SWINOUJSCIE - kto pomoze w sterylkach i kastracji

Swinoujscie - dziesiątki hoteli, domow wczasowych a wśród nich przemykające po ulicach bezdomne koty. Dokarmiane resztkami z panskiego stolu ale nie kastrowane/sterylizowane, rozmnazajace się niekontrolowanie. Wśród nich ciezarna koteczka. Już pierwszego dnia na spotkanie wybiegl mi sliczny pingwinek glosno skarzac się na swój los i proszac o jedzenie. Bez watpienia miał kiedys dom, bo nie boi się człowieka i domaga się głaskania. Zyje na lasce pani kucharki, która wieczorem wzrzucajac smieci rzuca mu garść resztek ze stolku pod kontener na smieci. Kocurek jest niewykastrowany, nie ma zabkow z przodui z trudem je, bo gdyż prawdopodobnie przeszkadza mu kamien nazębny. Od weta, który wspolpracuje z TOZ-em pozyczylam transporter i już 3 razy bezowocnie usilowalam umiescic w nim kocurka - ale sama nie daje rady.Jest tez czarna koteczka w zaawansowanej ciąży. Dzwonilam do kingi-kini bo nie mam laptopa i pisze z biblioteki, żeby skontaktowala się z forumowa cypisek żeby ktoś pomogl mi. Dostala od niej namiary na dwie karmicielki. Natychmiast w ub.piatek skontaktowałam się z jedna z nich, która niestety nie mogla mi pomoc. Zadzwonilam do drugiej obiecala mi pomoc ale już następnego dnia slyszalam w komórce tylko : nie ma takiego numeru
Po dziś dzień żadna z nich się nie odezwala. Pani z TOZ-u przekazala mój nr tel. Panu, który lapie koty i wczoraj przyjechal, ale nie zostawil klatki-lapki, bo musi najpierw skontaktować się z wlascicielem posesji, czy będzie mogl postawić ja tam. Obiecal podrzucić mi obrozke i smycz, zebym kotka najpierw zapiela i potem wsadzila do kontenerka. Boje się, ze znowu mi się to nie uda i w końcu kocurek straci do mnie zaufanie.
Wszystkie koty (a jest ich tu masa), które widziałam nie maja naciętych uszek - tak jak powiedział mi wet. wiec nie sa kastratami, co reszta widać. Kocurek i ciezarna koteczka często przebiegają przez bardzo ruchliwa ulice Slowackiego, gdzie jest mala restauracja i prosza turystow o jedzenie, przy czym kocurek pozwala się glaskac, kotkajest dzika. Dokarmiane sa tez przez panie z Informacji Turystycznej i Biura Podrozy.
Koty nie maja budek, nie wiem gdzie spia - a wieczory i noce sa już teraz bardzo zimne. Dzis prawie cala noc nie spalam - czas ucieka, a ja oprócz dokarmiania nic jeszcze dla nich nie zrobiłam. W sobote zginal na Slowackiegoo młody ok. 3 m-czny kociak - ale nikogo to nie wrusza - bo kotow jest tu dużo.
W Swinoujsciu jeszcze piekna sloneczna jesien. Pogoda jest dla bogaczy - dla bezdomniaczkow sa prognozy zle
Czy odezwie sie ktoś ze Swinoujscia, żeby mi pomoc - prosze

Wszystkie koty (a jest ich tu masa), które widziałam nie maja naciętych uszek - tak jak powiedział mi wet. wiec nie sa kastratami, co reszta widać. Kocurek i ciezarna koteczka często przebiegają przez bardzo ruchliwa ulice Slowackiego, gdzie jest mala restauracja i prosza turystow o jedzenie, przy czym kocurek pozwala się glaskac, kotkajest dzika. Dokarmiane sa tez przez panie z Informacji Turystycznej i Biura Podrozy.
Koty nie maja budek, nie wiem gdzie spia - a wieczory i noce sa już teraz bardzo zimne. Dzis prawie cala noc nie spalam - czas ucieka, a ja oprócz dokarmiania nic jeszcze dla nich nie zrobiłam. W sobote zginal na Slowackiegoo młody ok. 3 m-czny kociak - ale nikogo to nie wrusza - bo kotow jest tu dużo.
W Swinoujsciu jeszcze piekna sloneczna jesien. Pogoda jest dla bogaczy - dla bezdomniaczkow sa prognozy zle

Czy odezwie sie ktoś ze Swinoujscia, żeby mi pomoc - prosze
