Re: Dt Ola Lola cz.2 cztery rude kociaki. dwie dziewczynki!

Cudna kicia :1luvu:

Cieszę się, że u Was w porządku. Szkoda tylko, że z adopcjami nie najlepiej.
Jak się ma mój ulubieniec Tomaszek? Zdrowy?

Trzymajcie się zdrowo :ok:

alata pisze:Cudna kicia
Cieszę się, że u Was w porządku. Szkoda tylko, że z adopcjami nie najlepiej.
Jak się ma mój ulubieniec Tomaszek? Zdrowy?

Tomasz dobrze. Tzn nadal kicha, z oczek mu leci ale ma się ok.

Nic się nie zmienił, po drabinie umie wchodzić, gotuje ze mną

makaron to jest super sznureczek. :ryk:

Ciamcia mame czyli mnie.

I chyba nawet jak będzie miał juz 15 lat dalej będzie ciamcial....

I dobrze!
Chorowal, nie wiem czy pisałam, jeździliśmy na kroplówki ale to juz jakiś czas temu bylo... Jakos w lato chyba. Juz jest dobrze.

Erin dzieki. Zdrówko najważniejsze :ok:

Dobre wieści, do nowego domu pojechały Egon i Leśna. Co ważne wspólnego domu. :1luvu:

Koty zamieszkały za Wieliczką w ubiegłym tygodniu. Mają do dyspozycji pięknie osiatkowany balkon i okno, dwa wielkie drapaki i co najważniejsze kochających ludzi

Co prawda wystawiaja ich na próbę cierpliwości, bo na tylko raz Egon dał się pogłaskać, ale przeprowadzka była dla nich dużym stresem, a koty bawią się już, oczywiście jedzą i załatwiają się do kuwetki.

Z nowych wieści to pod "naszą" opiekę trafił pers Miki. Tzn nie do końca naszą bo nie mieszka u mnie tylko razem z persicą Rastą, ale kochamy Dziadzia Mikiego nad zycie i jeśli ktoś chciałby adoptować Mikusia to najpierw ma do czynienia ze mną :ryk:

Dziadzio jest cudowny, wspaniały, jest gadułką i miało go już nie być na tym świecie bo... obsikał laptopa... Po tymże czynie Miki został przyniesiony do uśpienia.
Uśpienia odmówiono i tak trafił pod opiekę Fundacji. Wetem, która uśpienia odmówiła była bowiem prezes naszej Fundacji :mrgreen:

Mikuś został przebadany od deski do deski i okazało się, że ma kamienie w pecherzu, a po wyciągnięciu kamolków, że ma nietypowe kamienie.
Kamienie poszły do badania laboratorium się wypieło, nie wiedzą jaki skład kamienie mają... no nietypowy :evil:

Dziadek po operacji jeszcze się troszkę zatykał, jak się odetkał to nie chciał jeść... ale po 3 tygodniach jeżdżenia do weta dzień w dzień Mikuś jest prawie zdrowy. Prawie, bo musi przytyć, ale je jak słoń więc miejmy nadzieję szybko to nastąpi. :ok:

Miki wygląda jak pół du

y zza krzaka. bo czesać się nie będzie, kąpać się tymbardziej i nic, ani nikt nie może zrobić czegokolwiek przy nim...

nie wygląda więc zbyt urodziwie, ale uwierzcie mi kochany jest :1luvu:

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Koci indywidualista.

Ogromnie się cieszę z powodu Leśnej i Egona

Dużo szczęścia w nowym domu, koteczki! :201461

Co do byłych opiekunów Mikiego, to powstrzymam się od komentarza, bo nie uchodzi pisać na forum takich słów :evil:

Pewnie jeszcze będą chcieli go odzyskać kiedy okaże się, że w pęcherzu tworzą mu się diamenty albo inne rubiny. Cokolwiek to jest, dobrze, że kotek jest już bezpieczny i że będzie leczony, a fundacja woli zdrowego kota od źródła drogich kamieni. Z wyleczenie Mikiego :ok:

Ależ Miki piękny jest :1luvu:

Alatko a jak my się cieszymy. Dom Leśnej i Egona to jest taki dom, któremu Każdemu kotu życzę.
Lesna dzis towarzyszyla nowej Pani w kuchni! Pilnowała zapełnienia talerzyka i szła pierwsza do pokoju gdzie dostają jeść.

