Martinnn pisze:NatP ale w czym widzisz problem skoro sklep chce przyjąć karmę i oddać Ci pieniądze ? Szukasz wyjaśnienia dla wypukłych denek ? Skoro napełniają je do pełna surową mielonką, zamykają i dopiero po szczelnym zamknięciu pasteryzują w takich kociołkach/parnikach to denko się bardzo mocno wybrzusza a po schłodzeniu jest luźne. Zupełnie inaczej niż w przypadku soczków czy domowych weków gdzie nalewasz ciepłe, pasteryzujesz i dokręcasz dokładnie i wtedy się denko zassa. Po takiej pasteryzacji musiały by puszki być nieszczelne aby się zepsuły. Tym bardziej widzisz, że są z różnych produkcji a data ważna. Na twoje pytanie czy bym zjadł taką wybrzuszoną to powiem, że na biwakach zawsze takie wybrzuszone jadłem i żyję. Myślę,że nie potrzebnie się denerwujesz daj kotom niech jedzą, albo odeślij i nie kupuj więcej u Niemca.
A widzisz, gdyby zooplus napisał mi takie wytłumaczenie to może bym im uwierzyła. Tymczasem oni olali mnie zupełnie. Pieniądze muszą oddać, bo mam prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni i łaski mi z tego powodu nie robią.
Zaczęło się od tego, że zastanawiałam się co jest nie tak z tymi puszkami. Sytuacja ta natomiast pozwoliła mi się przekonać jak bardzo w głębokim poważaniu mają nas niektórzy dystrybutorzy - klient nic dla nich nie znaczy, nawet nie czytali maili, których do nich napisałam z grzecznym zapytaniem odnośnie puszki. Tych mniej grzecznych maili też pewnie nie czytali. Nadal więc nie wiem czy takie zachowanie metalowej puszki to norma, czy jest tam stado beztlenowców, które mogą zagrozić zdrowiu kotów, które są dla mnie najważniejsze na świecie.
Prawda jest taka, że 99% osób na widok takiej puszki z konserwą dla ludzi, jaką ja zobaczyłam, od razu wyrzuciłaby ją do kosza "bo się jeszcze otrują". Nie rozumiem więc lekceważącego podejścia niektórych osób, gdy problem dotyczy karmy dla zwierząt - one też przecież mogą się otruć.