coccidia - kokcydioza - pasozyty co na to??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 07, 2004 22:02 coccidia - kokcydioza - pasozyty co na to??

no właśnie, nie wiem czy dobrze napisałam nazwę ale chodzi mi o te pasożyty coccidia
nie ma właściwie środka na to w polsce, jest chyba w USA, czy ktoś się spotkał z tym?
jaki preparat byłby na to skuteczny?
jeżeli tylko ze stanow to co? i czy ktoś ma jakiś znajomych w tamtych okolicach?
sprawa pilna!
dziękuję za odpowiedź

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 07, 2004 22:21

Alez jest srodek - i to jak najbardziej skuteczny.
Pewnie nie jeden - ale Metronidazol jest naprawde ok.
Tani, skuteczny, przy odpowiedniej dozie ostroznosci - zupelnie bezpieczny.

Kokcydia to nazwa grupy pierwotniakow.
W jej sklad wchodza np. toxoplazmoza (o ile sie nie myle) ale i cala grupa innych chorob. Zazwyczaj nie oznacza sie dokladnie gatunku pierwotniaka, bo to wymaga specjalnych badan a nie jest konieczne bo leczenie jest zazwyczaj podobne i latwe.
Nie wiem od kogo uslyszalas ze kokcydie sa rzadkie - bo tak naprawde to bardzo czesta przypadlosc - tyle ze sporo kotow same zwalczaja infekcje lub ta przechodzi w forme przewlekla, gdy pierwotniak wlazi w scianke jelit i siedzi bezobjawowo a uaktywnia sie tylko w czasie oslabienia odpornosci powodujac wtedy przejsciowe rozwolnienia.

Kokcydie najgrozniejsze sa dla kociat i kotow starszych lub oslabionych jakas przewlekla choroba - bo wtedy dlugotrwale rozwolnienia lub biegunki, czasem z domieszka krwi, czasem przewlekle infekcje jelit - moga byc niebezpieczne.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 07, 2004 23:28

Blue pisze:Alez jest srodek - i to jak najbardziej skuteczny.
Pewnie nie jeden - ale Metronidazol jest naprawde ok.
Tani, skuteczny, przy odpowiedniej dozie ostroznosci - zupelnie bezpieczny.

Kokcydia to nazwa grupy pierwotniakow.
W jej sklad wchodza np. toxoplazmoza (o ile sie nie myle) ale i cala grupa innych chorob. Zazwyczaj nie oznacza sie dokladnie gatunku pierwotniaka, bo to wymaga specjalnych badan a nie jest konieczne bo leczenie jest zazwyczaj podobne i latwe.
Nie wiem od kogo uslyszalas ze kokcydie sa rzadkie - bo tak naprawde to bardzo czesta przypadlosc - tyle ze sporo kotow same zwalczaja infekcje lub ta przechodzi w forme przewlekla, gdy pierwotniak wlazi w scianke jelit i siedzi bezobjawowo a uaktywnia sie tylko w czasie oslabienia odpornosci powodujac wtedy przejsciowe rozwolnienia.

Kokcydie najgrozniejsze sa dla kociat i kotow starszych lub oslabionych jakas przewlekla choroba - bo wtedy dlugotrwale rozwolnienia lub biegunki, czasem z domieszka krwi, czasem przewlekle infekcje jelit - moga byc niebezpieczne.



wiem o tym ale metronidazol wcale nie jest bezpieczny niestety zwłaszcza dla małych kotów
jeszcze furonidazol (jakos tak - ta pasta na nerki) i wywar z jagod
nie mniej jednak nie widze kota ktory wypija pol szklanki wywaru z jagod dziennie
dlatego pytam o konkretny preparat do sensownego odrobaczenia a nie pchania w kota preparatu ktory mu rozwali nerki
poza tym chce zeby kotek pozbawił się problemu a nie żył z tymi robalami będąc narazonym na ciągłe biegunki a moze nawet śmierc

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 07, 2004 23:31

karunia pisze:nie mniej jednak nie widze kota ktory wypija pol szklanki wywaru z jagod dziennie


Moje dzisiaj dostały po pół szklanki wywaru z siemienia (strzykawą). To i z jagód się da... Nie powiem, żeby to było wygodne albo przyjemne, ale dać się da.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lip 07, 2004 23:41

Bonkreta pisze:
karunia pisze:nie mniej jednak nie widze kota ktory wypija pol szklanki wywaru z jagod dziennie


Moje dzisiaj dostały po pół szklanki wywaru z siemienia (strzykawą). To i z jagód się da... Nie powiem, żeby to było wygodne albo przyjemne, ale dać się da.


to mnie pocieszyłaś:)))
ale muszę stwierdzić ze wszytko zalezy od kota
owszem w przypadku tego małego może się da, zobaczymy
ale w przypadku mojej kseni np. nie byłoby takiej mozliwosci :evil:
nawet podanie jej lakcidu graniczy z cudem i łapanie trwa kilka godzin i obmyślenie odpowiedniego podstępu bo jak mnie widzi ze strzykawką to wieje ile sił w nogach
Obrazek

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lip 09, 2004 20:50

karunia pisze:dlatego pytam o konkretny preparat do sensownego odrobaczenia a nie pchania w kota preparatu ktory mu rozwali nerki
poza tym chce zeby kotek pozbawił się problemu a nie żył z tymi robalami będąc narazonym na ciągłe biegunki a moze nawet śmierc


Alez Metronidazol jest skutecznym lekiem. Bardzo skutecznym.
Owszem - ma pewne potencjalne skutki niekoniecznie pozadane, ale takie same skutki maja np. praktycznie wszystkie antybiotyki. Czytajac ulotke - strach sie bac.

