mamaja4 pisze:Siostro P.prosiemy o strze....szcze... no te...detale!dopsienia!
A FB nie masz??
1 maja adoptowałam psa. Trzeci rok leci, odkąd żyłam bez psa. I nie było mi z tym dobrze. Z racji przeprowadzki na wieś, dojrzała decyzja o wypełnieniu tej pustki.
Adopotowaliśmy dwuletniego kundla, który nieco w życiu przeszedł. Poszedł do adopcji "na kanapę", a jak się lekko znudził dzieciom, to trafił do kojca, z którego nigdy nie był wypuszczany. Jego kojec nie był też sprzątany. Schronieniem psa byłą jama, którą sam sobie wykopał w klepisku. Karmiony był okazjonalnie... Chyba suchym chlebem. Bo jak dziś przypadkowo dorwał kromkę, to traktował ją jak przysmak.
Maks jest bardzo przyjacielski, ale ma TOTALNE ADHD. To żywioł. No i nic a nic nie słucha. Dużo pracy przed nami.