Strona 1 z 2

Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 12:58
przez OlaLola
Postanowiłam założyć ten wątek, bo wszelkie rady i doświadczenie mile widziane. Tomasz choruje całe swoje życie, a w tym tempie choroby długo już nie pożyje...

Tomaszek trafił do nas 2 lata temu (28.08.2012) w wieku 3/4 tygodni. Urodziła go dzika kotka (już wysterylizowana) właściwie w budce pod krzakiem. Tomasza zabraliśmy od dzikiej mamusi bo strasznie zachorował na koci katar. Walka o Jego życie i wzrok trwała bardzo długo, ale na szczęście się udało.
Wyglądał tak:
Obrazek

Gdy zaleczyliśmy koci katar 22.08.2012 przyplątała się wirusówka, Tomasz miał biegunkę, było kiepsko, ale udało się go wyciągnąć z choroby.
9.10.2012 Tomasz zachorował na koci katar.
30.10.2012 Tomasz czuł się w końcu lepiej i wyglądał tak:
Obrazek
A tu zdjęcie z bratem, widać, że Tomasz był o wiele mniejszy...
Obrazek[/quote]

12.11.2012 udało się Tomcia zaszczepić tricatem, drugie szczepienie miał 4.12.2012
21.12.2012 Tomasz zaczął sikać krwią. Udaliśmy się do weterynarza, który stwierdził zapalenie pęcherza. Tomcio dostawał zastrzyki, lecz poprawa była tylko chwilowa więc 12.01.2013 udaliśmy do innej lecznicy gdzie Tomaszowi zmieliśmy antybiotyk i po porządnych badaniach wykryto u Tomasza leukocyty, białko w moczu, oraz struwity. Krew ok. Zalecono zmianę leków, oraz dietę RC Urinary.
26.02.2013 wykonano testy Felv i Fiv oba ujemne. Kuracja interferonem
8.02.2013 nawrót kociego kataru

18.03.2013 stan kotka się polepszył więc zdecydowaliśmy się go wykastrować i Tomasz przeszedł zabieg odpreparowania zrośniętych spojówek (nic to nie dało, zrosły się na nowo)i zabieg płukania zatok.
28.03.2013 było odrobinkę lepiej, bo pisałam o Tomciu tak:
OlaLola pisze:No więc sytuacja na froncie wygląda tak:
Tomasz - jest piękny i śliczny, nie kicha, czasem jeszcze z oczka jakaś wodniczka poleci, ale tak to nic nie wskazuje na to, że on był kiedyś taki chory... Dodatkowo miał przecież kastrację, która obniża odporność, ale Tomcio z każdym dniem ma się lepiej. :) Płukanie zatok to najlepsza rzecz na jaką mogliśmy postawić. :ok: Nie ciamcia mnie już tak jak kiedyś, myślę, że on mnie ciamciał ( w sumie nie mnie tylko swoją łapkę, ale u mnie na kolanach) bo szukał poczucia bezpieczeństwa. Odkąd jest Feliway już prawie w ogóle nie przychodzi...

10.04.2013 było zaś źle... Tomasz powrócił do weterynarza z surowicznym wyciekiem z oczu, dostał F-lysine i coś jeszcze, ale nie umiem się doczytać co. W wymazie wyszła mała ilość gronkowca. Zalecono Tobrex.
9.05.2013 nawrót kociego kataru 1/2 Unidoxu przez 8 dni.
26.06.2013 zastrzyki i synergal 250mg odstawiony, gdyż dostał biegunki.
10.07.2013 kontrolne badanie moczu - wyszło ok.
2.10.2013 Pierwsza dawka Zylexisu
4.10.2013 Druga dawka Zylexisu
7.10.2013 Trzecia dawka Zylexisu
od 8.10.2013 do 29.10.2013 1/2 Unidoxu miała to być długotrwała kuracja antybiotykiem, ale wybić wszystkie bakterie.
od 29.10.2013 do 28.08.2014 Tomasz pokichiwał, było raz lepiej raz gorzej. Kiedy było bardzo źle dostawał antybiotyk, który na chwilę pomagał
W ostatnich dniach stan Tomasza się pogorszył, więc pojechaliśmy do weterynarza. Kichanie się nasiliło, pokazała się krew, z obrzękniętego noska Tomaszka. Tomcio ma jeść immunodol dostał Meloven i Tyloven. Diagnoza to przewlekły herpes wirus, który będzie nawracał gdy kot się zestresuje i obniży mu się odporność.
W między czasie Tomek dostawał Biostyminę i Immunodol.
I co...? On ma tak kichać do końca życia? Jak długo pożyje? Czy zna ktoś dobrego kociego laryngologa? Może być nawet na końcu świata.