Nasze 7 kotow przeszlo podwojna kuracje metronidazolem, mimo bardzo silnej infekcji pierwotniakami u Puszka - pozbylismy sie obcych skutecznie i szybko. Nerki w zaden sposob nie ucierpialy.
Obcy nie wrocili.
Znam rowniez calkiem sporo kotow ktore tez byly tym lekiem leczone - z roznych powodow. Zyja :)
W przeciwienstwie do pierwotniakow :)

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lip 09, 2004 20:53

to dobrze
tylko ze kotek skonczyl brac antybiotyki we wtorek a dzisiaj jest piatek i jak mu od jutra podam ten preparat to nie wiem jak to wytrzyma

a co wiecie/sadzicie na temat Bajkoksu? (BAJKOKS - nie wiem czy dobrze napisałam ale tak sie czyta)

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto kwi 05, 2005 18:47

Hmm... wlasnie dostalam polecenia zrobienia badania na kokcydia fretkom. Kupkę mam wysłać do Zielonej Góry ;)

Mam pytanie - czy jeśli fretki mają to koty na 100% też?
A ludzie?
Czy to może zwierzakowi uszkodzić wątrobę?

Stinky ma od dawna śluz w kupce, ale badanie ogólne nic nie wykazało. Krwawi też z dupci, ale podejrzewałam powikłania po wyciętych gruczołkach.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto kwi 05, 2005 19:01

Ofelia pisze:Mam pytanie - czy jeśli fretki mają to koty na 100% też?



Na 100 % to niekoniecznie :)
Z pierowtniakami to jak z innymi paskudami - jeden organizm je zneutralizuje z miejsca, nie pozwoli sie zagniezdzic - inny bedzie slabszy i pierwotniak wlezie, ale przez dlugi czas moze byc bezobjawowy zupelnie (zapanuje swoista rownowaga, organizm nie da rady go zwlaczyc, ale bedzie trzymal w szachu) - a u najslabszych osobnikow pojawia sie objawy, dojdzie do silnego uszkodzenia sluzowki, biegunek, czasem podkrwawiania.

A ludzie?


Zalezy ktore kokcydie - toxoplazmoza mozna sie zarazic.

Czy to może zwierzakowi uszkodzić wątrobę?


Z tego co wiem - to moze sie tak zdarzyc :(
Tym bardziej ze kokcydia jako takie - to tak naprawde wiele gatunkow roznych pierwotniakow. Toxoplazmoza to takze kokcydia.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro kwi 06, 2005 14:12

Z tego co czytałam nie robi się badań rozróżniających, tak?
Kupka poszła 8)
Czyli powinnam zbadać każdego zwierzaka, jeśli fretkom wyjdzie?

A gdzie w Warszawie można zbadać? Bo nasza wetka twierdzi, że to ciężko wykryć czasami :roll:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro kwi 06, 2005 14:27

Ofelia pisze:Czyli powinnam zbadać każdego zwierzaka, jeśli fretkom wyjdzie?


Tak :)
Albo inaczej - wszystkim zafundowac kuracje - bo nawet jesli w kale nie wyjdzie - to tak naprawde nie jest gwarancja ze zwierze pierwotniaka nie zalapalo - moze byc tylko nosicielem i to takim skromnym.
Dlatego gdy u jednego zwierza wykryje sie kokcydia - to najbardziej wskazane jest potraktowac lekiem wszystkie inne.

A gdzie w Warszawie można zbadać? Bo nasza wetka twierdzi, że to ciężko wykryć czasami :roll:


Nie znam w Warszawie wiarygodnego miejsca, co nie wyklucza tego ze takie jest :) - my kal wysylamy do Lublina :)

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw kwi 07, 2005 13:30

Dziękuję Blue :)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro sie 08, 2007 13:08

wykopałam wątek z zamierzchłej przeszłości ;)

Czy ktoś już zna pewny lab w Warszawie, któremu udaje się znaleźć kokcydia?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 08, 2007 13:34

Blue zna jakieś miejsce, gdzie wszystko w kupie znajdą :wink: Skontaktuj się z nią.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 13, 2007 6:56

a co jeszcze oprócz metronizadolu działa na kokcydie?
myśmy dostali dalacin - czy ona działa też?
Obrazek Dominik Obrazek Uschi Obrazek i jest jeszcze Florek! Obrazek
Uschi za TM 22.11.2013 [']

piechniczka

 
Posty: 390
Od: Wto lis 14, 2006 0:18
Lokalizacja: Tarchomin/ W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah, puszatek i 51 gości