U nas też weterynaryjny tydzień
Najpierw Logisiowi zepsuł się ogonek
Ma zgrubienie u nasady i w ogóle nim nie ruszał, dopiero po lekach się poprawiło. Baliśmy się, czy nie uszkodzony rdzeń
Nadal dostaje zastrzyki. Logisia nasza Wetka rodzinna już znała, bo bywaliśmy z zapaleniem dziąseł.
A dzisiaj rano na podłodze plamka krwi i dwa kły
Brzydkie i pożółknięte, myślałam że starego Baltazara.
Ale dochodzenie wykazało, że to Bianka nie ma kłów
Serce mnie boli o to od rana
Nasza Wetka przyjechała specjalnie do lecznicy, żeby ją zbadać- stan zapalny dziąseł, bez kamienia, jeszcze jakiś zębów brakowało.
Zachodzimy w głowę, jak jej mogły wypaść oba kły
Dostała leki i antybiotyk w lecznicy i na wynos. Kontrola za dwa dni. Biedne maleństwo