Każdy dzień to postęp, a kociaste sie coraz bardziej otwierają.

Miki jest super. Strasznie bylo żal patrzeć jak biedak nie umiał siusiać, ale teraz juz jest dobrze u sobie chlopina zyje pelnia zycia. A pieszczoch z niego niesamowity. Koty lubi, psy tez, z dziecmi w łóżku śpi.

Mikuś persik w dwa tygodnie przytył 400 gramów. Juppii

A u nas... U nas zamieszkaly 4 kociaki. 4 rude kociaki!
Mamy dwóch chłopaków i dwie dziewczyny!
Kotki zdarzają sie ogromnie rzadko a w naszej rodzinie sa dwie dziewczyny! Maluchy maja 7 tygodni. Wczoraj do mnie trafiły, pojechaliśmy do weterynarza, gdzie kociaki zachipowalismy i odpchlilismy. Dzis będą odrobaczane. Pcheł miały mnóstwo.... Kociaki urodzila pól dzika kotka w piwnicy, potem maluchy zamieszkaly u karmicielki, a ze mieszka na parterze to kotki sobie wchodziły do kociąt przez okno. Pomysl ekstra, bo maluchy za male zeby uciec a dzieki temu poznaly juz co to dom i człowiek. A mruczaaa niesamowicie!
Jedna dziewczynka jest wyraźnie słabsza, mniej je, duzo śpi, dopajamy ją.
Gdyby ktos chcial nam sprezentować karmę dla kociąt mokra to będziemy wdzięczni. Suche fundacja zamowila, no ale póki co na mokre nie możemy liczyć.
Maluchy dostały rozmoczone suche i shebe.... Zjadły głównie Shebe. :ryk:

Do kuwety malce dzielnie maszerują. Mamę ma wysterylizować inna Fundacja.

Zdjęcia jutro pod wieczór wrzucę na pewno.

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Rzeczywiście, ruda kotka to rzadkość. Mamusia też ruda czy tricolorka?

Bywasz czasem w Gliwicach? Tak pytam a propos karmy.

Brawo Mikuś :201461

Teraz żeby jeszcze pan hrabia pozwolił się wyczesać :ok:

Czy może już był tak uprzejmy dla swoich tymczasowych ludzi?

Mikus nie byl łaskawy jesli chodzi o czesanie, ale o dziwo koltunow nie ma...
Te co mial przy okazji poprzedniej narkozy powycinali i teraz jest ślicznym kotem.

No w Gliwicach nie bywam.... Tzn jesli juz to w niedziele do Mikusia przyjade raz na 3 tygodnie, częściej mi sie nie udaje i ostatnio bylam juz... A w lipcu nie wiem czy pojadę w czerwcu juz na pewno nie. :\
Mama kociąt jest szylkretka.

Zdjęcia będą, bo zrobiłam.
Tylko musze do weta z malutka jechac. Od dzis nie je

Nie bawi sie. Tylko śpi

Jak maleńka? Mam nadzieję, że już lepiej...

Posypala sie. Jedzie właśnie do Gliwic, bo tu jej nie pomogę. Wetka podejrzewa wadę genetyczna, prawa nerka jest za duza.
Dostała kroplówkę z aminokwasami, przeciwzapalny i antybiotyk, ale to takie strzały bo nie ma kataru, biegunki, nie ma gorączki. Tam ja zbadają i jesli to rzeczywiście wada mysle ze pomogą odejść jesli ne będzie szans. Pewnie krew pobiorą, bo tu laboratorium juz pojechał wczoraj, no a takiemu małemu ciężko pobrać. Serce mi sie kraje. Jeszcze nie mogłam z nią jechać. Ogarnelam jej tylko nocleg bo wiem ze w lecznicy maja duzo kotów i mogliby nie miec miejsca dla niej na noc, a ja jak cos mogę jechac po nią jutro. Te Gliwice sa tak blisko i tak daleko. Ale ważne zeby Jej sie polepszylo.

Re: Dt Ola Lola cz.2 cztery rude kociaki. dwie dziewczynki!

Kto przegląda forum