Strona 1 z 5

Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomocy !

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 14:09
przez mamaGiny
Historia lubi się powtarzać
Portos, cudowny kot, który trafił na Śląsk z szamotulskich okolic, już kilka razy zmieniał dom
Z powodu agresji..
po wielu perypetiach osiadł w bardzo odpowiedzialnym i mądrym DT
czekał na dom
niedawno sytuacja zmieniła się diametralnie -Portos gryzie, atakuje
nie wiem co robić dalej..z taka agresją nie znajdzie domu, DT ma już dość ..
Portos ma czas do końca miesiąca - musimy go zabrać z DT..

nie mam już pomysłu co dalej - w schronisku taki agresor nie ma prawa bytu :cry:
nie chce go nikt - z dwóch potencjalnych domów wracał tak szybko jak szedł

behawiorysta doradził sprawdzić Portosa zdrowotnie
wynik krwi były ok
doradzono rezonans - być może ta agresja jest spowodowana uciskiem w głowie -rezonans to koszt ok 800 zł

nie mam już pomysłu..

jakieś sugestie ? pomysły ?

Obrazek

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 15:33
przez Marzenia11
Opisz dokładnie :
-na czym polega agresja, co to znaczy atakuje, jak i kiedy to robi, wobec kogo
-od kiedy pojawiło się takie zachowanie, co było przed pierwszym takim atakiem
-czy się coś zmieniło w otoczeniu, pojawiły się bądź znikły nowe zwierzęta, ludzie

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 15:58
przez ewar
Mój Maniuś przejawiał agresję, denerwował się, że jest w zamknięciu.Trafił do super domku, wychodzącego, jest miziakiem, śpi w łóżku, no cudowny kot po prostu.Może to o to chodzi?

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 16:36
przez michalinadzordz
Warto zrobic rezonans. Kotka rezydentka u dziewczyny, ktora chce adoptowac ode mnie kotke miala ataki paniki i ataki agresji ale byly na tyle nketypowe, ze behawiorysta zasugerowal guz mozgu. Rzeczywiscie ta diagnoza sie potwierdzila i kotke trzeba bylo uspic :( nie macie juz wyboru miedzy roznymi rozwiazaniami. Zostaja albo badania albo nie wiem co... Wypuszczenie go na dwor? Ciezka sprawa...

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:04
przez Gibutkowa
Tarczyca?
Czy kot bierze/brał jakieś psychotropy?
No i przede wszystkim jak objawia się agresja?

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:05
przez czarno-czarni
badania. koniecznie.
sama widzę nagłe ataki mojego Morfa, on ma 8 śrutów w głowie, najpewniej to jest przyczyna :(

warto zbadać. RTG głowy było?

Czy gdzieś niedaleko możecie zrobić rezonans?

I jeszcze - czy to nie są objawy bólowe - agresja z bólu? Może wprowadzić leki p/bólowe i zobaczyć, jak reaguje. Oczywiście wet decyduje.

Leki psychotropowe - np. p/lękowe lub p/depresyjne to też jakiś trop. Na ich działanie trzeba jednak poczekać. Ale moje doświadczenie mówi, że pomagają (Baba Nelly, Morf)

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:10
przez Gibutkowa
Jest sporo zwykłych uspokajaczy, poza tym leki włąśnie psychotropowe (naprawdę nie taki diabeł straszny ;) ). Tylko zanim zacznie się celować w leki trzeba by było wiedzieć czy to nie coś innego. Pytanie podstawowe, to w jakich okolicznosciach ta agrsja. Największa agresję jaką widziałam, to była agresja dot. braku akceptacji innych kotów (nawet samego ich zapachu). Koty rzucały się na inne koty lub opiekuna, który tymi kotami choćby pachniał.

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:12
przez Gibutkowa
Dag, czy przy śrucie w głowie można robić rezonans?

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:22
przez czarno-czarni
nie wiem, ja się nie zabieram za to.
WIemy, ze go nie boli, wiemy, że śrut nie da się wyjąć i Morf może umrzeć nawet przy lekkiej sedacji. Nawet RTG czy pobranie krwi jest problemem.
ehhhh.... ogólnie jest zadowolony, wJelce wesoły a jego charakter znamy i kochamy, I tyle....

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:25
przez mamaGiny
mam bardzo ograniczony dostep do internetu dziś , co chwila zrywa
Ania jutro jedzie zobaczyć osobiście jak to wygąda
rezonans najbliżej Wrocław, trzeba będzie jakoś uzbierać
polecono mi dobrego weta w Katowicach, pojade porozmawiać, powtórzymy badania

Portos dostawał uspokajacze, na jakiś czas pomogło , ale nie może być na nich cały czas
niestety nikt nie chce kota z problemami :placz:
a czas w DT nieubłaganie dobiega końca ..

Portos atakuje zębami , w najmniej oczekiwanym momencie
nie ma mowy by był z innym zwierzakiem, jest wtedy wyjątkowo agresywny (choć wcześniej pamiętam to inne koty go atakowały
teraz na weekend był mały piesek -masakra co się działo

Wiktoria radziła sobie z nim rewelacyjnie, wierzę jej że jest już zmęczona i wyczerpana jego atakami
rtg głowy - umówię jak najszybciej, nie wiem czy można łączyć z rezonansem ? chodzi mi o ilość naświetlań

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:33
przez OKI
Rezonans to nie naświetlenia (w przeciwieństwie do tomografii).
Ale oba badania w narkozie - czaszkę bez znieczulenia cholernie ciężko dobrze prześwietlić :?

Może by kota najpierw jakiś wet-neurolog zbadał i ocenił zasadność robienia rezonansu?
Jeśli coś tkwi w głowie, to powinno dawać też inne objawy prócz agresji - neurolog powinien je wychwycić.

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:36
przez Marzenia11
W pierwszym poście napisałaś że agresja pojawiła się a nie ze była od początku. Chyba że coś źle zrozumiałam.
Nie wiem dlaczego od razu takiego kalibru badania chcesz robić i na jakiej podstawie wykluczylas problemy czysto behawioralne. A

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 19:38
przez Marzenia11
Cyt.z pierwszego postu: "niedawno sytuacja zmieniła się diametralnie ". Co to znaczy? Ci się zmieniło dla ludzi, kota?

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 20:43
przez michalinadzordz
Marzenia11 pisze:Cyt.z pierwszego postu: "niedawno sytuacja zmieniła się diametralnie ". Co to znaczy? Ci się zmieniło dla ludzi, kota?

Wydaje mi się, że sytuacja zmieniła się odnośnie DT, a nie kota. Śledziłam jego historię od początku i te problemy już trwają miesiącami. Jak wracał z adopcji, zmieniał DT, to też się na nim na pewno odbiło...

Re: Jak wyadoptować agresora - czyli historia Portosa - pomo

PostNapisane: Wto maja 12, 2015 21:22
przez Marzenia11
michalinadzordz pisze:
Marzenia11 pisze:Cyt.z pierwszego postu: "niedawno sytuacja zmieniła się diametralnie ". Co to znaczy? Ci się zmieniło dla ludzi, kota?

Wydaje mi się, że sytuacja zmieniła się odnośnie DT, a nie kota. Śledziłam jego historię od początku i te problemy już trwają miesiącami. Jak wracał z adopcji, zmieniał DT, to też się na nim na pewno odbiło...

Nie bardzo rozumiem. Odnośnie dt a nie kota? Przecież cokolwiek dzieje się z/w dt jak najbardziej dotyczy też kota. Ale pewnie to jakiś skrót myślowy którego nie znając całej historii nie rozumiem.