Cześć Kropka! Whiskas i Feliks to badziewie bez mięsa. Kot jest mięsożercą. Tak jak pisze Erin, Animonda jest lepsza, Bozita też, a niewiele droższe od tego badziewia. Jak zrobisz zamówienie w internetowym sklepie zoologicznym na kwotę minimalną określoną w ich zasadach działania (niektóre sklepy mają 99 zł, inne trochę więcej), to przesyłkę będziesz miała za darmo. Bardzo się opłaca. Ale na początek radzę kupić w zwykłym sklepie zoologicznym po jednym opakowaniu na próbę, żeby sprawdzić, co kici podejdzie. Mam nadzieję, że masz tam gdzieś w pobliżu taki sklep.
A tak poza tym, to lepsze od karm jest karmienie kota mięsem! Oczywiście dostosowując to do wieku kota - twoja kicia jest jeszcze młodziutka, ale zacznie się uczyć gryźć mięcho, również takie żylaste, twarde. Porządny, szanujący się kot

właśnie takie mięcho lubi.
Bardzo dobrze, że twoja kicia chce wcinać mięsko!
Pamiętaj, że kotu nie można dawać mięsa, które gotowało się w twoim rosole czy dusiło w twoim gulaszu!
Sół jest dla kota szkodliwa! Mięso podajemy bez soli i innych przypraw.
Powoli na pewno zorientujesz się, jakie mięsko najbardziej twojej kici smakuje: kura, indyk czy wołowina. Pamiętaj, że kotom nie podaje się wieprzowiny!
U nas w domu koty karmi się saszetkami (Feline Porta, Cosma itd.) oraz suchą karmą, bo tak jest najprościej dla nas - wszyscy domownicy okrutnie zagonieni i wiele godzin poza domem. Ale uwierz mi, że karmienie mięsem wychodzi taniej! Szczególnie, że mięso dla kota, to nie filet najwyższej klasy, tylko poprzerastane, żylaste mięsiwo. Z tego, co nieraz tu czytałem na forum, doświadczone kociary surowe mięsko dla kota porcjują i zamrażają. Takie przemrożone (ale porządnie rozmrożone przed podaniem) jest chyba bezpieczniejsze pod względem bakteriologicznym, niż całkiem świeże. Takie świeże to chyba trzeba by sparzyć wrzątkiem. Ale ja się na tym nie znam
Co do problemów z siku i kupką, radziłbym udać się do innego weta. Przynajmniej jeśli chodzi o siku - to mogą być problemy urologiczne. Jedna nasza kotka (całkiem już dorosła i bardzo porządna jeśli chodzi o sprawy toalety) zaczęła sikać na kraju kuwety (wchodziła do środka, ale siur leciał na podłogę). Co się okazało? Krwiomocz i kamienie (struwity). Aby to stwierdzić, potrzebne jest badanie moczu. Myśmy łapali mocz do specjalnego żwirku (zamiast zwykłego wsypuje się do kuwety taki specjalny - kosztuje u weta ok. 25 zł). Leczenie naszej kici trwało dwa miesiące (antybiotyk i inne leki na pęcherz). Wszystko wróciło do normy.
Powodzenia!