W ramach kontroli posterylkowej Ania H. wybrała się na Motylową sprawdzić, czy Biała jest, czy je i w ogóle czy wszystko w porządku.
Z Białą w porządku, mieszka w budce Pirata, natomiast Pirat zajął przeznaczoną dla niej nowiutką budkę, bystrzak. Kotka zjadła kolację, dała się pgłaskać.
Dla zainteresowanych szczegółami - wkrótce całe (przydługie) opowiadanko o Piracie i spółce na blogu. Natomiast do Ani przyczepił się wielki łagodny owczarkowaty pies. Jasne, że go nie zostawiła, na szczęście zaczęła do sprawdzenia chipa - i pies od razu wrócił do właściciela. To pies etatowy przyległego terenu MPO, w dzień przybywa w kojcu, po pracy jest wypuszczany na teren bazy. I od czasu do czasu urządza sobie dalsze wycieczki
Oczywiście wrócił do bazy.