Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 01, 2016 12:16 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

alix76 pisze:Anna61, ale o czym Ty piszesz? Akurat umowę adopcyjną uszanowano, za Ty uparcie to kwestionujesz :? .
Nieznajomość prawa szkodzi. Nie dostałaś zrzeczenia kota, nadinterpretowałaś mail, wylewasz szambo na osobę, która postąpiła przepisowo i do kogo właściwie masz pretensje? Wątek ucichł to go podbijasz cytatami? Skoro jest tak strasznie źle to działaj w realu - wystąp o zwrot kota.
Tak naprawdę to za mało wiemy o postawie p. Zuzanny po odnalezieniu kotki, żeby to oceniać. Czy są wątpliwości co do dobrostanu zwierzęcia?

Sprawa z poszanowaniem umowy adopcyjnej nie jest tak oczywista, jeśli sama kalewala starała się wytłumaczyć swoje postępowanie:

kalewala pisze:sty 19, 2016 17:45

Dobro zwierząt jest dla mnie bardzo ważne - dlatego kotka wróciła do opiekunki, gdzie jest jedynym i kochanym kotem, widziałam, jak się obie zachowywały przy spotkaniu. Uważam, że to lepsze rozwiązanie niż zakocony dom tymczasowy czy 5, 6, 7 kot w domu - wiem to ze swojego doświadczenia.

Wybrałam moim zdaniem najlepszy wariant dla kota. Wahałam się, rozmawiałam z kilkoma rozsądnymi kociarzami, i oczywiście z p.Zuzanną.

Decyzję o zwrocie kiszki właścicielce, p.Zuzannie podjęłam po naprawdę poważnym namyśle, po zapoznaniu się faktami, o których na forum nie pisano,


Zresztą także inne osoby, nie tylko ja, uważały, że takie załatwienie sprawy nie jest w porządku:

kalewala - mimo wszystko nie rozumiem Twojej samodzielnej decyzji o oddaniu kotki włąścicielce. Nie jestes ani osobą, tóra podpisywała umowę i zajmowała się adopcją tej kotki, ani osobą która ją adoptowała. Nie wiem na jakiej podstawie prawnej (i ludzkiej) to zrobiłaś. Zreszta wbrew osobie wyadoptowującej kota, czyli Anna61.

Zgodnie z prawem kotka powinna wrócić do Anna61 lub poczekać u Ciebie aż obie strony umowy adopcyjnej ustalą wspólnie decyzję.


wiesiaczek1 pisze:cisną mi się takie słowa, że żadne forum by nie wytrzymało,
jak można oddać kotkę osobie, która tak naprawdę miała ja w du.....
wyjechała raz, potem drugi raz na świeta i sylwestra,
trochę poszukała i co... nie szukają, ja sobie poczekam,
kalewala: pogięło cię i to mocno,
znam cie już trochę i wiem, ze nie znosisz sprzeciwu,

od dziś możesz mi się nie kłaniać :!:


dalia pisze:nie odzywałam się choć czytałam, ale teraz nie mogę
z wyjaśnień kalewala wynika, że przez cały czas poszukiwań miała swoją wizję i własny plan, o którym nie raczyła nikogo poinformować.
Kotka była szukana wystarczająco długo by w tym czasie rozmówić się z Anna61, wyjaśnić wszystkie wątpliwości i podejmować decyzje zgodnie z wolą wydającego kotkę (Anna61), bo poza nią nikt nie miał prawa decydować o losie kotki. Dysponowanie cudzym kotem nie mieści mi się w głowie.
to co zrobiła Kalewala to w mojej ocenie zwyczajne skur......two i tyle

nie wiem jakie zasługi ma Kalewala, ale ode mnie nie dostałaby nawet pchły na chwilę


Chyba komentować nie trzeba.

meg11 pisze:
iwaka pisze:Nie rozumiem dlaczego oni nie chcą jej oddać :(

Nie Ty jedna nie rozumiesz.

