Miau.PL

Ludzie nie chcą już 3 mies. kotki,bo zachorowała.Ma FIP.Czuje się jednak dobrze,oprócz gorączki.Nie wiadomo ile to potrwa.Tylko są takie wyjścia: albo ktoś zabierze jutro,albo wraca do schronu,albo od razu zostaje uśpiona :(

A w tamtym domu były inne koty że tak się wystraszyli?

mar9 pisze:A w tamtym domu były inne koty że tak się wystraszyli?

Podobno fip nie zaraża.

Kazali uśpić, bo nie chcą,żeby dziecko widziało śmierć.Tłumaczyłam jak dziecku powiedzieć,ale nic z tego.

justyna8585 pisze:

mar9 pisze:A w tamtym domu były inne koty że tak się wystraszyli?

Podobno fip nie zaraża.

Kazali uśpić, bo nie chcą,żeby dziecko widziało śmierć.Tłumaczyłam jak dziecku powiedzieć,ale nic z tego.

A babcię oddali do przytułku, z tego samego powodu?

Co za ludzie. Niech ktoś weźmie koteczkę, przecież FIP nie da się w 100% zdiagnozować.

Diagnoza FIP często stawiana jest pochopnie.
Na jakiej podstawie zdiagnozowano u małej FIP?

Tu można poczytać. http://www.agiliscattus.pl/zakazne-zapa ... j-fip.html

Na pewno dużym ułatwieniem w diagnozowaniu jest badanie płynu w przypadku FIP wysiękowego, jak również badanie krwi, w którym przy FIP charakterystyczne są leukopenia i stosunek albuminy do globuliny poniżej 0,6, jak również podwyższony poziom gamma globulin. Niech wet wykona badania w tą stronę.

Mieliśmy kota z fip nasz wet zrobił wszystkie możliwe badania. Ostateczny był stosunek albuminy do globuliny.

Dali ci oddając kota jakieś wyniki od weta.

Kotkę możesz zawieźć do Dr.Szymańskiego bardzo dobry weterynarz z sercem do zwierząt który ma gabinet w Tychach

Edit: Są przypadki że Fip zaraża. Na forum też był taki przypadek niestety.

Cześć, mała Hania ma formę suchą fipa. Ma duże zmiany oczne ( plamy ) charakterystyczne dla fipa, wysoką gorączkę, która jest zbijana, chuda strasznie, brak chęci na zabawę. W dodatku trochę jeszcze psika, jej koci katar był bardzo długo leczony... Plusem jest to, że mała coś tam je i się myje...dlatego postanowiliśmy nie słuchać obecnej właścicielki, tylko poczekać z uśpieniem...tyle że ona w lecznicy w klatce nie może przebywać więc dzisiaj pojedzie do schroniska. Chyba że jej tam nie zechcą, to wieczorem trzeba będzie zrobić eutanazję....Hania to wspaniała kotka, proszę pomóżcie jej, może jeszcze się okaże że z tego wyjdzie. Nadzieję trzeba mieć!

Zapomniałam dodać, że mała zamiast źrenicy okrągłej ma taki półksiężyc....Były robione badania, na razie nie widać żadnych guzków na wątrobie ani nigdzie indziej.

Wywożenie jej do schroniska to praktycznie w tym stanie wyrok śmierci.

Byłam dziś w lecznicy z moimi kotami, widziałam Hanię.
To śliczna mała króweczka, taki drobiażdżek. Przy mnie grzecznie skorzystała z kuwetki.
Serce się kraje myśląc o tym krótkim czasie, który jej pozostał.
Może zdarzy się cud i ktoś jej zaofiaruje kąt, by nie odchodziła w schronisku, sama , samiuteńka.

:(:(:( Wiem, ale nie ma jej gdzie dać oprócz schroniska:(:((:( Proszę ze łzami w oczach pomóżcie JEJ, niech ktoś da jej dom na te pare chwil:(:( Justyna po pracy wklei jej zdjęcie.

Nie ma sensu do schronu,lepiej uśpić od razu.Niech chociaż zapamięta krótkie chwile z ludźmi.Mamy tylko 12 godz

Niesprawiedliwy los

zrobiłam na szybko fb, zapraszajcie znajomych,udostępniajcie

https://www.facebook.com/events/3336526 ... 993150257#

Ja mam jeszcze cichą nadzieję, że się uda i ktoś jej pomoże....Jeszcze 12 godzin.... Kotce przez te dwa dni stan w ogóle się nie pogorszył, ładnie je, załatwia się do kuwety i chce wyjść z klatki:(

Podniosę znów wątek.