Strona 1 z 2

Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:16
przez justi_jar
Witam,
Z góry przepraszam jeżeli temat jest nie w tym dziale ale niestety rzadko u Was bywam.
Pilnie potrzebuję porady od Was Kotoluby :P
Otóż, moja kotka ma ok 1.5 roku. Od kilku miesięcy pojawiają się u niej problemy z oczami.
Opiszę może sytuację:
Lewe oko zaczęło łzawić ok 3 miesiące temu. Na początku wyglądało to jak uraz mechaniczny (kopniak lub uraz po walce) Oko a dokładnie spojówka zaczęła się zaczerwieniać, pojawiły się pękające naczynka na dnie oka. Interwencja była od razu gdy zauważyłam, że oko jest lekko zaczerwienione. Wet stwierdził, że uraz mechaniczny i przepisał krople. Niestety krople pomogły tylko przy zahamowaniu sączenia się łez z oka i "papraniu" się oka.Mimo sytuacji wet nie podjął innego leczenia niż kropelkowego. Kotka straciła oko, jest ono czerwone, zamętniałe i nie reaguje na bodźce świetlne.
Od dwóch tyg ta sama sytuacja zaczyna się z drugim okiem, tyle, że postępuje dwa razy szybciej. Oko wygląda tak jak to drugie po 3 miesiącach. Po wizycie u weta, diagnoza jest taka, że kotka niby genetycznie ślepnie.
Robię co mogę, krople oba oczka, przemywam, trzymam w ciepełku (po wyjściu na mróz oczy robią się bardziej czerwone i kotka chwilowo traci zupełnie wzrok). Stała się kotem niewychodzącym.
Mogę jeszcze dodać, że kotka ma od jakiegoś czasu spore łaknienie i pragnienie. Zazwyczaj jedna saszetka karmy starczała jej na dzień, teraz zjada 1,5 i nadal jest głodna, jednak staram się ograniczać jedzenie. Wody ma do oporu, wypija ok 200 - 300ml wody dziennie ( miseczka 0,5l ale nie nalewana na full).
Proszę o jakieś wskazówki, bo mój wet to chyba jakiś konował, bo działa jako jedyny w promieniu 50km i praktycznie większość zwierząt z okolicznych mieścin się u niego leczy.
Kocham moją kocinę, jak jeszcze wychodziła na dwór to potrafiła czekać na mnie 500m od domu i wracać ze mną do domu po pracy gaworząc i mrucząc przy okazji z podniesioną kitą a teraz tylko siedzi w oknie i wygląda. Żal mi mojej skarbeńki. :placz: :placz: :placz:

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:19
przez Zosik
Moja pierwsza myśl w związku z tym piciem, jedzeniem i ślepnięciem, to cukrzyca.
Trzeba by zrobić badania krwi... ale z tego, co piszesz, chyba będziesz musiała jechać do innej lecznicy... :(

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:24
przez justi_jar
Na badania krwi nie mam co liczyć, bo podobno sprzęt niesprawny. Jestem w kropce totalnej.... nie wiem co mam już robić.
Cieszę się jedynie z tego, że to nie jest zaraźliwe, bo kotka przebywa z kocurkiem 3 miesięcznym i on jest zdrowy jak ryba. Fakt, że po adopcji z DT miał problemy z oczami i początkowe objawy KK ale na szczęście weterynarz dobrze go zdiagnozował i leczenie przebiegło pomyślnie.
Moja biedna kicia, teraz siedzi ze mną na kolanach i tylko zerka na mnie chorymi oczkami prosząc o drapanko w wąsach.
A ja biedna nawet nie mam jak jej pomóc.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:31
przez Zosik
Bez badań nie ruszysz do przodu. :(

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:40
przez felin
Jaskra?
I jeśli u jednego weta sprzęt jest niesprawny, to trzeba iść do innego i tyle.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:44
przez Cindy
:(

