Calpurnia pisze:Tak jak pisalam - zapewnienia jej bardziej ludzkich warunkow niz w klatce. Zalozylam, ze jest tam dlatego, ze nie ma dokad pojsc...
WYDAJE mi sie, ze takie sa procedury, tzn.trzymanie w klatce, bo przeciez mogli zalozyc drugiego czipa i oddac mezowi, WATPIE zeby wydali kotke komus innemu...Wedlug standartow UE, zwierz bez czpia uznawany jest za bezdomnego, wiec rowniez bez szczepionek, badan itd. ot, kot z ulicy. Wiec zostal poddany kwarantannie, i tutaj raczej nic nie mozna zrobic. (TO JEST MOJA OPINIA).Oczywiscie warto skosultowac sie na miejscu, szkoda ze twoj TZ nie wypytal o wszystko..
Czy TWOJ weterynarz, po zalozeniu koci chipa, sprawdzal czy dziala? czy "pika"? nasza wetka powiedziala, ze czesto czip moze sie przesunac, dlatego szuka sie go po calym ciele, i znane sa jej przypadki ze to badziewie poprostu wypadlo.
Zorientuj sie jak najszybciej, jak odebrac kotka, bo znam historie (troche inne niz twoja), ze zwierz bez chipa wedrowal do schroniska a wlasciciel musial bardzo sie natrudzic za wyciagniecie go. Oczywiscie po zaplaceniu "kary", musial "swoje" zwierze zaadoptowac.
Moja rada? niech ta twoja kolezanka wypyta o wszystko, zadzwon TY do celnikow, opisz sytuacje. Popros organizacje pro o interwencje, i zapoznaj sie skrupulatnie z prawem danego kraju, czy wyznacznikami przewozenia zwierzat przez granice i co robic gdy....
Oczywiscie trzymam kciuki!