Bruna pisze:Lidko, nie masz racji, że na Miau są same lale. Wczoraj zabrałam ze starej szopy płaczącego malucha, naprawdę jest maniuni. Wciskam mu na siłę kocie mleczko, ogrzewam butlą z wodą i co chwila sprawdzam czy oddycha. Nawet spodnie mi dzisiaj zasikał. W lipcu zabrałam do domu inne dwa maluchy. Na szczęście już je trochę odchowałam. Poza tym w domu 4 dorosłe koty, już zasiedziałe. A teraz coś z horroru: dziś rano na mojej ulicy znalazłam przejechanego czarnego małego kocurka, drugi (chyba brat) też przejechany, ale dający oznaki życia (stan straszny). Pędem do weta, który skrócił cierpienie małego. Kotki ok. 2-3 miesięczne pierwszy raz widziałam je na mojej ulicy. Chyba ktoś je podrzucił, tylko nie wiem, czy były już w takim stanie czy ktoś je tak tu urządził? Straszny ten świat. O braku sprawiedliwości nie wspomnę.
I chwała ci kobieto za to , mało kogo na to stac .Głaski i zdrówka dla małego...Jest mase ludzi co pomaga ale wciąż jest więcej tych odpowiedzialnych co sie panoszą..
Pisząc lalę miałam na myśli te panny co po mnie jeżdżą , tylko je ...Jest ich wiele ale mało ich sie już odzywa..
Zastraszyły albo wygnały innych ...
Tak świat się kończy..