alessandra pisze:Agneska pisze:Nabieram śmiałości, żeby zglosic do klubu mojego jednookiego Fartula.
I dołączyć do wielbicieli nowych przyjezdnych. Powodzenia!
kochana, nima tak lekko , proszę o zdjęcie kocia i parę słów historii , a potem wstawiamy Was na listę klubowiczów i dopiero na krzesełko posiedzieć
Na moim wątku śródborowskim tak o nim pisałam:
Późną nocą w jakiejś łapanki i na środku ciemnej jezdni leżał jakiś dziwny kształt. Okazał się być kotem potrąconym przez samochód i bez ruchu czekającym na dobicie. Zgarnęłam do wozu, dowiozłam do lecznicy dyżurującej w nocy, a po drodze obiecałam, że jak nie umrze, to nie będę mu nawet szukać domu. Słowo się rzekło, Farciarz uznał, że sprawdzi czy dotrzymuję obietnic. Ma "jedno oczko bardziej", pourazową padaczkę, ale nikt tak ładnie nie umie dawać buziaków na "dzień dobry" jak on.
To "jedno oczko bardziej" było czerwoną miazgą na wierzchu, prawie na asfalcie. W sumie było oddzielone od kota. Potem "wchłonęło się" na miejsce. Prawie na miejsce. Weci uznali, że Farciarza nie boli i nie zalecają operacyjnego czyszczenia oczodołu.
A w ramach dobijania się do Klubu mam jeszcze tymczaskę całkiem, całkiem jednooczkę. Kruszynka:
Obiecuję poprawić zdjęcia, jak dotrę do lepszego łącza.