Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 20, 2016 20:18 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

A ja jeszcze zwrócę uwagę na jeden zapis- ze strony fundacji For Animals Łódź, z którą współpracuje kalewala, bo to z tą fundacją ma coś wspólnego, prawda? :

4. Pomaganie tym, którzy pomagają zwierzętom...

No bardzo, ale to bardzo pomogła Annie, która nie będąc członkiem żadnej fundacji zrobiła więcej niż niejedna taka organizacja....

kasia(1)

 
Posty: 1142
Od: Czw cze 04, 2009 8:00
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro sty 20, 2016 20:24 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Podczytywałam wątek i kibicowałam Stefance.Uważam,że jeśli obecna "opiekunka" Stefanki nie odda dobrowolnie Koteczki annie61sprawa powinna znaleźć finał w sądzie.Nie tylko dla dobra Stefanki ,ale i po to,aby kiedyś jakiejś innej kalewali nie strzeliło do pustej i zarozumiałej głowy postąpić równie podle,odrażająco i haniebnie.Uzurpowanie sobie prawa do decydowania o losie Koteczki,co do której nie ma się prawa nawet tyle,co brudu za paznokciami nie może pozostać bezkarne.W razie potrzeby,ja także,na miarę moich możliwości dorzucę się na adwokata.
Nie wiem,jak bardzo zasłużyła się kalewala łódzkim Kotom,ale dla mnie swoim postępowaniem w sprawie Stefanki haniebnym i nie mieszczącym się w żadnych normach moralnych zaprzepaściła to,co dobrego dla Nich zrobiła.
Ostatnio edytowano Śro sty 20, 2016 22:36 przez MAU, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

MAU

 
Posty: 2627
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Śro sty 20, 2016 20:34 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

skoro już o konkretach mówimy to ja się tez dorzucę do adwokata niewielka suma 20 pln niech kazdy kto chce napisze ile moze dac aby bylo wiadomo czy jest sens aby Anna61 mogla podjac jakies kroki

Trevor

 
Posty: 262
Od: Wto sie 26, 2014 20:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 20, 2016 20:43 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Trevor pisze:skoro już o konkretach mówimy to ja się tez dorzucę do adwokata niewielka suma 20 pln niech kazdy kto chce napisze ile moze dac aby bylo wiadomo czy jest sens aby Anna61 mogla podjac jakies kroki

:ok:
Ja - 100.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 20, 2016 20:46 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

MAU pisze:Podczytywałam wątek i kibicowałam Stefance.Uważam,że jeśli obecna "opiekunka" Stefanki nie odda dobrowolnie Koteczki annie61sprawa powinna znaleźć finał w sądzie.Nie tylko dla dobra Stefanki ,ale i po to,aby kiedyś jakiejś innej kawelali nie strzeliło do pustej i zarozumiałej głowy postąpić równie podle,odrażająco i haniebnie.Uzurpowanie sobie prawa do decydowania o losie Koteczki,co do której nie ma się prawa nawet tyle,co brudu za paznokciami nie może pozostać bezkarne.W razie potrzeby,ja także,na miarę moich możliwości dorzucę się na adwokata.
Nie wiem,jak bardzo zasłużyła się kalewala łódzkim Kotom,ale dla mnie swoim postępowaniem w sprawie Stefanki haniebnym i nie mieszczącym się w żadnych normach moralnych zaprzepaściła to,co dobrego dla Nich zrobiła.


Posłużę się cytatem, pod którym podpisuję się.
Arogancja, cynizm i podłość, jaką wykazała się kalewala, powala .. i to jakby w rodzinie .

Też dorzucę się na adwokata

zjawka

 
Posty: 1651
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sty 20, 2016 20:46 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu kaliskim,szu

Anna61 pisze:pani zadzwoniła pod numer osoby o nicku kalewala podany w ogłoszeniu tylko dlatego, że mogła dysponować szybko transportem.


