Moje tymczasy- na pomoc ukraińskim kotom str. 47

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 21, 2020 22:26 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

dziś wielce radosny dzień - malce miały wykonane testy na wirusówki - są ujemne :):)
W dodatku te malce wyzwoliły cały łańcuch reakcji dobrych ludzi - napiszę więcej jutro o tym wszystkim, bo dużo się dzieje.

Devilek znów się sprawdza w roli niani!!!
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon cze 22, 2020 7:28 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

:ok: :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto cze 23, 2020 18:07 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

ale oczywiście długo nie może być spokojnie i bez nerwó
tym razem atrakcji dostarczył Devil - kot który nawet nigdy nie miał kataru...rzyganie, biegunka, gorączka, złe samopoczucie, nieobecny wzrok....
nie ma przeproś - dnia opieki nad kotami nie ma, więc urlop na żądanie i heja do weta. Badania, leki...przespał cały dzień, teraz wyszedł i trochę zjadł i popił.
Wiem że może to na wyrost, bo i nam sie zdarza czasami gorzej czuć ot tak sobie...i może panikuję jadąc od razu na sygnale wręcz do lecznicy...

w dodatku Tuptuś -czyli moje najmniejsze- dziś nie chciało za bardzo jeść


nerwowo się wykończę, nie umiem obiektywnie oceniać sytuacji...obiecuję sobie znów, że to ostatnie tymczasy...tym razem już naprawdę
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lip 06, 2020 23:49 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

Tak,tak, obiecuj sobie.. ale wiesz,że to nic nie da ;)

Pozamiatane po zarzygańcach? Jak rotawirus. Mam nadzieję,że nie rozłożyło wszystkich :?

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 07, 2020 22:11 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

Obrazek

oto moje dwa najnowsze malce - Luna i Tuptuś :) słodyczkami nad słodkościami

Malce raz dwa dzięki leki rozprawiły się z kocim katarem. Wczoraj kolejny krok czyli szczepienie :)
bardzo urosły - przytyły - łącznie 1 kg tygryskowatości więcej :) Luna z 800 g do 1,3 kg a Tuptuś z 600 g do 1,1 kg :)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lip 08, 2020 0:25 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

berni pisze:Obrazek

oto moje dwa najnowsze malce - Luna i Tuptuś :) słodyczkami nad słodkościami

Malce raz dwa dzięki leki rozprawiły się z kocim katarem. Wczoraj kolejny krok czyli szczepienie :)
bardzo urosły - przytyły - łącznie 1 kg tygryskowatości więcej :) Luna z 800 g do 1,3 kg a Tuptuś z 600 g do 1,1 kg :)

Przecudne sa7 :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 12, 2020 19:07 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

Młode tygrysiątka :201461 Masz szczęście do opcji kombinowanych. Im więcej, tym lepiej! Znaczy: weselej :lol:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lip 12, 2020 19:08 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

A Ty wiesz,że nasza kota nie umie w ten sposób leżeć na grzbiecie?! Pierwszy raz spotkałam się z takimi cudami :lol:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 14, 2020 20:14 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

a moje Tuptusie uwielbiają brzuszkami do góry :)

Obrazek Lunka w trakcie drzemki

Obrazek i Tuptuś :)


Malce są absolutnie boskie :1luvu: powrzucałam dziś trochę ogłoszeń, może przyniosą domki....a właściwie to marzę oczywiście o wspólnym domku dla urwisków :)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lip 14, 2020 20:46 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

:love:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto lip 14, 2020 23:39 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

:1luvu: :1luvu: :201461 :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34183
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lip 14, 2020 23:52 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

