Strona 1 z 5

Rybnik, wyrzucona Mimi-sterylzować, nie sterylizować?????

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 8:18
przez wiata
Historia jakich wiele.

Mimi to dojrzała kotka, około 8 lat.
Poczatek swojego życia spędziła w mieszkaniu w bloku jako kotek niewychodzący. Potem jej Pan zaczął zabierać ją ze sobą na ogródek działkowy aż w końcu ją tam zostawił. Podobno kicia płakała przy oknie i nie chciała dalej siedzieć w 4 ścianach i ja nawet w to wierzę. Być może jeszcze zrozumiałabym gdyby jej Pan, który zostawił ją na tych działkach, wysterylizowałby koteczkę i opiekował się nią. Niestety ta rola szybko mu się znudziła. Nie wiem dokładnie jak długo Mimi mieszka na działkach, ale już w zeszłym roku spędzała więcej czasu na ogródku mojego taty niż u swojego "Pana". Ten na upomnienia mojego taty ciągle jeszcze obiecywał, że się swoją kotką zajmie. Nie zajął się.

Ja na działce u mojego taty bywam niezbyt często, ale już nie mogę patrzeć jak facet miga się od odpowiedzialności za swojego kota. Poza tym Mimi urodziła jakieś 2 tygodnie temu 5 kociąt. Oczywiście na działce u mojego taty. Jest to jej drugi miot w tym roku. W pierwszym urodził się 1 koteczek z niedowładem tylnych nóg. Pan Mimi pozbył się problemu zanim zdążyłam cokolwiek zrobić. Mój tata jeździ na działkę i karmi mamę, ale to jest wszystko co może zrobić. Złości się, że to przecież nie jego sprawa, ale sumienie nie pozwala mu zostawić Mimi bez opieki. Tata jest starej daty i uważa sterylizację za samo zło, daje kici mleko a royala przeplata z parówkami, czyli robi to co uważa za najlepsze. Stara się chłop, choć nieudolnie. Kotki rosną, robią się coraz, śmielsze i coraz ciekawsze. Zaczynają już opuszczać swoją budkę. Jest coraz zimniej i kotki z pewnością marzną. Na działkach jest coraz mniej ludzi a to oznacza coraz więcej spacerowiczów z psami. Ludzie spuszczają psy ze smyczy, a te gonią jak dzikie po całym terenie i traktują małe kotki jak zabawki. Tylko w zesżłym roku mój tata w okolicach grudnia znalazł w pobliżu swojej działki 3 około 4 miesięczne, zagryzione kocięta. Boję się, że i te maluch spotka taki los. No i jest oczywiście Mimi. Już nie zamierzam pseudo pańcia pytać, czy się kicią zajmie. Chciałabym, aby niunia miała dom. Mimi jest boska, milusińska, przylepna, zupełnie nie agresywna i cudnie zsocjalizowana. Może ktoś chciałby mi jakoś pomóc :?: Ja oczywiście już zrobiłam maluchom ogłoszenie i 2 prawdopodobnie mają dom, ale została jeszcze trójka i mama.

Zdjęcia rodzinki:

Malców jest 5. 4 dziewczynki i 1 chłopczyk.2 dziewczynki są biało rude z przewagą białego, 2 dziewczynki są bure z odrobiną rudego, chłopczyk jest biały z małą czarną plamką na końcu ogonka i drugą czarną plamką nad oczkiem.
Obrazek

Chłopczyk
Obrazek

Dziewczynki biało rude wyglądają tak
Obrazek

Dziewczynki bure z rudym wyglądają tak
Obrazek

Na koniec zdjęcie mamy i apel o pomoc. Może ktoś mógłby... dać Mimi choć tymczas :oops: :?:
Obrazek

