Strona 1 z 4
Szczepienia - dlaczego co roku?

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:06
przez Falka
Dlaczego szczepienia powinny być powtarzane co roku? Ludzie nie muszą tak często powtarzać szczepień.
Zastanawiam się, czy szczepić teraz Falkę, czy przenieść to szczepienie chociaż na następny rok.

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:23
przez Hana
Mnie też wet powiedział, żeby Kitkę ponownie szczepić po roku (czyli wkrótce).
Gdzieś mi się obiło o uszy (ale nie pamiętam gdzie i jak), że potem to już rzadziej?


Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:30
przez kinga i dzidzia
Ale chyba tylko szczepienia na wściekliznę należy powtarzać co rok, a inne co 2 - 3 lata????

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:37
przez Falka
Przeciwko wściekliźnie nie musisz wcale szczepić - jeśli kot jest niewychodzący to zupełnie bez sensu jest go szczepić przeciw wściekliźnie. Jeżeli już - to szczepienie może być powtarzane co 3 do 5 lat - takie informacje podał mi "na ucho" mój wet.

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:38
przez Daga
jesli juz, to odwrotnie. Wscieklizna co pare lat. A jesli chodzi o czestotliwosc pozostalych szczepien spotkalam sie zarowno ze stwierdzeniami, ze powinno sie co rok, bo tylko tyle czasu utrzymuja sie w kocie przeciwciala, jak i ze stwierdzeniem, ze mozna rzadziej

.

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:40
przez Ofelia
No właśnie ostatnio mój wet mówił, że Salmę narazie co roku, a potem można rzadziej...

Napisane:
Pon lip 29, 2002 23:46
przez Falka
A tu
http://www.weterynarz.inmac.com.pl/koty.htm piszą tak:
"Szczepienia powinny objąć następujące jednostki chorobowe : białaczka, zakaźne zapalenie nosa i tchawicy, panleukopenia, chlamydioza. Są to najważniejsze choroby przeciwko którym kot powinien być w pierwszym rzędzie zaszczepiony. Pamiętaj, aby w okresie szczepień, kot był izolowany od innych zwierząt. Dobrze jest pierwsze szczepienie powtórzyć po miesiącu, a następne co rok. W Polsce koty nie są objęte obowiązkowym szczepieniem przeciw wściekliźnie, jednak jeśli zwierzę porusza się swobodnie po terenie, to taka szczepionka nie zaszkodzi."
Co do tego ostatniego "nie zaszkodzi" mam wątpliwości - ale ponieważ wałkowałam to już tyle razy, to tym razem dam sobie spokój


Napisane:
Wto lip 30, 2002 7:33
przez ana
Przejrzyjcież odpowiednie wątki. Tam już wszystko było... pls pls pls
Niedawno problem się znowu przetoczył po Forum.

Napisane:
Wto lip 30, 2002 7:44
przez Falka
Ana - nie przypominam sobie, żeby ktoś wyjaśnił, dlaczego szczepienia powinny być co roku powtarzane.

Napisane:
Wto lip 30, 2002 9:27
przez Cumka
Dlatego, że obniża się poziom przeciwciał. W niektórych opracowaniach nawet wskazują na szczepienie co 3-4 miesiące, bo chyba na herpesa bardzo szybko spada odporność.
Nie bardzo rozumiem problem? Przecież na grypę szczepi się co roku, a nie co 2-3 lata, czy rzadziej.
Jeżeli lekarze mówią, żeby doszczepiać to doszczepiam i tyle. Na pewno kotom to nie szkodzi, a może pomóc.

Napisane:
Wto lip 30, 2002 10:13
przez Olat
Cumko, ostatnio- gdy przeczytałam o mięsaku poszczepiennym u Damorkowej Buni – zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno szczepieniami w żaden sposób nie szkodzę kotom???
Nie znaczy to, że nie będę kotów szczepić. Tylko, że wzrósł mi poziom obaw z tym związanych...

Napisane:
Wto lip 30, 2002 11:07
przez Kazia
Moim zdaniem to zależy od kota, jego ogolnej kondycji i trybu życia.
Jeśli kot jest zdrowy i wychodzi na dwor, styka sie z innymi kotami, to jego odporność na katary i panleukopenię jest podtrzymywana przez "codzienne" kontakty z chorymi kotami również ( tak mi dawno temu tłumaczył wet w odniesieniu do mojej suni. Ona na 12 lat życia była szczepiona może ze 3 razy, pomijając podwójne pierwsze szczepienia w dzieciństwie. I nigdy na nic nie chorowala)
Jeśli kot jest slabego zdrowia ze skłonnością do łapania wszystkiego, co się nawinie, szczepiłabym co roku, a nawet częściej.
Natomiast wściekliznę wyłącznie gdy jest potrzebna, a białaczkę jak najrzadziej, czyli co 3 lata, albo i rzdziej jeśli się nie styka z innymi kotami.
Ale nie zdziwię się, jeśli każdy zapytany wet będzie miał inne zdanie na ten temat.
Pamiętajcie rownież, że szczepienia są ważną sumą w dochodach lekarza.
Szczepionka w hurtowni kosztuje 10-22 zł (Fel5 z białaczką, dane sprzed 2 lat), a ile płaci się wetowi?
Zresztą podobnie jest z odrobaczeniem. Cena tabletki 1-5 zł, a u weta dużo więcej. Jeśli badanie kału nie wykaże robali, to zarobi wyłącznie laboratorium na badaniu.
Nie twierdzę, że wszyscy lekarze kieruja sie takimi kryteriami, ale część z nich na pewno. (jestem cyniczna, ale to takie życie niestety)

Napisane:
Wto lip 30, 2002 11:30
przez Olat
No własnie, a propos białaczki. Szeleczka była dotąd szczepiona Fel IV, bez bialaczki.Planowane doszczepianie ma w październiku. I chciałam ją doszczepić Fel V, tyle, że po ostatnich rewelacjach zastanawiam się, czy ryzyko jest tego warte. Moje koty bardzo rzadko spotykają się z innymi i w sumie realne zagrożenie jest znikome. Ale- z drugiej strony- może warto ją ten raz zaczepić białaczką i powtarzać np. co 3 lata? Na tzw „wszelki wypadek”? Sama nie wiem...

Napisane:
Wto lip 30, 2002 12:00
przez Witch
Dzisiaj idzie do szczepienia kotka brata. Pierwszy raz, na moje oko panna ma około3-4 miesięcy. Jaka szczepionke powinna dostać? Fel IV?

Napisane:
Wto lip 30, 2002 12:02
przez Macda
Fel IV to chyba najlepszy pomysl
Ostatnio wet szczepil nia mala Kluske Warkota. Zniosla dzielnie bardzo i czuje sie dobrze