Na tym forum różne rzeczy się działy i dzieją-ale umowa dla kociarza to rzecz święta, po raz pierwszy spotykam się z sytuacją że lekceważy się umowę i że to robi użytkownik tego forum drugiemu użytkownikowi.


mb pisze:Czyli pani Zuzanna nie zrzekła się kotki, chociaż się zrzekła, tak ją kocha, że zostawiła ja na dworcu kolejowym i pojechała dalej, a otworzenie się niezabezpieczonego transporterka, w którym kot był noszony po dworcach kolejowych, jak paczka podpasek w torebce, to tragiczny przypadek.

Tylko po co wobec tego było angażować w to wszystko Annę61, niszczyć jej zdrowie i narażać ją na koszty finansowe, utwierdzać w przekonaniu, że kotka wróci do niej :?:
Naprawdę było fajnie patrzeć, jak w jej stanie zdrowia spędza Święta na dworcu, na mrozie :?:

Gratuluję szlachetności :evil:



Ewaa6 pisze:Czytam ten wątek.I bardzo jestem ciekawa czy i kiedy osoby,na które wylewacie pomyje,obrazacie i wysuwacie kolejne oszczerstwa i obrzucacie obelgami zechcą dochodzić słusznych praw na drodze sprawiedliwości.Kalewala postapila zgodnie z prawem i słusznie.Pomysł wjazdu do Ds w towarzystwie innych osób czy weterynarza absurdalny : osoba miałaby pełne prawo w sytuacji takiego zagrożenia wzywać policję i otrzymalaby skuteczna pomoc z jej strony


Proszę bardzo, SĄD MI NIE STRASZNY. :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie maja 01, 2016 12:18 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Aniu, z całym szacunkiem, nie masz się czym zająć? Żal to czytać, na prawdę. To zrób sprawę i przestań o tym pisać co chwila bo sama sobie robisz krzywdę. Takie stany obsesyjnej nienawiści się leczy.
AnielkaG
 

Post » Nie maja 01, 2016 19:00 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Anielko z całym szacunkiem, ale właśnie nie mam się czym zająć, ale zgadzam się do co nienawiści, bo takową odczuwam do fundacji for animals.
Jeszcze jakich chorób u mnie się dopatrzysz?
Jestem człowiekiem i mam emocje, emocje zarówno te dobre jak te złe.
Czy wszyscy piszący źle o kalewali też powinni się leczyć z nienawiści?

Śmieszne to wszystko, bo to forum kocie i pomocy im, a nie forum ludzi z analizowaniem stanów zdrowotnych danego użytkownika.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie maja 01, 2016 20:34 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Ja to bym jednak bardziej od przypominania po raz tysięczny kto, co i kiedy napisał na temat kalewali, bo wszystko to już czytałam, dowiedzieć się co u koteczki. Są jakieś wieści? Dogadałaś się na tyle z opiekunką, żeby pojechać i sprawdzić? Myślę, że jednak większość osób śledzących wątek jest tego ciekawa, a nikt tu słowem nawet nie wspomina o tym, co było po odnalezieniu się kici.

Necz

 
Posty: 926
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2016 22:35 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Anna61 pisze:
Śmieszne to wszystko, bo to forum kocie i pomocy im, a nie forum ludzi z analizowaniem stanów zdrowotnych danego użytkownika.