Chciałabym się dowiedzieć, do kogo jeszcze dzwoniła pani z dworca.
Kalewala nie napiszę na Twój temat nic, bo cisną mi się tylko niecenzuralne słowa na klawiaturę.
Zapytam tylko, kto dał Ci prawo do decydowania o losie koteczki?!
A postawa ewa_mrau w obecnej sytuacji bardzo mnie zadziwia 8O
Do adwokata dołożę ile będzie trzeba.
Podrzucę Ani na pw nazwiska zwierzolubnych adwokatów, wygrywających sprawy.
I o pewnych sprawach piszcie raczej na pw. Nie wszystkie kwestie i podjęte kroki powinny być tutaj omawiane. Dla dobra sprawy.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 20, 2016 20:49 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Tak właśnie robię 8)

Edit. literówka
Ostatnio edytowano Śro sty 20, 2016 20:52 przez kropkaXL, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sty 20, 2016 20:50 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Przeczytałam sobie wyjaśnienia kalewali napisane rzekłabym w dość lekkim i aroganckim tonie.
Zabrakło mi jednego słowa- przepraszam.
Szkoda że kalewala tak ironicznie podeszła do uczuć Ani.
My się w sumie nie liczymy- najważniejsza jest Ania.
Kalewala postąpiła dziwnie i niezrozumiale- zlekceważyła umowę adopcyjną, która jest podobno tak ważnym dokumentem przy adopcji kota.
Pokazała forumowiczom że umową można się co najwyżej po..eć. Bo ważne jest co się sądzi i chce a nie to co się podpisuje.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro sty 20, 2016 20:52 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Slusznie, warto mierzyc sily na zamiary i oszacowac deklaracje.
200PLN, konto Ani mam,bez zwloki wplace.
A moze ktos moze pomoc organizacyjne? boje sie, ze Ania moze nie miec sily nawet na szukanie prawnika...

annakk

 
Posty: 459
Od: Pt gru 07, 2012 23:04

Post » Śro sty 20, 2016 20:55 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

gisha pisze:Byłam na dworcu, pani zostawiła kontenerek w hali i numer tel.Zadzwonilam, kotka podobno pobiegła wzdłuż torów w kierunku Konstantynowskiej.Pani nie będzie szukac bo ma egzamin na prawo jazdy i jedzie do Ostrołęki , nie powiedziała dokładnie kiedy wroci(za jakiś czas).Szkoda, że kobieta nie będzie jej szukać, zle zrobila że ją gonila w panice po tym dworcu, zamiast spokojnie przywoływać.
Będę się rozglądać bo karmię tam koty za Jolę , ale marnie to widzę. :placz:
Współczuję Aniu, jakbyś mało miała zmartwień, jeszcze takie ....
Niestety nie znam się na fcb


Pani Stefanki wraca w sobotę zaraz po egzaminie i będzie szukać kici.

Anna61 pisze:
ASK@ pisze:
Jej opiekunka to przyjechała? Czy ma zamiar przyjechać. Jej pomoc była by wielka.

Opiekunka Stefanki - Kiszki przyjechała w sobotę i szukała kotki z koleżanką, dzisiaj musiała znowu wyjechać do rodzinnego domu na święta i sylwestra a w Łodzi jest sama i dlatego pojechała do domu, wraca podajże 5 stycznia.

Wczoraj Pani Zuza zdecydowała, że nie będzie szukać kotki i odłącza się od grupy poszukiwawczej i tym samym kotka wraca do mojego domu-Stefanki domu.
Osobiście i tak jestem wdzięczna pani Zuzie, że zadzwoniła do mnie gdy kotka wydostała jej się na dworcu bo mamy możliwość szukania kotki a co by było gdybym była w niewiedzy?
To jest też nauczka dla pani Zuzy, że jak się podróżuje stale pociągami i innymi środkami komunikacji publicznej i nie zabezpiecza transporterka do takich podróży, to jest to skrajna nieodpowiedzialność i nic pani Zuzy nie tłumaczy.

