Śmierdzące kupy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 25, 2018 21:31 Re: Śmierdzące kupy

U nas też długo były luźne kupy (jesteśmy tylko na mokrych puszkach CF, Granatapet, Grau, Feringa, Wild Freedom) robiliśmy dwa razy badania na lamblie i rzęsistka i zawsze było czysto, już sie bałam, że to jakaś nietolerancja i byliśmy gotowi zrobić testy i nagle z dnia na dzień wszystko się unormowało, tzn, kupy były z dnia na dzień lepsze aż w końcu cokolwiek bym nie dała nic się nie dzieje w kuwetach, daję tez przemrożoną wołowinę oraz indyka kilka razy w tygodniu i wtedy w ogóle kupy są ekstra, po samych puszkach tylko ta poranna jest twarda i mała, ta druga wieczorna niestety śmierdzi okrutnie puszkami, jest uformowana, choć nie taka twarda jakbym chciała, kupy teraz są w kuwecie 2 x na dobę, niemalże co do godziny.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Nie sie 26, 2018 15:15 Re: Śmierdzące kupy

catwwoman81 pisze:U nas też długo były luźne kupy (jesteśmy tylko na mokrych puszkach CF, Granatapet, Grau, Feringa, Wild Freedom) robiliśmy dwa razy badania na lamblie i rzęsistka i zawsze było czysto, już sie bałam, że to jakaś nietolerancja i byliśmy gotowi zrobić testy i nagle z dnia na dzień wszystko się unormowało, tzn, kupy były z dnia na dzień lepsze aż w końcu cokolwiek bym nie dała nic się nie dzieje w kuwetach, daję tez przemrożoną wołowinę oraz indyka kilka razy w tygodniu i wtedy w ogóle kupy są ekstra, po samych puszkach tylko ta poranna jest twarda i mała, ta druga wieczorna niestety śmierdzi okrutnie puszkami, jest uformowana, choć nie taka twarda jakbym chciała, kupy teraz są w kuwecie 2 x na dobę, niemalże co do godziny.

W jakim wieku mniej więcej ustąpił ten problem u Twojego kota? Mam 4,5 miesięcznego kota, nierasowego, i podobny problem. Zgodnie z radami z forum zamówiłam mu już inne puszki niż Animonda, właśnie to Granatapet, zrobiłam test na lamblie - ujemny... Kilka dni jest lepiej po czym znów bardzo luźne kupy, ostatnio tak śmierdzące, że się nie dało w mieszkaniu wytrzymać.

Nadis

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Śro sie 15, 2018 12:12
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sie 26, 2018 15:33 Re: Śmierdzące kupy

k4thy1 pisze:Mieszankę surowego mięsa robię tak, że kupuję w Biedronce 3 opak. mięsa z indyka gulaszowe (jest już pokrojone w kostkę), 1 op. serduszek, 1 op. żołądków, 1 op. udek kurczaka (obieram z kości). Wszystko mielę na dużych oczkach, mieszam i mrożę w woreczkach śniadaniowych (wkładam do woreczka 4 pełne łyżki mieszanki , rozpłaszczam i dzielę ręką na 4 części). Wystarczy potem wyjąć 1 porcję, zalać ciepłą wodą i poczekać ok 20 minut aż się rozmrozi, odlać wodę, dolać ciepłej żeby mięso nie było zimne, znów odlać wodę i podawać).
Raz w tygodniu dodaję do rozmrożonej porcji 1 żółtko, można też raz w tygodniu dodać łyżeczkę oleju.
Bardzo dobra mieszanka.
Zmieniłabym tylko sposób rozmrażania.
Ja bardzo podobną mieszankę wyjmuję z zamrażarki rano do lodówki, i na drugi dzień mam ładnie rozmrożoną. Wtedy dodaję ciepłej wody do odpowiedniej konsystencji i temperatury. I nie odlewam tej wody, daję kotom takie dobrze nawodnione mięsko.
Ta woda która odlewasz, zawiera wiele cennych składników, które wylewasz do zlewu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2018 6:13 Re: Śmierdzące kupy