Tylko w Pani wpisach już dawno nie chodzi o kota, ale o to jak bardzo została Pani urażona tym, że nie wszystko zostało zrobione tak jak sobie Pani pomyślała. I nie jest dla Pani ważne, że swoim działaniem potencjalnie może Pani doprowadzic do sytuacji, że jakiś kot (inny) nie zostanie złapany/wyterylizowane/wyleczony bo ktoś usłyszy opinię Anny61 (bo sama Pani przyznaje, że w tej chwili chodzi Pani o dyskredytację fundacji i Kalewali) i pomyśli że np. nie warto szukac dla niego pomocy bo fundacja jest ZŁA. Bo Pani Anna61 ma złe doświadczenia i w imię tego jej wrogowie mają zostac zniszczeni, nawet jeśli też cholernie dużo robią dla kotów.

lazzy

 
Posty: 154
Od: Czw sty 23, 2014 11:06

Post » Nie maja 01, 2016 22:46 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Necz pisze:Ja to bym jednak bardziej od przypominania po raz tysięczny kto, co i kiedy napisał na temat kalewali, bo wszystko to już czytałam, dowiedzieć się co u koteczki. Są jakieś wieści? Dogadałaś się na tyle z opiekunką, żeby pojechać i sprawdzić? Myślę, że jednak większość osób śledzących wątek jest tego ciekawa, a nikt tu słowem nawet nie wspomina o tym, co było po odnalezieniu się kici.

Bo tu już dawno nie chodzi o kota. Tylko o nienawiść i frustrację. I o ile to możliwe sugerowałbym administratorom Forum zamknięcie tego oszczerczego wątku albo nawet zablokowanie możliwości wypowiedzi Annie61 aby ochłonęła i zajęła się realną pomocą a nie dyskredytowaniem Osób które na prawdę kotom pomagają. Przez takie historie wiele wartościowych osób odeszło z Forum bo dość jest problemów w realnym świecie.
AnielkaG
 

Post » Pon maja 02, 2016 6:49 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Anna61 pisze:Anielko z całym szacunkiem, ale właśnie nie mam się czym zająć, ale zgadzam się do co nienawiści, bo takową odczuwam do fundacji for animals.


Tak z ciekawości się dopytam - czy w międzyczasie zrobiłaś coś by dowiedzieć się jaki jest faktyczny dobrostan kotki?
Czy masz dowody że źle u niej się dzieje?
Czy - skoro masz tak głębokie przekonanie co do tego że kotka powinna do Ciebie wrócić - zrobiłaś coś w tym kierunku?

Czy po prostu zapiekasz się w tej swojej nienawiści, żalu, poczuciu krzywdy? Obrażasz w wątku publicznie prawną właścicielkę kotki, czynisz jej oficjalne zarzuty, podtrzymujesz i dolewasz oliwy do ognia w wątku w którym padają pod jej adresem naprawdę przykre słowa (wcale się nie zdziwię jeśli w końcu nie zdzierży i to Ciebie oskarży o pomówienia i zniesławienie) - i na tym kończy się Twoja inwencja?

Rozumiem Twój żal że historia tak sie skończyła - bo liczyłaś na inne zakończenie. I miałaś do tego moralne prawo.
Ale to co robisz w związku z tym - jest coraz bardziej smutne.
Delikatnie mówiąc.

Co miało na celu ponowne otwarcie wątku?
Dalsze obrażanie prawnej właścicielki kotki?
W jakiś sposób ma to kotce pomóc?

Blue

 
Posty: 23417
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 02, 2016 7:49 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

AnielkaG pisze:
Necz pisze:Ja to bym jednak bardziej od przypominania po raz tysięczny kto, co i kiedy napisał na temat kalewali, bo wszystko to już czytałam, dowiedzieć się co u koteczki. Są jakieś wieści? Dogadałaś się na tyle z opiekunką, żeby pojechać i sprawdzić? Myślę, że jednak większość osób śledzących wątek jest tego ciekawa, a nikt tu słowem nawet nie wspomina o tym, co było po odnalezieniu się kici.

Bo tu już dawno nie chodzi o kota. Tylko o nienawiść i frustrację. I o ile to możliwe sugerowałbym administratorom Forum zamknięcie tego oszczerczego wątku albo nawet zablokowanie możliwości wypowiedzi Annie61 aby ochłonęła i zajęła się realną pomocą a nie dyskredytowaniem Osób które na prawdę kotom pomagają. Przez takie historie wiele wartościowych osób odeszło z Forum bo dość jest problemów w realnym świecie.

