jaka szansa na oswojenie dziczków ok. 3 miesięcznych?

Proszę o pomoc i oczywiście rady. Sprawa pilna!!!!!
Na wsi u mojego wujka okociła się kotka sąsiada. prawdopodobnie sąsiad coś zrobił z jej poprzednim miotem, bo nie czuła się bezpiecznie i okociła się w składzie drewna.
Nawet nie wiedzieliśmy tego, dopiero na początku września z dziur powyłaziły już kocięta , brykające i oczywiście nie dające się wyłapać.
Kotka opiekowała się nimi, a korzystała ze stołówki sąsiada i mojego wujka ( bo oczywiście kupiłam karmę ) .
I tak jest do dzisiaj. Jakieś 3 tygodnie temu na moich oczach kotka wyprowadziła kocięta do sąsiada, tam skąd pochodziła.
Sądziłam że to juz koniec naszego problemu, bo juz zaczęłam szukać domków dla kociąt, a i kotkę chciałam po cichu ciachnąc, aby znowu nie wyladowała na porodówce u wujka.
Wspomnę , że mamy juz kocurka ok. 3 letniego.
KOTKA Z KOCIĘTAMI POWRÓCIŁA PO DWÓCH DNIACH !!!!!! Z POWROTEM.
I teraz mamy dopiero problem. Jednego kociaka udało się złapać i zabrał go sąsiad ( inny) . Pozostało 3.
Bojące się zbliżyc do człowieka. Wujek je karmi, do miski się zbliżaja, ale jak się nachylam czy wujek, to uciekają w popłochu.
Nie wiem co robić. Czy jest szansa że się jeszcze oswoją ? Bo mam chętnych na 2 kociaki.
Ostatniego , najbardziej płochliwego i dzikiego zostawimy.
Kotka juz dzisiaj bedzie ciachnięta. Bo kotka jest łagodna , przymilasta. Pewnie nadal bedzie korzystała z dwoch stołówek
bo ja oczywiscie
kupuje karmę i wujek dokarmia głodne wiejskie koty.
Co robić, pomozcie !!!!! Dawno juz nie korzystałam z forum.
Pozdrawiam zakoconych
Na wsi u mojego wujka okociła się kotka sąsiada. prawdopodobnie sąsiad coś zrobił z jej poprzednim miotem, bo nie czuła się bezpiecznie i okociła się w składzie drewna.
Nawet nie wiedzieliśmy tego, dopiero na początku września z dziur powyłaziły już kocięta , brykające i oczywiście nie dające się wyłapać.
Kotka opiekowała się nimi, a korzystała ze stołówki sąsiada i mojego wujka ( bo oczywiście kupiłam karmę ) .
I tak jest do dzisiaj. Jakieś 3 tygodnie temu na moich oczach kotka wyprowadziła kocięta do sąsiada, tam skąd pochodziła.
Sądziłam że to juz koniec naszego problemu, bo juz zaczęłam szukać domków dla kociąt, a i kotkę chciałam po cichu ciachnąc, aby znowu nie wyladowała na porodówce u wujka.
Wspomnę , że mamy juz kocurka ok. 3 letniego.
KOTKA Z KOCIĘTAMI POWRÓCIŁA PO DWÓCH DNIACH !!!!!! Z POWROTEM.

I teraz mamy dopiero problem. Jednego kociaka udało się złapać i zabrał go sąsiad ( inny) . Pozostało 3.
Bojące się zbliżyc do człowieka. Wujek je karmi, do miski się zbliżaja, ale jak się nachylam czy wujek, to uciekają w popłochu.
Nie wiem co robić. Czy jest szansa że się jeszcze oswoją ? Bo mam chętnych na 2 kociaki.
Ostatniego , najbardziej płochliwego i dzikiego zostawimy.
Kotka juz dzisiaj bedzie ciachnięta. Bo kotka jest łagodna , przymilasta. Pewnie nadal bedzie korzystała z dwoch stołówek

kupuje karmę i wujek dokarmia głodne wiejskie koty.
Co robić, pomozcie !!!!! Dawno juz nie korzystałam z forum.
Pozdrawiam zakoconych