W jakim wieku mniej więcej ustąpił ten problem u Twojego kota? Mam 4,5 miesięcznego kota, nierasowego, i podobny problem. Zgodnie z radami z forum zamówiłam mu już inne puszki niż Animonda, właśnie to Granatapet, zrobiłam test na lamblie - ujemny... Kilka dni jest lepiej po czym znów bardzo luźne kupy, ostatnio tak śmierdzące, że się nie dało w mieszkaniu wytrzymać.


Moje kociaki (dwa) w sobotę skończyły 4 miesiące, u nas są od miesiąca a luźne kupy skończyły się całkowicie ok 2-2,5 tygodnia temu. Spróbuj może podawać przez kilka dni samą surową wołowinę, u nas to bardzo pomogło, tylko pamiętaj, że musi być przemrożona co najmniej 3 dni, w tem.-18 stopni albo niższej, ja kupuję kilogram, kroję na małe kawałki i mrożę porcje po ok 200g w pojemniczkach albo woreczkach śniadaniowych, a rozmrażam w lodówce, wyjmuje wieczorem i na rano jest gotowe, tylko ogrzewam najpierw do temp.pokojowej oczywiście.

pozdrawiam
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pon sie 27, 2018 7:32 Re: Śmierdzące kupy

Też polecam woła na poprawe smrodliwości i rozwolnienia. Jak już się kupochy unormują, to nie odstawiaj mięsa, jeśli wolisz karmić puszkami to nie jest nic złego, ale można stanowczo poprawić ich jakość dorzucając surowe mięso, tak przestawiałam swoje na barf'a. Fajne żarełko robi się jak jest 50/50%, dobre bo mięsne a smaczne bo jedzie aromatami karmy, a nie trzeba szykować porcji, choć ja uważam, że nie jest to aż tak pracochłonne, jeden dzień w miesiącu a właściwie max pół dnia poświęcam na przygotowanie żarcia na kolejny miesiąc dla czterech kotów, na upartego to zakupy dłużej schodzą :wink:

Jeszcze taka jedna rada, jak otwierasz puszkę to nie wstawiaj w niej resztek do lodówki, przekladaj do plastikowego/szklanego pojemniczka.
Moje jak jeszcze były karmione puchami, nie tylko niechętnie jadły porcje z puszki odstanej w lodówce ale właśnie jedna miała rzadszą kupę. Ktoś mi doradził przekładanie do pojemniczków na poprawe smakowitości a przy okazji prawie natychmiast kupy przestały być luźne, czyli żarcie "przechodzące" metalem powodowało też lekkie rozwolnienie.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw sie 30, 2018 21:21 Re: Śmierdzące kupy

Matylda (jak wszystkie nasze koty) je BARF. Puszki są u nas czymś w rodzaju środka przeciwko zatwardzeniu, jeśli się zdarzy (a tak bywa, i to mimo regularnego podawania Colonu). Matylda ma niestety bardziej "leniwe" jelita niż chłopcy (jej brat z miotu miał w kocięctwie nawet duże problemy jelitowe), więc trudno, czasem puszkę muszę jej dać...(buraków Matylda nie tknie i pod każdą postacią odkryje, co jest dodatkowym problemem u niej, po mleku kozim wychodzi jej czasem uczulenie na uszkach, tak więc puszki stanowią wtedy jedyny sposób).