Proszę o niekomentowanie powyższego wpisu. :(

Czy Pani Z. zasługuje na Stefankę ?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro sty 20, 2016 21:00 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Nie komentuje... Pani Z. nie zasługuje na żadnego zwierzaka.Nie potrafiłabym przełknąć kromki chleba siedząc przy świątecznym stole ,gdyby tam ,gdzieś daleko moja kocina marzła. "Zamieszkałabym na dworcu."

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 20, 2016 21:21 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

annakk pisze:Slabo mi jak sobie pomysle, ze kotka jest u wlascicielki, ktora ja tak porzucila.
Jezeli Ania zdecyduje sie na wejscie na droge sadowa, tez sie dorzucam do prawnika. Kalewala udzielila wyjasnien, ktore jeszcze bardziej ja pograzyly.

No zadala sobie sporo trudu - ale nie oddamy walkowerem - bo nie miala takiego prawa nie oddac kotki prawowitej wlascicielce. A tez slabo mi sie robi jak pomysle, ze kotka, ktora tyle w zyciu przeszla w dalszym ciagu wiesc bedzie zycie wagabundy wraz z jej nieodpowiedzialna wlascicielka przemierzajac swiat w pociagach i niezabezpieczonym transporterze - ale nastepnym razem juz nas nie powiadomi, jak Stefance przytrafi sie cos zlego :!: :strach:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 20, 2016 21:56 Re: Łopatą i. Łódź,zaginęła na dworcu kaliskim,proszę o pomo

Kalewala
Dziękuję, że napisałaś, przynajmniej znamy fakty i wiemy co ze Stefanką.
Oczywiście nie masz najmniejszego prawa do decydowania o losach czyjegoś kota i tym co zrobiłaś, przekreśliłaś się w oczach wielu osób.
A życie płata figle.

Strasznie to przypomina historię Miziaka-Kubusia z Wrocławia, wyadoptowanego do Gdańska. Tam też po zniknięciu kota, właścicielka kota go nie szukała,a co gorsza- bardzo długo ukrywała ten fakt przed adoptującą. A gdy Osoba, która wyadoptowała Miziaka, poprosiła o pomoc w poszukiwaniach, znalazły się osoby (związane z opieką nad bezdomnymi kotami), które uznały że Miziakowi będzie lepiej na wolności i zwodziły właścicielkę Miziaka. Kot został odzyskany dzięki zaangażowaniu Pani z Elbląga i wrócił do Wrocławia. Niestety wolność bardzo popsuła mu zdrowie, jest teraz leczony,a kolejnej zimy 'na wolności' pewnie by nie przeżył.
Tam też ktoś uzurpował sobie prawo decydowania co jest lepsze dla czyjegoś kota, choć tylko został poproszony o pomoc w poszukiwaniach.

Po drugie Zuzanna J. zrzekła się kota i bezpośrednio do Anny61, od której go adoptowała i przez zaniechanie poszukiwań.


ASK@ pisze:Niech ktoś wypatrzy :ok:
Zostawiła baba transporter i myślała, że sama kotka wróci?
Zgroza.

Jak można było jechać dalej? Jak zdawać spokojnie egzamin? Po diabła kota ciągnęła?
Zabezpieczam transportery dodatkowo zawsze. Jestem gapa a koty sprytne. Kilka razy te dodatkowe uratowały mnie przed zawałem gdy kot w jakiś sposób chciał wydostać się. Nawet włożenie go do dodatkowej tworby by ciężar gada nie poluzował " podłogi " jest jakąś pomocą.
Trzymam mocno kciuki. :ok:


Pamiętasz Asiu swoją reakcję wtedy?
Taka sama była reakcja nas wszystkich, Ty ją celnie ujęłaś w słowa.

