Tak oto chyba powstał zbiorczy wątek moich tymczasów. Coby się zbytnio nie rozdrabniać na kilka wątków. Będzie tu troszkę też i o moich moich kotach i psie
Po wątkach Bielskich Bied myślalam że będę tymczasować po jednym kocie, zakładać mu wątek, znajdować domek, zamykać wątek i znów od początku...ale koty miały inne plany i obecnie mam 4 tymczasy, zatem aby skumulować wiadomości o nich w jednym miejscu przekształcam ten wątek w ogólne watek tymczasów u Berniego
Zapraszamy do zaglądania, bo co jak co, ale koty trafiają się mi cudnie cudowne
Żeby było łatwiej się połapać w wątku i tymczasach będę w pierwszym poście pisała od której strony zaczyna się historia konkretnego tymczasa(ów)
Hasioczki - od str. 25
viewtopic.php?f=1&t=169436&start=360 Brunonek - od str. 37
A zaczęło się tak:
W jednej z miejscowości niedaleko Opola jest miejsce w którym bytuje kilka kotów.
Koty mają się tam dobrze, są karmione, zawsze jak przyjeżdżam jest micha suchego, micha wody. Szkółkarz i pracownicy dbają o koty, bo one z kolei służą szkółce wyłapując gryzonie. Miejsce fajne, kawałek od głównej drogi (niestety czasami koty zapuszczają się aż na drogę i giną), ale po kastracji powinny bardziej trzymać się szkółki. Koty są półdzikie, ale mają się tam fajnie, więc po sterylce dorosłe mogą tam spokojnie wrócić. Może jak się je pokastruje, to dodatkowym plusem będzie że będą większą uwagę zwracać na nie, postaram się tam jeszcze "poedukować", np. odrobaczyć.
Koty niestety nie są wysterylizowane. Byłam tam dwa tygodnie temu i szkółkarz wiedząc już że lubię koty, zapytał czy nie chcę małego kociaka. Kociaki miały wtedy ok. 3 tygodni, nie wiadomo ile, bo siedziały w takim wielkim pudle, pilnowane przez dwie kotki. Nie wiadomo czy to dwa mioty razem czy może dwie kotki opiekują się jednym miotem. Kotów jest tak poza tym jeszcze kilka (ok. 5). Powiedziałam, że wezmę malce jak zgodzi się na kastrację matek i innych kotów. Nie był zbyt chętny, ale na szczęście była tam ze mną jego szefowa, która od razu podłapała temat i była za mną. Także szansa jest spora żeby wykastrować to stadko.
I tu moja ogromna prośba do forumowiczów z Opola, sama nie dam rady ogarnąć sterylek- mam do Opola ponad 100 km.
Na początek byłabym wdzięczna za informacje:
1. Czy miasto finansuje sterylki?
2. Jeśli nie to czy może ktoś polecić jakiegoś dobrego, taniego weta?
3. Czy jest w którejś lecznicy możliwość przechowania kotek kilka dni po zabiegu?
4. Czy w Opolu jest do pożyczenia klatka łapka?
Dzisiaj dzwoniłam do szkółkarza, kociaki już biegają, są dzikawe, nie dają się złapać, ale mają ok. 5-6 tygodni więc szansa na oswojenie ogromna. Kociaki zabiorę do siebie, tylko byłaby bardzo potrzebna pomoc w łapaniu kociaków. Ja się wybiorę do Opola, ale nie wiem czy za jednym razem wyłapią się wszystkie kociaki.
I tak pomyślałam czy nie byłby ktoś na miejscu w Opolu, kto pomógłby wyłapać kociaki i przechował je kilka dni a ja po nie przyjadę.
Podsumowanie akcji: do wysterylizowania jest stadko: kocur i 4 kotki, malców: nie wiadomo ile
Złapane: 3 malce: Boluś, Lolek i Psotek (cały jeden miot
)
Sterylki: 1 kocica
Rozliczenie:
Wpłaty: 376, 30zł
1. czarno-czarni - bazarek z zakładkami i inne - 100 zł
2. zabers - bazarek z torbami - 70 zł
3. izydorka - 14 zł - bazarek skarbonki
4. Atta - 43,80 zł - bazarek biżu (48 - 4,20 zł przesyłka)
5. Anita5 - 20 zł -bazarek biżu
6. Atta - 30- bazarek biżu
6. magicmada - 17 zł -bazarek biżu (21,2 zł - 4,2 zł przesyłka)
7. alessanda - 51 zł -bazarek tunel ( 64 zł - 13 zł przesyłka)
8. czarno-czarni - 30,5 zł bazarek kurtka ( 40 zł - 9,5 zł przesyłka)
Wydatki: 929 zł
1. Szczepienie Psotka - 45 zł
2. Wizyta u weta z Bolusiem - 30 zl
3. RC baby cat 4 kg - 89 zł
4. Wizyta u weta z Psotkiem - 65 zł
5. Szczepienie Bolusia i wizyta kontrolna z Psotkiem - 75 z
6. Wizyta z Bolusiem (złe samopoczucie) - 50 zł (odrobaczanie dla trójki malców)
7. Pobyt Bolusia w lecznicy (testy na pp, morfologia, kroplówki, pobyt) 380 zł
8. odrobaczanie kolejne -45 zł
9. szczepienie drugie - 150 zł