Chcę przez to powiedzieć, że przynajmniej u moich kotów puszki działaja zdecydowanie rozwalniająco.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Czw sie 30, 2018 22:34 Re: Śmierdzące kupy

Ile takiemu kociakowi około dwukilogramowemu dziennie dawałybyście wołowiny? 1) W sytuacji rozwolnienia, żeby unormować kupsony - dałam mu wczoraj łącznie ok 200 gram, czy to nie za mało? 2) Na codzień, ale jednak jako jeden posiłek, obok niezłych puszek (Animonda Carny, GranataPet). Ciężko go karmić ,,do woli" bo niestety on jadłby cały czas - aż do masywnej biegunki, raz gdy mu moi rodzice dali za hojną porcję, to z przejedzenia zwymiotował. Chrupek nie dostaje. Na BARF się na razie nie zdecyduję, choć nie wykluczam w przyszłości. Przedwczoraj wchłonął takie ilości jedzenia z puszek, że dostał rozwolnienia :/ I faktycznie surowa, przemrożona wołowina go ,,zatkała" aż do teraz, swoją drogą niesamowicie mu smakowała. Ale nie wiem, czy podałam mu odpowiednią dla niego ilość, bo on cały czas żebrze o jedzonko, nawet jak dopiero co dostał - tak ma od początku, mimo że nigdy głodu nie zaznał. Jest pełen energii, właśnie mi tu galopuje po pokoju.

Nadis

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Śro sie 15, 2018 12:12
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 31, 2018 6:42 Re: Śmierdzące kupy

200 gram na takiego kociaka to dużo -chociaz kociaki potrafią jeść ogromne ilości jedzenia
moje dorosłe koty jedzą mniej niż 200 gram surowego mięsa/ na kota dziennie, a każdy wazy ok/uśredniając 4 kg

ale kociak niech je ile chce
o tyle łatwiej z surowym mięsem, bo surowej poprzerastanej wołowiny trudno zjeśc kociakowi za dużo - bo to jest pracochłonne
i ona bardzo zatwardza, więc raczej trzeba patrzeć czy się kociak nie zatkał ( ja jako rozwalniasz daje po prostu podroby, serca, żołądki czy sporadycznie wątróbkę)

w sklepie jest duzo rodzajów wołowiny - trzeba wybierać taką najtańszą -typu gulaszową, w kawałkach (nie mieloną) i kawałki dawac kociakowi -niech gryzie
u nas można kupić wołowinę gulaszową w takich kawałach po 1 kg więcej - no to wtedy trzeba oczywiscie pokroić

im dłużej kot gryzie mięso tym szybciej czuje się syty, w tym sensie, ze jedzenie trwa dłuzej i zanim kot zje za dużo poczuje sie najedzony
szponder ( ja kupuje bez kości) jest fajny - ale może byc na początek trudny dla kociaka do pogryzienia -

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 31, 2018 9:09 Re: Śmierdzące kupy

Kupiłam taką na rosół, poprzerastaną właśnie, z tłuszczykiem, bez kości. Pokroiłam podobnie jak na Strogonow, mniejsze niż na gulasz ale jednak kawałki, a on to wtrzącha w kilka minut (gryzie, nie połyka w całości). Sprawia wrażenie jakby mógł i pół kilo zjeść... Po tych 200 gramach zawodził, jaki to on biedny glodny kotek, a ja bałam się mu dać więcej, bo też czytałam tutaj że dorosłe koty użytkowniczek dostają np. 150... Poprawa w kuwecie kolosalna. Praktycznie zero zapachu, tak jak pisałyście.
Rodzina mnie straszy, że nie można kotu dawać surowego mięsa często bo ma za dużo fosforu. Mój weterynarz o kotach ma dość podstawowe pojecie, tj. choroby i owszem, ale o żywieniu ma pojęcie powiedziałabym blade (typu, nie dawać kotu zróżnicowanego jedzenia bo będzie wybredny, najlepiej chrupki, a skoro jestem dziwna i nie daje chrupek to najlepiej jeden rodzaj puszki).. Czy jeśli będzie dostawał 70 gram wołowiny surowej albo mielonego indyka dziennie + puszki to muszę mu coś suplementować?

Nadis

Avatar użytkownika
 
Posty: 85
Od: Śro sie 15, 2018 12:12
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], nfd, Zeeni i 525 gości