Jeśli ktoś mógłby zrobić jakieś ogłoszenia, wstawić maluchy na fb będę wdzięczna. Ja sama też oczywiście robię. Niestety mogę tylko tyle. Mam dwoje dzieci, dwa psy i kota, który miał być tymczasem, ale już nie jest. Po 2 miesięcznej przerwie pracuję na 1/2 etatu i to dopiero od miesiąca. Utrzymanie naszej rodziny w większości spoczywa na moim mężu i nie odważę się obciążyć naszego już i tak skromnego budżetu kolejnymi zwierzakami. Nie chciałabym jednak pozostawić Mimi i jej rodziny na pastwę losu, mrozu i nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy pozwalają swoim psom na urządzanie polowań na działkowe kocięta. Kociaków na działkach jest mnóstwo. jedni o nie dbają ja mogą inni trują i mordują. Może choć tej rodzince uda się pomóc.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 8:37
przez bobkowa
A kocia rodzinka nie może zostać na działce u taty?Można by ich wszystkich ciachnąć na talony z miasta,można też uzyskać wsparcie w postaci karmy.Oczywiście domki dla futrzastych byłyby najlepszym wyjściem ale 2 tygodniowe maleństwa chyba musiałyby być z matką?
Które to ogródki działkowe?

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 8:50
przez wiata
Nie mogą zostać na działkach, pisałam, że w zeszłym roku w grudniu tata znalazł 3 zagryzione kocięta niedaleko swojej działki. Jeśli kotki zostaną na działce to albo zamarzną albo zagryzie je jakiś pies, albo w końcu ktoś je otruje. Poza tym po co skazywać kotki na takie życie. Na 2 już czekają domki, pozostałe też powinny mieć szansę.

W życiu też nie korzystałam z pomocy miasta. Naprawdę w Rybniku można dostać coś takiego jak talon na sterylizację?

Działki koło ulicy Raciborskiej.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 9:16
przez bobkowa
To w takim razie trzymam kciuki za domki. :ok:
A po talony na sterylizację i karmę(nie jest to karma lux ale tak jak ja ma się blisko 20 futrzastych na karku to nie wybredzam)trzeba zgłosić się do wydziału gospodarki komunalnej na ul Rzecznej,pokój nr 108-1 piętro(za targowiskiem)
Takie futrzaste ciacha się w gabinecie w Rybniku-Boguszowicach.,niezależnie od pory roku,bo po zabiegu koty mają opiekę weta przez kilka dni.
Co do działkowej społeczności to dobrze by było druknąć sobie ustawę o ochronie kotów wolnożyjących i porozwieszać chociażby na tablicy działkowej.Nie wszyscy ludziska wiedzą,że kot wolożyjących ma swoje prawa a trucie,szczucie psem ,przeganuanie itp jest łamaniem prawa a co za tym idzie karalne.
To może podziałać odstaszająco na tych co tak ochoczo spacerują po ogrodach.

a te biało rude to faktycznie dziewczynki???,kurcze to chyba żadkość,...

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 10:07
przez wiata
Ok, dzięki. Sporo cennych rad.
Mówisz, że biało rude powinny być facecikami :?: Kurcze, muszę to w takim razie sprawdzić.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Sob wrz 27, 2014 11:46
przez Zyta Felicjańska
Słodziaki :)

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Wto wrz 30, 2014 17:26
przez wiata
Sprawdziłam, bialo rude to dziewczynki.

Nikt nie może dać Mimi tymczasu :?:

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Śro paź 01, 2014 16:52
przez wiata
Jeden domek się wycofał :placz: . Jeden jest pewny, no i mam jednego chętnego z ogłoszenia. Niestety nikt nie pyta o Mimi.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Śro paź 01, 2014 23:08
przez Gretta
Zrób jej ładne zdjęcia do ogłoszeń. Foty to podstawa.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Śro paź 01, 2014 23:16
przez Meteorolog1
Kociaki prześliczne. Mimi też.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Śro paź 08, 2014 20:56
przez wiata
Jeden z potencjalnych domków zrobił w tył zwrot :(.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Nie paź 19, 2014 11:52
przez wiata
Ech :( , jeden kotek już umarł. Biało-ruda dziewczynka, miała jakiś problem z pęcherzem i nerkami, nie trzymała moczu. Nóżki obsikane, oczka zaropiałe, osowiała i taka biedna była. Tata wziął ją do weta, nereczka na usg powiększona. Niunia dostała antybiotyk i miała mieć robione kolejne badania, nie przeżyła nocy.

