Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

I o to właśnie im chodzi!

fajnie

berni pisze:często towarzyszy nam wujcio Psot

i wtedy Duża nie może się ruszyć

Tutaj to juz Pańcia leci na spowolnionym oddechu :mrgreen:

no 5,5 kg na klacie

Cioteczki, mam bardzo bardzo bardzo dobre wiadomości!!
Wczoraj wybrałam się z Hasioczkami na kolejne szczepienie, przy okazji zrobiliśmy badania na felv/fiv!!!!
Wszystkie ujemne!!!! :1luvu:

dostaliśmy bardzo ładne zielone plasterki

do pyszczków nam w zieleni

ale, weź to już i nam zdejmij, wystarczą nam nasze białe skarpeteczki

ufff dobrze, że ujemne!

ja też bardzo odetchnełam

Mój portfel za to nie bardzo

zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=181702

Dobre wieści

a tak śpimy z wujkiem Lolkiem

ma chłop cierpliwość...

Jakie już wyrośnięte

Przydałby sie nakaz eksmisji przed sezonem grzewczym. Fora do własnego M !! :mrgreen:

dobrze gadasz :piwa:

I za to kciuki! :ok:

nawet nie wiecie jakbym chciała że jakieś fajne domki się znalazły...na razie cisza

Powoli musze już myśleć o kastracji chłopaków, a tu same koszty badań i szczepień wyniosły ok. 500 zł.
Myślałam że do czasu drugiego szczepienia chociaż jeden znajdzie domek...ani widu ani słychu
nawet nie miałam ani jednego zapytania o nich...

Wiem że domki się znajdą, muszą. Tylko te koszty zaczynają mnie przerastać, w dodatku jedzą jak smoki...ich matka w kolejnej ciąży bo nie było komu łapać...
no i mnie martwi świadomość że jednak Psotkowi i Lolkowi jakoś nie umiem znaleźć domu..te kilka telefonów co o nich były nie przypadły mi do gustu...może ja się już nie nadaję do tymczasowania...

o dobry dom to niełatwo a jeszcze wakacje ledwo minęły.
Może zrobisz im jakieś ogłoszenie na FB? Czy mają? Byłoby co udostępniać, nigdy nie wiadomo, skąd dom nadleci.

Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

Kto przegląda forum