Aż ma się przeogromną ochotę posmyrać wyciągnięte brzusie :D

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie wrz 06, 2020 21:25 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

dawno nas nie było...taki status quo..
Tuptusie nadal u mnie :roll:
Niunia też
chłopaki też


wiedziałam że teraz nie będzie najlepszy czas żeby mieć tymczasy, no ale, sami wiecie...nie mogłam w czerwcu Tuptusiów zostawić na pastwę losu
w środę o mało nie przybył kolejny tymczas....mały 2 miesięczny kociak biegał wzdłuż mega ruchliwej ulicy. Dzikusek. Udało się mi go złapać po 1,5 godziny. Akcją zainteresował się pan który szedł z córką na spacer - mieszkający kilka ulic dalej...zdeklarował się że malca weźmie, bo już mają jednego kota przygarniętego z ulicy. Przyszedł jeszcze jeden Pan - myślalam że będzie się awanturował bo stanęłam mu pod bramą, ale okazał się mega kociarzem, który ma w domu 3 koty i jeszcze dokarmia kolejne 5 w swoim zakładzie samochodowym, które są wysterylizowane i zaopiekowane. Pan bardzo mi pomógł, przynosząc transporterek, bo ja byłam "uzbrojona" tylko w koc.
Malec był zakatarzony, świerzb wylewał się z uszu....i mega głodny. Po 1,5 godziny dał się w końcu złapać i zanim się zorientował że należy syczeć i drapać , udało się mi go omotać kocem. Malec został zabrany przez Pana nr 1. Jutro napiszę do niego,żeby się dowiedzieć co tam u kociaka.

Obrazek
jeszcze pod krzakiem


Obrazek udane polowanie

Obrazek happy end - maleństwo w transporterku czekając na nowych opiekunów.

Także udało się, malce prosto z ulicy trafił do nowego domu. Mam nadzieję że będzie mu tam dobrze.


a ja zapraszam na bazarek - mega pachnący :arrow: viewtopic.php?f=20&t=203508 moje koty puszczą mnie z torbami, szczególnie te dwa małe tygrysy...zjadłby słonia z trąbą i za pół godziny znów by chciały jeść...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon paź 05, 2020 0:49 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

Eh, u nas na balkonie bytuje maluch. Szarpiemy się z urzędem, żeby, gdy przyjdzie czas, dali na kastrację, ale olewają nas. Twierdzą,ze za małego kotka powinni płacić przyszli opiekunowie, oni mogą pokryć sterylkę kocicy jeśli uda się złapać :evil:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 06, 2020 18:49 Re: Moje tymczasy- trzeci powrót z adopcji Niuni :(:( załamk

biedny malec, ale kto niby jest przyszłym opiekunem? przerzucanie się odpowiedzialnością instytucji zawsze mnie poraża...

a u nas...

malce nadal u mnie...pierwszy raz taka sytuacja się mi trafiła, że koty które teoretycznie od dwóch miesięcy mają dom, w praktyce mieszkają u mnie i ostatecznie szukam im nowego domu. Gość najpierw zamawiał kuwete i miski, potem miał osiatkować balkon, potem że jeszcze siatka w oknie...i tak minęły 2 miesiące..kociaki nadal u mnie, zero wsparcia ze strony gościa a koty na moim utrzymaniu...w końcu zdecydowałam że to trochę niepoważne i malce szukają nowego domu. Oczywiście razem, bo jak je rozdzielić. Oczywiście już urosły, oczywiście trudniej będzie z domem....oczywiście znów się pochorowały...przyznaję że myślalam że to tylko znów nawrót niegroźny kataru w oczach i noskach a tu się okazało że Bobo czyli Tuptuś jest nieciekawy osłuchowo...i jest na antybiotyku, wetka stwierdziła że się dziwi że on nie ma gorączki i sam je...

Devilek nadal bije Niunię, Niunia nadal się boi, Niuni po 3 adopcjach jakoś mam obawy przed szukaniem kolejnego domu


ale najbardziej ze wszystkiego to martwi mnie nasza rodzinna Mgiełka
To że ma w nosie i zatokach pałeczkę ropy błękitnej to już wiemy chyba z dwa lata i tyle walczymy z tym dziadostwem.
Ale ostatnio sierść w stanie fatalnym, rozdrapywanie się do ran...

wynik zeskrobin i wymazu - gronkowiec złocisty, drożdżyca...no i czekamy jeszcze na resztę wyników "myko"...totalna załamka...




Obrazek Lunka czyli jedno z ostatnich tymczasiątek z dzisiaj...jak widać katar znów wrócił w "pełnej krasie"....


wydatki mnie zjadają - zatem znów ratatuje się bazarkiem - tym razem książki od MamaGiny i mojej koleżanki Kasi :arrow: viewtopic.php?f=20&t=204427

zapraszam :)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 183 gości