No, tak, ja to leżę do góry brzuchem i a tylko tzw, fundacje pomagają, przykre.

Blue pisze:
Anna61 pisze:Anielko z całym szacunkiem, ale właśnie nie mam się czym zająć, ale zgadzam się do co nienawiści, bo takową odczuwam do fundacji for animals.


Tak z ciekawości się dopytam - czy w międzyczasie zrobiłaś coś by dowiedzieć się jaki jest faktyczny dobrostan kotki?
Czy masz dowody że źle u niej się dzieje?
Czy - skoro masz tak głębokie przekonanie co do tego że kotka powinna do Ciebie wrócić - zrobiłaś coś w tym kierunku?

Czy po prostu zapiekasz się w tej swojej nienawiści, żalu, poczuciu krzywdy? Obrażasz w wątku publicznie prawną właścicielkę kotki, czynisz jej oficjalne zarzuty, podtrzymujesz i dolewasz oliwy do ognia w wątku w którym padają pod jej adresem naprawdę przykre słowa (wcale się nie zdziwię jeśli w końcu nie zdzierży i to Ciebie oskarży o pomówienia i zniesławienie) - i na tym kończy się Twoja inwencja?

Co miało na celu ponowne otwarcie wątku?
Dalsze obrażanie prawnej właścicielki kotki?
W jakiś sposób ma to kotce pomóc?


1.''Międzyczasie leżałam do góry brzuchem''.

2.Gdzie obrażam publicznie właścicielkę? Przecież nie o nią tutaj teraz chodzi! :lol:

3.Czekam na ewentualne oskarżenia z jej strony.

4.Ponowne otwarcie wątku było odpowiedzią viewtopic.php?f=1&t=166667&start=975#p11460822 na kłamliwe zarzuty osób z fundacji for animals z Łodzi

Blue pisze: Rozumiem Twój żal że historia tak sie skończyła - bo liczyłaś na inne zakończenie. I miałaś do tego moralne prawo.
Ale to co robisz w związku z tym - jest coraz bardziej smutne.
Delikatnie mówiąc.

Właśnie nie rozumiesz bo nie byłaś i nie jesteś w mojej sytuacji, oraz nie miałaś do czynienia z takimi osobami z fundacji jak ja.
Jeśli ktoś wypowiadających się w obronie kalewali byłby w takiej sytuacji to mogłabym zrozumieć pewne rzeczy, że to normalne postępowanie fundacji i wykorzystywanie ludzi do swoich niecnych celów, w tym przypadku mnie.



Teraz przepraszam, ale muszę zająć wylegiwaniem w łóżku bo nic innego nie mam do roboty według WAS.

Ponieważ wątek zdominowały przepychanki, zostaje zamknięty. Zostanie otwarty w miarę pojawienia się nowych istotnych informacji o kotce lub okolicznościach z nią związanych
alix76
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto maja 03, 2016 6:25 Re: Nasza...Dom kotów specjalnej troski,malutka kalicywiroza

Anna61 pisze:
AnielkaG pisze: viewtopic.php?f=1&t=166667&start=1035#p11477203
Bo tu już dawno nie chodzi o kota. Tylko o nienawiść i frustrację. I o ile to możliwe sugerowałbym administratorom Forum zamknięcie tego oszczerczego wątku albo nawet zablokowanie możliwości wypowiedzi Annie61 aby ochłonęła i zajęła się realną pomocą a nie dyskredytowaniem Osób które na prawdę kotom pomagają. Przez takie historie wiele wartościowych osób odeszło z Forum bo dość jest problemów w realnym świecie.