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 14:01
przez mziel52
A miał zbadaną krew na FiV i białaczkę? One obniżają odporność i trzeba ją wzmacniać silniejszymi lekami.

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 14:16
przez OlaLola
Tak. Wyniki wyszły negatywne.

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 14:40
przez mziel52
Poczytaj tutaj, może Ci się coś przyda.
viewtopic.php?f=1&t=127631

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 15:30
przez BOZENAZWISNIEWA
"I co...? On ma tak kichać do końca życia? Jak długo pożyje? Czy zna ktoś dobrego kociego laryngologa? Może być nawet na końcu świata."


Najprawdopodobniej tak będzie do końca miał.
Mój kot Antonio wyciagnięty ze schronu w stanie bardzo cięzkim mimo leczenia i wielkiej obecnie postury(prawie 8kg,a ważył jako dwuletni kot 1,5 kg) jest kotem ciagle zasmarkanym i leci mu z oczek.
Na poczatku miał testy negatywne paskowe, potem drugi raz mu powtórzyłam-tez negatywny.Miał robiony antybiogram,bo odpalalismy leki za lekami,wzmacniacze...a on ciagle chory :(
Dostał Zylexis tez..potem troche było dobrze i został zaszczepiony Purovaxem :( DOSTAŁ NIESTETY TYLKO JEDNA DAWKE,BO PO SZCZEPIENIU BYŁ W STANIE KRYTYCZNYM :( Dusił się katarem,miał obrzeki gardła,goraczkę..tragedia.Dostał kurację Roferonem..pomogło na jakis czas...Ma lepsze dni i złe...
W tamtym roku dostał kurację Cykloferonem..w TYM ROKU BYŁO TAK ŹLE,ŻE WYNIKI ANALIZOWANE w WARSZAWIE WSKAZAŁY NA zrobienie testu na FIV
Zrobilismy PCR ,negatywny...
Dwa dni temu rozłozył się znowu :( Dostał wysokiej goraczki..zasmarkany znowu...Dostaje antybiotyk....I tak od kilku lat

Jesteśmy razem od 5 lat

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 17:01
przez OlaLola
Ciężko mi się z tym pogodzić, kot się męczy, a ja nie mogę mu pomóc. Póki pokichiwał tak jak plus minus przez ostatni rok to jeszcze było to znośne, choć gdyby antybiotyków nie dostał to na pewno byłoby gorzej.
Czytałam wątek, który podesłała mziel52 może rzeczywiście cyfrowy RTG czaszki coś by pokazało?
Wet mówił, że RTG zatok nie wiele da, ale może czaszki coś nam jednak pokaże...?
Tomcio nie miał też nigdy naświetlań (jak leży na słoneczku i śpi, to mu samo leci z noska leci wydzielina ropno wodnista), ani kropelek do noska (tylko tobrex do oczek).
Serce mi się kraje jak on tak kicha :(

