Tu był syjam zabrali kotom miejsce i gołębiom ..No staje market , dobrze że kotki złapałam na sterylkę bo już nie ma spokojnego miejsca..
Dla tych co myślą że duża ilość kotów jest ok , nie to nie jest ok..Na początku myślisz dasz rade ale z czasem widzisz że no masz problem i to twoje jakoś to będzie zmienia się ..Nie ma schronu nie ma nic zabierasz leczysz , a że to buras albo jakiś z problemem zostaje u ciebie ..I sterylizujesz i wciąż wierzysz że małe się kiedyś skończą , no przecież musza ..Jesteś w błędzie bo mimo że sterylizujesz w roku kilkadziesiąt kotek , wciąż są małe ..Wciąż są jakieś podrzucone , wciąż sa koty na ulicy ty widzisz inni nie.Z czasem z kilku kotów masz kilkadziesiąt , karma piach , zaczynają chorować i wet a najgorsze sa karmy weterynaryjne ..I siedzisz i myślisz do czego doszłaś no widzisz te sierście , żałujesz tego co robisz nie bo koty z ulicy są wyjątkowe , wiele z nimi się przeszło i nigdy nie brało się pięknych jak to mówią .Tylko bidy zabierałas narażając te co juz masz wiesz o tym ale zostawić no nie można bo to nie w naszym stylu , no nasze sumienie.A tam żywe zwierze
i co i mam co mam ..Mam co kocham jak mój stary mówi o te koty ze wszystkimi się pokłócisz i tak jest ..Może mam inne myślenie widzę w tych sierściach życie , kogoś co czuje to samo co my ..My na dwóch ono na czterech , my zawsze mamy lepiej a one jak kupione mają ok..Ale ulica zbiera swoje żniwo a ty w tym siedzisz.Zaczynając karmić koty na ulicy nigdy bym nie pomyślała że to tak się skończy , że nie można tego ogarnąć w pojedynkę..Że to takie trudne , a i też że zakocając się tylu się od ciebie odwróci , często za prawdę , bo ty widzisz wszystko inaczej..Ostatnio pokłóciłam się z dziewczynom tak w skrócie dałam jej chorego kota na nerki i zawaliła po całości kot jej umarł w domu weta nie widział.Dziewczyna wykształcona powiedziałam co myśle no pojechałam trochę i foch , foch o prawdę
Szlag mnie czasami trafia .Dlaczego to piszę no przestrzegam w taka zabawę w boga , jeżeli ktoś dokarmia znajduje koty a ma u siebie fundacje lepiej tam oddać kota , bo oni sobie poradzą a ty z czasem staniesz przy scianie .Chodzisz do jednego weta zła diagnoza zmienisz weta ale jak tamten się dowie jesteś udupiona przy takiej ilości i tak wszystko cienko.
Sterylizacja kotów obowiązek gminy no tak , gmina ma moich 8 kotek z ulicy do urególowania jeszcze wetowi nie zapłacili ..Teraz wczoraj złapałam dwie dziczki z tego fatalnego miejsca na sterylkę zapłace sama , bo gmina jeszcze wetowi wisi ..Kotki ciężarne nie mogą tam rodzić , zostały tam jeszcze dwie dorosłe do złapania na sterylkę..Wczoraj 2,5 h łapania i się udało dla mnie to sukces widać już tam różnicę w kotach jedna kotka ma tylko dwa małe , inne posterylizowałam , teraz te i pięknie a dla kotów tam to wybawienie
Ciągle dokupuje karmę chwila i nie ma
Wiem ze moją gębom zrażam do siebie ludzi , ale nie lubie jak ktoś się wymądrza nie mając racji..
Nie dokarmiając i tym samym nie znając życia kotów na ulicy..Bo moje wszystkie koty dała mi ulica .Czy ja się o nie proszę nie , ja już boję się wychodzić z domu żeby nic nie zobaczyć..Bo nawet do fundacji nie uderzysz bo ciągle słyszysz nie , a w zeszłym roku zostawili mnie z czterema małymi mieli zabrac znali moją ilość w domu i co..Nic ja sobie poradzę a oni nie mają gdzie
Se popisałam
zakwitła mi