolega mi powiedział że przyplątała się mu do domu kotka. On ma już jedną, mimo że nie przepada za kotami, ale poprzednią kocicę która też mu przyszła do ogrodu, przygarnęli i zamieszkała w domu, mimo że kolega się zarzekał że kot tylko na podwórku. A teraz znów nowa "przybłęda", kolega na pewno jej nie chce u siebie, ale szuka dla niej jakieś pomocy, myśli o oddaniu do schroniska,co na pewno będzie lepsze niż poniewieranie się tej kotki w zimie. Najprawdopodobniej wywalona, bo oswojona, miła.. a kolega mieszka pod lasem, niedaleko ogródków działkowych, gdzie non stop ktoś wywala zwierzaki. Wieczorem będą zdjęcia.
Pani Kropeczka nie mogła być drugi raz zaszczepiona, bo ma ciągle powiększone węzły chłonne, trochę podwyższoną temperaturę i załzawione oczy. Na oko nic jej nie dolega - biega, bryka z Devilkiem, ma apetyt i humorek. Dzisiaj pierwszy raz przyszła do mnie rano do łóżka i przytuliła się do spania. Tak to spała sobie w szufladzie pod łóżkiem. Martwią mnie te węzły - miała testy na fiv/felv. Ujemne. Jej braciszek Brunonek też przetestowany- też ujemny, ale to tylko testy płytkowe.
Dostaje syrop przeciwzapalny i immunodol cat.
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Wto lis 06, 2018 20:22
przez berni
a to szaleństwa Pani Kropeczki
https://youtu.be/U1Ziz74Yd0k
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Wto lis 06, 2018 20:54
przez czarno-czarni
wygląda jak dłuuugi wykrzyknik
a nie Kropeczka
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Czw lis 29, 2018 17:30
przez berni
Biała kicia która dostała imię Esterka znalazła Dom. To była szybka adopcja...Kotka zamieszkała z moją byłą tymczasową kicią - Frelką!!!! Jedną z kociąt z wielkiego stada na Kostuchnie. Siostrą Jasia i Devilka
Pojechała do swojego domku już w poniedziałek - i z wieści wiem ze już się prawie całkiem dogadały
Poza tym do nowego domku pojechała też Pani Kropeczka - zamieszkała w domu u Ludzi którzy adoptowali od mojej przyjaciółki kociaka którego znalazła rok temu. I od razu się zaprzyjaźnili -na drugi dzień już spali przytuleni do siebie
A to Pani Kropeczka jeszcze u mnie - z ukochanym wujkiem Devilkiem
a ja zabieram się za bazarki, bo długi się mi narobiły
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Pt lis 30, 2018 7:22
przez carmella
Oby same dobre adopcje się trafiały
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Nie gru 02, 2018 19:28
przez berni
Zapraszam na bazarki
viewtopic.php?f=20&t=187753viewtopic.php?f=20&t=187751Nowe tmczasy czyli Esterka i Pani Kropeczka już w nowych domach, ale długi mi zostały. Każdy nowy tymczas to spory wydatek - testuję wszystkie koty jakie do mnie trafiają, są leczone, odrobaczane, szczepione, mają badania krwi jeśli wet tak zdecyduje, staram się zapewnić im dobrą karmę..a to wszystko, jak sami dobrze wiecie, sporo kosztuje. Od września wydałam na koty tymczasowe ok. 1300 zł, z bazarków uzbierało się ok.330 zł (rozliczenie wkleję na dniach). Czyli ok. 1000 zł wydałam na moje tymczasy, czyli bezdomne zwierzaki, które do mnie trafiły. Jak wiecie, działam sama, bez wsparcia żadnych fundacji. Praktycznie nie zabieram kotów którym ktoś proponuje wsparcie finansowe ( o czym już wiele razy myślałam, bo to dla mnie byłoby dużo łatwiejsze), ale przeważnie informacje o kotach w potrzebie dostaję bezpośrednio i sama organizuję akcje ratunkowe. Stąd moje bazarki na podreperowanie budżetu domowego
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Pon gru 03, 2018 23:44
przez Atta
Ooo Kropa na swoim
Ale Devil to nie zamierza opuszczać Twoich progów. No przecie on juz tak na amen przykleił się do podłogi
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Czw sty 10, 2019 21:30
przez berni
Atta pisze:Ooo Kropa na swoim
Ale Devil to nie zamierza opuszczać Twoich progów. No przecie on juz tak na amen przykleił się do podłogi
najlepsze że on coraz częściej klei się do mnie
a ja zapraszam na kolejne bazarki
kilka nowości z biżu
viewtopic.php?f=20&t=184569 i ekologiczne ciasteczka żołędziowe
viewtopic.php?f=20&t=188334Niestety długi się za mną ciągną...
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Sob sty 12, 2019 1:23
przez Atta
Dobry w Nowym Roku
Trochę kociego futra w domu wielce pożądane mroźną zimą
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Czw sty 17, 2019 10:24
przez berni
no i...Esterka wróciła z adopcji
Jednak nie mogły się z Frelką dogadać a ich relacje zamiast coraz lepsze to były coraz gorsze.
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Czw sty 17, 2019 12:00
przez czarno-czarni
oj
no to oby szybko nowy dom na zawsze się pojawił.
Re: Moje tymczasy- sztuk 2-Devilek i Lolek i Pani Kropeczka
Napisane:
Nie sty 27, 2019 19:18
przez berni
smutki ostatnio nas nie opuszczają, są smutki małe jak powrót Esterki, ale są też duże smutki....
Nasz piesio Skubi, znany niektórym osobiście, zwany pieszczotliwie Ciapciułą...
Ma guza na sercu i mega chore serce. Zostało mu już niewiele życia. Serce bardzo słabe, bardzo ciężko pracuje, z tym guzem. Od września już widać było że zaczyna go dopadać starość, miał leki na serce, bo już niepokoiło wetkę.
Ale ciągle wesoły, merdający ogonem, z radością chodzący na spacery...
w ciągu ostatnich dwóch tygodni bardzo mu pogorszyło się samopoczucie. Już nie chce chodzić na spacery za którymi tak przepadł...ledwo wchodzi na schody, poleguje...tylko apetyt został mu taki sam jak z dawnych lat.
Wetka nie daje nam za dużo czasu...serce coraz bardziej niewydolne...nie chcemy żeby cierpiał a mu się coraz ciężej oddycha...
w ciągu roku drugi guz u moich prywatnych zwierzaków. Na szczęście moja Dżaga bardzo dobrze zniosła chemię, jest stale na sterydach i moim zdaniem, jest lepiej. Nie wymiotuje co chwila, apetet ma więc nawet trochę przytyła. W połowie lutego kompleksowe badania ją czekają, ale samopoczucie dopisuje i to najważniejsze obecnie.
ale i tak smutno...