/dobrym narzędziem jest PISK (nie psik
)
Koty bardzo ładnie reagują na piśnięcie gdy sprawiają nam ból, same tak właśnie robią gdy się bawią ze sobą. Nawet obce osobniki rozpoznają ten sygnał.
Moje koty zwykle szybko orientowały się, że jestem beksalala i nie ma ze mną w ogóle zabawy, bo piszczę cały czas
Szybko im się znudziłam. teraz jak się zagalopują to zastygają z otwartym pyskiem.
sprejowanie wodą działa jak strzał z armatki wodnej na człowieka - można go użyć jedynie w sytuacji zagrożenia życia i to tez z głową!
Osobiście użyłam go w kilku przypadkach np. żeby rozdzielić koty które za ostro się bawią i denerwowały resztę, lub gdy kocury radośnie patrząc mi w oczy robiły sobie drapak z kanapy lub łóżka, uprzednio imitując strusia pędziwiatra i olewały mój protest.
Teraz włąściwie to już już nie używam, bo samo "ej!" (ew.potrząśnięcie but. z wodą) działa jak klawisz "pauza" na pilocie - delikwent zastyga w locie. A co najciekawsze - reszta dokładnie wie, że tym razem nie do nich było. koty są mądre, komunikatywne i wszystko da się z nimi ustalić
uwaga: w ww opisie użyłam wody bo kot złapał głupawkę i był nad-pobudzony, ale nie zrobiłabym tego gdyby kot był zdenerwowany, wycofany, przestraszony itp. Dlatego zgadzam się z niektórymi przedmówcami, że niedoświadczonemu kociarzowi zabroniłabym psikania.
a łapać za kark trzeba umieć i wiedzieć co w danym momencie łapane za kark powie kotu. w niektórych momentach może je zagrzać do walki a w innych, uległego z natury kota "złamać" psychicznie.