Czy ktoś może mi powiedzieć co to jest realna pomoc kotom? bo do ciężkiej ch...ry nie rozumiem tych słów lub jestem tak głupa, że nie rozumiem. :roll:

A WY cioteczki, może i wam się śniło, że pomagacie moim wyimaginowanym kotom? Obrazek


Wiesz, nie chcę się w imieniu AnielkiG wypowiadać, ale sporo pytasz innych o zdanie odnośnie zacytowanego wyżej cytatu - to coś od siebie napiszę. Najwyżej autorka sprostuje.
Myślę że nie chodziło jej o to że nie pomagasz kotom i że Twoje są wyimaginowane.
Nie wiem dlaczego tak przekręcasz jej słowa i udajesz że nie są zrozumiałe. Choć może to dla mnie oczywiste jest ich przesłanie, bo potrzeba odrobiny obiektywizmu.
Sądzę iż AnielceG chodziło wyłącznie o to o czym i ja pisałam - że wylewanie swojego żalu w nieskończoność w wątku - nikomu nic dobrego nie przynosi. Ani Tobie (bo sądzę że sama siebie też w ten sposób krzywdzisz), ani właścicielce kotki (chcesz czy nie - ona jest prawną właścicielką) ani samej kotce.

Masz tyle żalu, złości, poczucia krzywdy.
Piszesz o tym na okrągło. Jedni Ci dolewają oliwy do ognia popierając w nieskończoność w tym poczuciu, inni zaczynają mieć tego dość, co też Cie nie uspokaja.
Co dobrego daje Ci ten wątek i to co stale w nim piszesz?

Czy nie lepiej albo zrobić coś by kotkę odzyskać (pomimo swojego zapału na wątku, zrobiłaś coś w tym kierunku? Pytałam się o to ale wątek jest ponownie zamknięty.) i przekuć to na działanie? Albo upewnić się że nic złego jej sie nie dzieje (lub i zaufać że tak jest) i dać sobie spokój?
Masz jakieś przesłanki by uważać że sytuacja się powtórzy lub że kotce tam źle się dzieje?
Myślę że nie.
Za to spalasz się, nakręcasz i zużywasz masę energii na złość, żal i całą masę wyczerpujących uczuć w wątku. Dobrze że jest zamykany bo powstał z niego jakiś dziwny twór. Który - tak uważam - nic dobrego nikomu nie robi.
Niby jest wątkiem o kotce, ale w rzeczywistości to tygiel z kipiącą złością, pogardą i żalem.

Blue

 
Posty: 23417
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 12, 2016 17:31 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła, potraktowana jak rzec

Nie będę odpisywała na oszczerstwa które są powyżej, nie zniżę się chamstwa osób które mnie nie znają i nie wiedzą co w swoim życiu zrobilam i co robię dla dobra zwierząt.

Ale nie o tym chciałam....

W piątek wieczorem 10 czerwca 2016 roku odbyłam drugą wizytę poadopcyjną w domu Kiszki (Stefanki).
Pomimo tego, że od pierwszej wizyty minął już rok, żadne okno w mieszkaniu nadal nie były zabezpieczone.
Zwróciłam się do właścicielki kotki o ich zabezpieczenie, ale właścicielka wybrała inne rozwiązanie i oddala mi kotkę z powrotem, na co mam stosowne potwierdzenie na piśmie.

Kotka, obecnie znowu Stefanka od dzisiaj jest już w swoim nowym domku, do tego forumowym, gdzie czuje się w nim jakby to był jej dom od zawsze.

Troszkę zdjęć z nowego domku,
tutaj domaga się pieszczot :201461

Obrazek Obrazek Obrazek

dalej uznała kanapę za swoją :201461

Obrazek Obrazek

potem poszła do toalety zrobić coś grubszego i następnie kanapę uznała za dobre miejsce do umycia tego i owego :201461

Obrazek Obrazek Obrazek

Jeśli ktoś z przyjaciół Stefanki jest zainteresowany gdzie kicia ma domek to proszę o pw.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40224
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Cosmos, pimpuś..wampirek i 238 gości