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:52
przez justi_jar
Tyle, tyle.... ja jak nie ma w okolicy dobrego?
Mieszkam na takim zadupiu za przeproszeniem, że w okolicy nie ma innego weta a przychodnie w promieniu 50km są tak dobrze, że ludzie wolą już leczyć zwierzęta u niego.
Pytałam, dzwoniłam i słyszałam opinie. Może spróbuję skontaktować się ze zgierskim Medorem. Leczyłam u nich ON-ka, bo sytuacja była podobna do kici, tylko, że u niego padły stawy. Po pół roku szukania, leczenia i wkładania kasy w leki i wizyty, jedynie oni mi pomogli w poprawnym doborze leków. Tutaj nie chodzi o pieniądze de facto tylko o poprawność diagnozy, by kotka się więcej nie nacierpiała i przyjęła chemii niż to potrzebne, tak jak było w przypadku psa. Mama nadzieję, że odezwą się wkrótce i będziemy mogli ustalić wizytę.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 22:58
przez felin
Ludzie tu jeżdżą z kotami z Poznania do Wrocławia np. na badania, więc nie ma co smęcić, że 50 km to daleko.
Jak się chce, żeby zwierzak był dobrze zdiagnozowany i leczony, to trzeba się czasem wysilić zamiast czekać, aż będzie za późno na wszystko.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:04
przez justi_jar
Tak czytam o tej jaskrze i to chyba jest strzał w dziesiątkę.
Objawy praktycznie identyczne.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:05
przez felin
No to trzeba przynajmniej zmierzyć ciśnienie śródgałkowe.
I dokładne badanie krwi zrobić - z profilem nerkowym - bo jaskra często jest efektem innych schorzeń.
I zrobić to szybko.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:08
przez justi_jar
Ja to rozumiem, kocham moje zwierzęta, nie należę do osób, które biorą bo jest małe i śliczne.
Moja kicia to znajda, nawet chyba kiedyś pisałam o jej oswojeniu na Waszym forum.
Swojego czasu prowadziłam DT dla psów, jednak z kotami miałam mało doczynienia (jedna koteczka, inwalidka (niedowład tylnich nóg - wózek a do tego brak paznokci - genetyczne zniekształcenie łap). Żyje do tej pory jako 15 letnia babcia adoptowana przez moją rodzinę.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:12
przez justi_jar
Czekam na odpowiedź Medoru jak wcześniej pisałam. Jeżeli jest choć cień szansy jak nie na wyleczenie to chociaż na ulżenie cierpienia kotki wydam całą wypłatę i wezmę nadgodziny by tylko dać kici szansę na możliwość lepszego funkcjonowania.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:15
przez felin
Zgierz, zdaje się, jest niedaleko Łodzi, a tam jest co najmniej kilka dobrych lecznic znanych na forum.
O ile pamiętam, centrum Dr. Zeidla przy jakimś Tesco jest dobre i ma kilku wetów chętnie i dobrze leczących koty.
Spytaj na łódzkim wątku schroniskowym, oni są na bieżąco.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:18
przez justi_jar
Boże nawet nie wiecie jakie to jest uczucie, gdy kot patrzy na Was a Wy wiecie, że i tak Was nie widzi a jedynym rozpoznalnikiem i metodą kontaktu jest głos i dotyk :(
Wcześniej kiwłam głową i kot z podłogi lądował u mnie na kolanach albo w łóżku a teraz.... :( Musi wszystko obwąchać zanim się spokojnie ułoży, każdy stuk i puk w domu powoduje niepewności i zerwanie się ze snu.... czy z relaksacyjnego masażu kocim stylem.

Re: Pomocy, moja kotka ślepnie!!!

PostNapisane: Czw gru 11, 2014 23:20
przez justi_jar
A czy może masz link do takiego wątku bo powiem Ci szczerze, że z kompem i netem to ja za pan brat nie bardzo.... taki wiek.