i jeszcze Frelka mieszka w swoim domku, już od dwóch tygodni. Początki były trudne, bo Frelcia się pochorowała na to samo co Jasio tylko wcześniej o kilka dni, bo pewnie stres przeprowadzkowy przyspieszył proces chorobowy.
Dzisiaj przyszły wyniki qoopy - nic nie znaleziono....
Także nie wiem czy to faktycznie jakieś robale czy jakiś wirus
Najważniejsze że Jasio się znacznie lepiej czuje. Najgorsze problemy kuwetkowe ma teraz Zeflik, ale już też nie jest to lejąca się śmierdząca woda.
A Psotek to w ogóle ma domek forumowy
Powoli chyba wszystko zmierza ku lepszemu po tym okresie kiedy wszystko się dosłownie waliło na głowę. No i zaczynam w końcu doceniać mieszkanie z piękną, czystą łazienką bez lejącego się kranu i brodzika
Przy okazji remontu naprawiono mi także drzwi które wreszcie się zamykają i spokojnie mogę rozdzielać koty na pokoje kiedy idę do pracy a także, jakby za bardzo szalały, zamknąć się na noc w sypialni
Bardzo mi to ułatwia życie
relaksik
W rolach głównych Jasio i Devilek