Strona 98 z 100

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - Szczęśliwego Nowego Roku

PostNapisane: Sob gru 31, 2016 23:17
przez gatiko

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - Sierżant [*]

PostNapisane: Nie sty 01, 2017 20:44
przez alix76
AYO pisze:O rany!
Mały Behemot!
Szczególnie na pierwszej fotce.
I zachowania ma takie same.
Zuch smarkacz :1luvu:

Kociątko jest dzielne, prawdziwy młody książę :lol: . Ładuje się z warczeniem do miski dorosłych a one go nawet nie pędzą. Je i warczy jednocześnie, pcha się do łóżka bez skrupułów. Pocieszne są takie maluchy, tylko aby zdrowe ...
A psocą :roll:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - Szczęśliwego Nowego Roku

PostNapisane: Nie sty 08, 2017 21:02
przez alix76
Zaaaabiiiiję piiiingwiiiina :twisted:
Woła z kuchni przywlókł do łózka i go morduje :twisted:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - Szczęśliwego Nowego Roku

PostNapisane: Nie sty 08, 2017 21:08
przez Romi85
:ryk:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - Szczęśliwego Nowego Roku

PostNapisane: Nie lut 26, 2017 21:11
przez alix76
Pora odkurzyć wątek :)
Foty będą, może jutro? Z adopcjami szału nie ma. Lelcia już po sterylce, goi się z przygodami. Mały pingwinek robi się Coraz Większym Pingwinem. Jego idolem jest Dziki Pingwin, który po przewlekłej infekcji czeka teraz na wiosnę. Towarzyszy mu Wielki Rudy, który nie wie, czy chce być kotem domowym. Tzn obaj świetnie sobie radzą z legowiskami, żarciem i zabawkami tylko nie są pewni, co człowiek ma z tym wspólnego :twisted:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 8:36
przez AYO
Fotki!
Fotki Pingwina koniecznie :smokin:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 11:47
przez Romi85
To ja odkryję rąbka tajemnicy ;)
Obrazek

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 12:22
przez Aleba
Jakieś zezowate to zwierzątko ;)

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 20:48
przez alix76
Ono jest MEGA zezowate :lol: w tym jego urok :1luvu:
Proszę bardzo, na życzenie naszych gości, rewelacyjne zdjecia Autorstwa Romi :D
Obrazek Obrazek

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 8:28
przez Aleba
Zezowaty pingwin - szczyt szczęścia :lol: ;)

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 8:32
przez AYO
Łomatulu 8O
Taki sam! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jemu to zezowanie nie przeszkadza?

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 12:03
przez iwona66
Pingwin do zjedzenia ,słodziak :1luvu:

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 12:37
przez Szalony Kot
Ten Wielki Rudy ma łeb jak sklep :D

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Pt mar 10, 2017 9:47
przez alix76
Nie mogłam się zebrać do napisania tego postu.
Ogólnie, tfutfu, było nieźle - w piątek do domu pojechał Mahoń, jego Pan jest zachwycony. W środę Lelcia, dociera się grubiutkim nowym braciszkiem :)
W międzyczasie Wielki Rudy Łeb zaczął się ślinić i być niewyraźny - o ile kot-pod-łóżkiem bywa wyraźny :roll: . Pierwsza wizyta u weta pokazała maskarę w paszczy i zaowocowała zaleceniem powtórzenia badań krwi i sanacji jamy ustnej, z podejrzeniem plazmocytarnego w tle. Z uwagi na obsługowość :twisted: dostał convenię i tolfę doraźnie.
W czasie drugiej wizyty, na badania krwi, trafiliśmy na weta, który go kastrował i zaglądał do paszczy niespełna miesiąc temu. Zdziwił się mocno i zajrzał ponownie. Po lekach obrzęk znikł i było widać trochę więcej.
Nie będzie sanacji. Rudy Łeb ma nieoperacyjny nowotwór oblewający żuchwę i sięgający w głąb krtani. Narósł błyskawicznie, miesiąc temu nie było widocznego niczego niepokojącego a był obejrzany na wszystkie strony na śpiocha. Dostał leki objawowe, steryd i theranecron, jest nadzieja że theranecron obkurczy i spowolni wzrost nowotworu. W przyszłym tygodniu kontrola. W domu uważna obserwacja, bo oprócz objawów bólowych muszę wypatrywać ewentualnych objawów duszności, gdyby, narośl blokowała krtań.
Nie tak miało być :( . Rudy wg karmiciela miał iść do adopcji, a gdy wyzdrowiał i pokazał rogi miał wracać na wiosnę na działki i tam sobie buszować jak król. Tak mi przykro, Rudy :cry:
Obrazek

Re: Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT

PostNapisane: Pt mar 10, 2017 9:51
przez Agneska
oby jak najdłużej było możliwie jak najlepiej :ok: :ok: :ok: