Dziś mija rok, jak nie ma już z nami Anki naszej perskiej księżniczki, którą przywiozła nam myamya. Naszego skarbka, naszej kochanej Anabusi
choć ja czuje jakby nie było Jej już 10 lat. Strasznie za Nią tęsknie, za tymi wielkimi niebieskimi oczyskami... Może gdyby los połączył Nas wcześniej, byłaby jeszcze z Nami? Każdy dzień był cenny, a dziś mamy pierwszą rocznicę Jej śmierci. Na pewno Anci jest dobrze w kocim niebie, może czasem zerka na Nas? Może czasem westchnie głośno za Nami, choć myślę, że ma wiele spraw do zrobienia po Tamtej stronie. Kiedyś ją spotkam, mocno przytulę i powiem do Niej "Jak tam przyjaciłócio Anubelcio, co sobie robiłaś?"
U kociaków, które pojechały do nowych domów same optymistyczne wieści. Dostałam zdjęcia Gucia i filmik, masę zdjęć Orbisi (teraz Mai), u Jerrego też ok, co bardzo mnie cieszy. W niedziele siądę i wrzucę zdjęcia cobyście podziwiali
Dziś jedziemy na szczepienie i chipowanie małego Bąbla (synka Leśnej), a na przyszły tydzień chce już Leśną sterylizować ( i chipować przy narkozie za jednym zamachem). Mam dużo zdjęć też wkleje w weekend
Ogólnie dobrze u nich wszystko, Leśna nawet RAZ!! dała się pogłaskać nie przy jedzeniu.... a jak bije łapą to już bez pazurów.
ale ogólnie człowieka ma dalej w poważaniu.... dawać jeść i michę maszkietów tyle jej wystarczy