Kalewala!
Nikt nie potępiał Zuzanny J za wypuszczenie kota, choć wykazała się beztroską i nieodpowiedzialnością.
Szokujące jest to, że zostawiła zimą domowego kota na ogromnym dworcu kolejowym i pojechała, choć egzamin na prawko można zawsze przełożyć, potem przewinęła się po dworcu, pojechała na święta i sylwestra, w międzyczasie zrezygnowała ze Stafanki, oświadczając, że nie będzie jej szukać i potem już nic nie słyszeliśmy, że szuka, choć Anna61 do końca miała nadzieję, że choć się zrzekła to pomoże.
Tak jak Dziewczyny piszą- do Zuzanny J nie powinien trafić żaden zwierzak. Co będzie ze Stefanką, jeśli trafi się kolejny fajny wyjazd. Teraz ferie, niedługo kolejne świeta,majowe weekendy. A co jeśli narzeczony jednak nie będzie chciał kota? Albo pojawi się dziecko i Zuzanna J uzna, że dziecko jest ważniejszeod kota,skoro ważniejszy był egzamin czy sylwester.
Siedzenie po nocy zimą na dworcu dla nikogo nie jest fajne. A Dziewczyny szukały nawet w wigilię i święta. Co robiła wtedy Zuzanna J?

Gisha, nie denerwuj się. Do Ciebie nikt nie ma pretensji, wszyscy widzą, jak bardzo byłaś zaangażowana od samiuteńkiego początku w szukanie Stefanki :201494 :201494
I ewa_mrau, i wiesiaczek1, i serafina,i Jola Dworcowa i inni chodzący z jedzeniem i nawoływaniem na dworzec :201494 :201494 :201494 :201494 :201494
Anna61 i jej córka tez tam jeździły wielokrotnie.
Kalewala- gdzie wtedy była Zuzanna J?

A dlaczego Anna61 zaapelowała do forumowiczów o pomoc i chociaż zwrot kosztów ogłoszeń dla ewy_mrau. To chyba powinna pokryć właścicielka, najwyraźniej Zuzanna J się nią nie czułą i nie poczuwała. Nie zamierzałam jej w tym wyręczać, wpłaciłam na akcję poszukiwawczą dopiero jak się okazało, że Z. już Stefanki nie będzie szukać.
Dużo osób wtedy pomogło.
Kalewala, oddaj nam w takim razie pieniądze, skoro kot cały czas miał według Ciebie właścicielkę. I oddaj Dziewczynom za karmę, którą zostawiały. Ja dla swojego kota pokryłabym wszystkie koszty.

Oczywiście,jeśli sprawa nie zakończy się polubownie, też deklaruję pomoc finansową przy odzyskaniu Stefanki. Inaczej nigdy nie będzie wiadomo czy jest bezpieczna, czy 'uciekła" i nikt nie szuka, bo wymówki zawsze się znajdą.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro sty 20, 2016 22:13 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

art. 119 kw. par. 1 przywłaszczenie rzeczy ruchomej o wartości mniej niż 250 zł
przesłanki: bezprawne zatrzymanie rzeczy wbrew woli właściciela,
chęć zachowania rzeczy pomimo obowiązku zwrotu,
świadome niedopełnienie obowiązku zwrotu rzeczy,
ponieważ Z. zrezygnowała z kota , właścicielem jest Anna61
oczywiście jeśli jest taki zapis w umowie adopcyjnej, nie znam - nigdy nie sporządzałam takiej umowy
składa się wniosek na policji
tyle, co mi się przypomniało :mrgreen:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 20, 2016 23:02 Re: Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła na dworcu, znalazła si

Mam nadzieje,ze watek nie zamilnie - choc juz przechodzi w faze analiz i refleksji.
Na szczescie wszyscy ( z wyjatkiem nieudzielającej sie kalewali) wspieraja Anie.
Moze z takiej integracji wyjdzie cos pozytywnego.

No i Łodzianie, zrobcie cos, by ta sprawa odbiła sie tez szerokiem echem w łódzkim srodowisku kociarzy,nie kazdy zaglada na forum.
Spoleczny ostracyzm wobec kalewali zasadziło forum.

annakk

 
Posty: 459
Od: Pt gru 07, 2012 23:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 310 gości