Jedna z rudo szarych koteczek jest malutka, ma pękaty brzuszek, nie bawi się, chodzi za człowiekiem, włazi po nogawce i miauczy. Myślę, że ma robale, jest maleńka, ale chyba zaryzykuję i podam jej dzisiaj tabletkę na odrobaczenie. Miała też zaropiałe oczka, ale gentamecyna pomogła.

Druga szaro ruda siostrzyczka, ma się dobrze, rośnie, bawi się, samodzielnie je.

Czarn-białego kocurka i jego rudo-białą siostrzyczkę ktoś ukradł. Te dwa kociątka były najzdrowsze, największe i w najatrakcyjniejszych kolorach. Ktoś wszedł do taty na działkę, odstawił domek w którym są kotki, wygrzebał i zabrał sobie te najlepiej rokujące. Nie rozumiem jak tak można :roll: . Wejść jak do siebie i zabrać sobie co się chce. Mam tylko iskierkę nadziei, że być może kocięta mają wspólny, dobry dom.

Mama Mimi ma koci katar, dostaje od 4 dni antybiotyk. Bardzo źle się jej go podaje, jest silna i zawzięta, i ja i tata jesteśmy już mocno podrapani i nie pomaga unieruchamianie w kocu. Czy ja jej mogę podać tabletkę na robale przy antybiotyku :?:

Jestem bezsilna, ogłoszenie na naszym miejskim portalu poskutkowało jednym fałszywie zainteresowanym domkiem i kilkoma maila z zapytanie czy kotki mają ciepło.
Teraz już nie robię ogłoszeń, bo jeden domek jest i ten jest na 100%. Oby tylko nikt nie ukradł żadnego kotka, bo one jeszcze muszą być choć trochę z mamą. Mimi ciągle karmi. Zabranie maluszków od mamy na teraz chyba nie byłoby mądre. Zostały dwie rudo-szare siostrzyczki, Plamka i Gadułka. Plamka ma rudą plamkę na czole a Gadułka dużo gada. Nie jestem tylko pewna czy domek zechce akurat te kotki. W zeszłą niedzielę byli maluchy zobaczyć i najbardziej przypadł im do gustu chłopczyk, choć Gadułka też, to taki typ kotka, który bardzo łapie za serce. Może wezmą obie siostrzyczki.

Prosiłabym chociaż o kciuki. Chciałabym żeby Gadułka po odrobaczeniu doszła do siebie, żeby nikt już nie właził na działkę jak po swoje i żeby domek zdecydował się na obie dziewczynki.

Re: Miałam dom, już mnie nie chcą. Ja i 5 maluchów szukamy d

PostNapisane: Nie paź 19, 2014 12:10
przez Rakea
Wiata, moze napisz w tytule, pierwszego postu: Rybnik, dzialki, wyrzuc. kotka +miot 5, 2 a 1 zaTM.
Na razie tytul wyglada jakby miala jeszcze schronienie.
Trzymam kciuki.!

Edit: cos mi sie stary tytul watku wyswietlil.

Powiedz tym co chca adoptowac, ze siostrom bedzie razniej, a ani beda mieli mniej klopotu z ogarnianiem jednego szalejacego lub znudzonego kota. No i wypros zeby kotki wysterylizowali, bo ropomacicze ktore jest cichym zabojca i nowotwory. :ok: trzymam!

Re: Porzucona Mimi i jej 2 kocięta, bo tylko tyle zostało z

PostNapisane: Nie paź 19, 2014 12:13
przez wiata
Tak zrobię, dzięki.

Mimi w najgorszym wypadku zostanie tam gdzie jest. Jak skończy karmić to zrobię sterylkę, na którą mam nadzieję otrzymać bon z miasta. Dla kotków też jest szansa na domek, boje się tylko czy przetrwają jeszcze chociaż te 2 tygodnie. Noce już zimne, ludzie podli, a do tego Gadułka jakaś taka niewyraźna.

Re: Rybnik, działki, wyrzucona kotka+miot 5-2 skradziono, 1

PostNapisane: Nie paź 19, 2014 18:11
przez asiek o
Dysponuję również ogródkiem działkowym,ale u nas kicie mają się dobrze.Wszyscy je dokarmiają.