Strona 1 z 5

SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 10:42
przez Cindy
Swinoujscie - dziesiątki hoteli, domow wczasowych a wśród nich przemykające po ulicach bezdomne koty. Dokarmiane resztkami z panskiego stolu ale nie kastrowane/sterylizowane, rozmnazajace się niekontrolowanie. Wśród nich ciezarna koteczka. Już pierwszego dnia na spotkanie wybiegl mi sliczny pingwinek glosno skarzac się na swój los i proszac o jedzenie. Bez watpienia miał kiedys dom, bo nie boi się człowieka i domaga się głaskania. Zyje na lasce pani kucharki, która wieczorem wzrzucajac smieci rzuca mu garść resztek ze stolku pod kontener na smieci. Kocurek jest niewykastrowany, nie ma zabkow z przodui z trudem je, bo gdyż prawdopodobnie przeszkadza mu kamien nazębny. Od weta, który wspolpracuje z TOZ-em pozyczylam transporter i już 3 razy bezowocnie usilowalam umiescic w nim kocurka - ale sama nie daje rady.Jest tez czarna koteczka w zaawansowanej ciąży. Dzwonilam do kingi-kini bo nie mam laptopa i pisze z biblioteki, żeby skontaktowala się z forumowa cypisek żeby ktoś pomogl mi. Dostala od niej namiary na dwie karmicielki. Natychmiast w ub.piatek skontaktowałam się z jedna z nich, która niestety nie mogla mi pomoc. Zadzwonilam do drugiej obiecala mi pomoc ale już następnego dnia slyszalam w komórce tylko : nie ma takiego numeru :cry: Po dziś dzień żadna z nich się nie odezwala. Pani z TOZ-u przekazala mój nr tel. Panu, który lapie koty i wczoraj przyjechal, ale nie zostawil klatki-lapki, bo musi najpierw skontaktować się z wlascicielem posesji, czy będzie mogl postawić ja tam. Obiecal podrzucić mi obrozke i smycz, zebym kotka najpierw zapiela i potem wsadzila do kontenerka. Boje się, ze znowu mi się to nie uda i w końcu kocurek straci do mnie zaufanie.
Wszystkie koty (a jest ich tu masa), które widziałam nie maja naciętych uszek - tak jak powiedział mi wet. wiec nie sa kastratami, co reszta widać. Kocurek i ciezarna koteczka często przebiegają przez bardzo ruchliwa ulice Slowackiego, gdzie jest mala restauracja i prosza turystow o jedzenie, przy czym kocurek pozwala się glaskac, kotkajest dzika. Dokarmiane sa tez przez panie z Informacji Turystycznej i Biura Podrozy.
Koty nie maja budek, nie wiem gdzie spia - a wieczory i noce sa już teraz bardzo zimne. Dzis prawie cala noc nie spalam - czas ucieka, a ja oprócz dokarmiania nic jeszcze dla nich nie zrobiłam. W sobote zginal na Slowackiegoo młody ok. 3 m-czny kociak - ale nikogo to nie wrusza - bo kotow jest tu dużo.
W Swinoujsciu jeszcze piekna sloneczna jesien. Pogoda jest dla bogaczy - dla bezdomniaczkow sa prognozy zle :cry:
Czy odezwie sie ktoś ze Swinoujscia, żeby mi pomoc - prosze :201494

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 11:10
przez ewar
Podniosę chociaż.Mieszkam po przekątnej,że się tak wyrażę, ale może ktoś w okolicy mógłby pomóc? Już jest tak zimno nocami :cry:

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 11:26
przez Cindy
W ubiegly wtorek padalo trochę i widziałam, ze kocurek pil wode z kaluzy. Kupilam dwie miseczki i nalalam im wody ale już wczoraj ktoś wyrzucil je :evil:
Prawdopodobnie ciec, który opiekuje się obejściem sanatorium. Chcialabym jeszcze skontaktować sie, ze Straza dla zwierzat, żeby pouczyli go, ze trzeba pomagać bezdomniaczkom a nie utrudniać im zycie :evil:

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 11:31
przez ewar
Cindy, poproś moda o przeniesienie na Koty, podforum Nasze Koty jest dla kotów, które mają dom.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 16:57
przez ewar
Dodam, że Cindy jest chwilowo w Świnoujściu, na stałe mieszka w Niemczech, nie może się tym zająć sama, stąd prośba o pomoc.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 20:45
przez dzika ruta
Podrzucę :!:

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Wto paź 07, 2014 23:52
przez Meteorolog1
Podniosę wątek. Pozdrawiam Cię serdecznie Cindy.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 11:51
przez Cindy
Meteorolog1 pisze:Podniosę wątek. Pozdrawiam Cię serdecznie Cindy.

Dziekuje :1luvu: Trzymaj :ok: :ok: musiałam dziś kupic obrozke i smycz i będę ponownie probowac zlapac kocurka. Nie czuje nog - bylam dziś w wydziale Ochrony Środowiska w Urzedzie miasta - napisze później bo teraz spiesze się na obiad do hotelu. Wszedzie chodze pieszo i przemierzam kilometry bo szkoda mi pieniędzy na taxi - wole za to kupic karme dla futerek. Padam z nog zamiast się kurować to ganiam z wywalonym jezorem - ale robie to chetnie :wink:

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 11:53
przez Cindy
ewar pisze:Cindy, poproś moda o przeniesienie na Koty, podforum Nasze Koty jest dla kotów, które mają dom.

Ewus nie wiem jak to zrobic :cry: bardzo się spiesze teraz. Czy nie moglabys w moim imieniu poprosić moda :201494

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 12:02
przez dzika ruta
Nie wiem, czy ewar jest teraz na forum, więc wysłałam prośbę.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 12:16
przez ewar
Myślałam, że poprosiłaś już, Cindy, bo pojawił się na Kotach.Tak na przyszłość to piszesz pw do moda i już.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 13:01
przez cypisek
Cholerka , myslalam ze ktos juz pomogl. tak to jest jak czlowiek potrzebuje pomocy. Skads to znam.
Mysle mysle kto tu jeszcze, ja dalej na wyjezdzie. Latami sama z kolez. jezdzilam i sterylizowalam/swoj pojazd paliwo/ potem juz bylo gorzej , bo telefony byly na porzadku dziennym ,by lapac bezdomne koty pomagac pomagac karmic . Ludzie mysleli ze jak zadzwonili i wskazali palcem to juz wszystko. eh smutne to.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 14:14
przez Meteorolog1
Ponownie podniosę.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Czw paź 09, 2014 11:13
przez Cindy
cypisek pisze:Cholerka , myslalam ze ktos juz pomogl. tak to jest jak czlowiek potrzebuje pomocy. Skads to znam.
Mysle mysle kto tu jeszcze, ja dalej na wyjezdzie. Latami sama z kolez. jezdzilam i sterylizowalam/swoj pojazd paliwo/ potem juz bylo gorzej , bo telefony byly na porzadku dziennym ,by lapac bezdomne koty pomagac pomagac karmic . Ludzie mysleli ze jak zadzwonili i wskazali palcem to juz wszystko. eh smutne to.


Ja pierwszy raz w realu spotykam się z kocia bezdomnoscia i może dlatego wpadłam w ogromna panike. Wyjechalam z Polski w 1986 roku i wówczas nie było problemu bezdomnych kotow - a raczej psów. W Niemczech nie mieszkam w dużym miescie tylko w gminie, gdzie przewaga domow jednorodzinnych i koty sa wypuszczane, najczęściej nie kastrowane i niesterylizowane, wiec tez sa ale nie tak dużo jak tu. Jest tu naprawdę ogromna ilość hoteli i koty zeruja tu przy kuchniach, gdzie litosciwe kucharki dokarmiają je ale nie tylko one. Dzis widziałam, w parku jakas pani przyniosła jedzenie i natychmiast pojawil się pingwinek (bo takie spotkać można tu najczęściej). Koty sa dokarmiane. Wczoraj bylam w Urzedzie miasta w Wydziale ds. Ochrony Środowiska i poinformowano mnie, ze pan, który lapie koty z ramienia TOZ-u przywiezie mi obrozke i smycz zebym mogla zlapac miziaka i wsadzić do kontenerka. Poowiedzialam, ze sama kupie, bo czekam już zbyt długo na tego pana(miał zostawić we wtorek w recepcji).Kupilam wczoraj obrozke i smycz i dziś po raz 4-ty podjelam probe złapania miziaka. Ale kotek stracil już po 3-nieudanych probach umieszczenia w transp. całkowicie do mnie zaufanie :(
Odnioslam kontener do weta i odpuscilam tylko nie wiem sobie czy kotkowi :roll: Kotki sa tam karmione i niekiedy nawet trochę wybredne. Tyle tylko, ze nikt nie przejmuje się tym, ze sa niekastrowane i niesterylizowane. Kawalek za moim hotelem spacerując spotkałam karmicielkę, która od 8 lat wraz z kolezanka dokarmiają grupke kotow. Kotki grzecznie co wiiczor czekaja na jedzonko - wygladaja dobrze. Wysterzlizowane sa tylko kotki oprócz 2-ch starszych, które dostają Provere. Maja tez budki na terenie należącym do hotelu "Henryk" i budki po przeciwnej stronie ulicy w Parku.Tam gdzie egzystuje miziak nie ma zadnych budek, bo koty chyba nie sa tam miloe widziane - skoro wzrzuca się im miseczki :(
Pani z Ochrony Środowiska powiedziała, ze będą wmieniane budki, bo niektóre sa w opłakanym stanie i szpeca - tylko, ze to bardzo kosztowna sprawa.
Rozmawialam z paniami z Biura Podrozy Weneda na ul.Slowackieigo - one tez dokarmiają bezdomniaki, widza przebiegajaca przez ulice ciezarna czarna koteczke, ale nikt nie kiwnie palcem, żeby wykastrować jakiegokolwiek kota.
Powiedzianio mi w TOZ-ie, ze nie przyjmują do schroiniska ciężarnych kotek. Dzika kotka musi rodzic tam gdzie egzystuje. Nie ma dla niej innej opcji :placz: Potwierdzila, to pani z UM. Jak dla mnie - TRAGEDIA. Idzie zima - a kotka spi z pewnoscia pod krzaczkiem, tak jak pozostale kotki :(Czy maluchy maja jakakolwiek szanse na przezycie - a kotka na sterylke :strach: Przy takim podejściu do sprawy na pewno nie. Wyc się chce.
W niedziele wracam do domu - z ciężkim sercem, ze nie bylam w stanie pomoc w tym poroblemie chociaż jednemu kotkowi.

Re: SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

PostNapisane: Czw paź 09, 2014 12:33
przez ewar
Błędne koło :cry: Nie ma nikogo w tamtym rejonie, kto mógłby pomóc wysterylizować chociaż jedną kotkę ? To kilka kotów później mniej do karmienia, już nawet nie wspomnę, że kocięta mają małe szanse na przeżycie.