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 17:53
przez AgaPap
Współczuję problemu, wiem jak ciężko się z tym żyje. Ja mam rzucającego wiecznie po całym domu glutami Józka, który wybrał chyba możliwe do wybrania antybiotyki przez ten czas co u nas jest tzn. od listopada 2010 roku :( I zawsze po dość krótkim czasie nawracało. Ostatnio pokazało się w tunelu światełko, ale niestety nie za sprawą cudownego leku tylko faktu (k.. m..ć po 4 latach prawie i wielu wizytach u wetów różnych :evil: ) odkrycia, że Józek ma rozszczep podniebienia i jedzenie mu wlatuje i robi się wtedy stan zapalny. Ale z moich doświadczeń przez te lata mogę Ci podpowiedzieć parę rzeczy:
- udało mi się Józka przetrzymać przez zimę bez antybiotyków i w całkiem niezłym stanie smarkającym jak robiłam mu inhalacje, po prostu jak widziałam, że zaczyna się coś dziać to kota do kontenerka, koc na niego i inhalator, z tym, że był inhalowany naparem z lipy i rumianku,
- myślałaś o autoszczepionce? co prawda opinie o niej są różne, ale można wziąć pod uwagę,
- ja też myślałam o zaglądnięciu do wnętrza kota, u nas na forum georginia miała kota, któremu robiły w lecznicy nie dość, że płukanie zatok, to jeszcze zaglądały, ale to musiałabyś napisać do georginii ona by Ci szczegóły podała,
- ostatnio mój Józek dostał veraflox i nawet na dosyć długo na niego podziałał,
- mogę dać Ci namiar prywatny na mojego kolegę weta, który jest świetnym diagnostą i potrafi świetnie wymyślać kurację dla zwierząt, on pracuje w lecznicy w Chorzowie teraz, co prawda sama lecznica nie ma zbyt dobrych opinii na forum, ale od tam pracuje dopiero od roku i nie ma wpływu na działania szefostwa.
Jak mi się przypomni coś jeszcze to dopiszę.

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 13:03
przez OlaLola
zrobiliśmy inhalację z lipy i rumianku. Tomasz nie zadowolony... a ja się inhalowałam razem z nim. :roll: W transporterku nie da rady. Tomaszowi się kojarzy transporter z weterynarzem wylałby mi to i tyle więc na stole się przykryliśmy i inhalowaliśmy. Tomcio nie zadowolony, ale trudno.
Wczoraj kichał w zasadzie takimi skrzepami krwi. Boję się, że dostanie krwotoku, zaleje mu płuca i będzie po kocie...
Aga napiszę dziś PW, nie zaszkodzi pojechać do tego weta. Może coś poradzi.

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 13:31
przez AgaPap
Odpisałam, jak będziesz u weta to porozmawiaj o tych inhalacjach.Z tego co pamiętam to on mi dobierał składniki do inhalacji. Z mojego doświadczenia to pierwsze razy są faktycznie cięższe, bo zaczyna kotu spływać, ale już 3-4 zaczyna pomagać. Tylko, że mój Józek siedzi spokojnie w kontenerku, zawsze rozsiada się jak basza z wyrazem na pyszczku " co ta kobieta znowu wymyśliła" :roll:

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 13:42
przez alessandra
AgaPap pisze:Odpisałam, jak będziesz u weta to porozmawiaj o tych inhalacjach.Z tego co pamiętam to on mi dobierał składniki do inhalacji. Z mojego doświadczenia to pierwsze razy są faktycznie cięższe, bo zaczyna kotu spływać, ale już 3-4 zaczyna pomagać. Tylko, że mój Józek siedzi spokojnie w kontenerku, zawsze rozsiada się jak basza z wyrazem na pyszczku " co ta kobieta znowu wymyśliła" :roll:


bo zapomniałaś dopisac,że Józinek jest nacudowniejszym pacjentem na świecie i oazą spokoju i nie pisze tego dlatego,że jestem jego wielbicielką :wink: :mrgreen:

Trzymam :ok: :ok: :ok: za Tomaszka -Oluś,romawiałaś z wetem o tym antybiogramie ?

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 15:05
przez OlaLola
tak. Ja mu pobrałam glutki, choć mało wykichał. Co prawda mówiłaś że przy antybiotyku się nie powinno, ale skoro wet nic nie mówił... :mrgreen:
a potem po antybiotyku zrobimy wymaz jeszcze raz, odczekamy te 21 dni. :)

Dziś jedziemy znów do weta, damy glutki i Tomasz znów będzie pokuty. znów się obrazi. Będzie płakał :(

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 19:53
przez OlaLola
Robimy RTG cyfrowe czachy. Tomasz dzielny był bardzo.
Jutro podzwonię po lecznicach żeby go umówić. :ok:

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 20:03
przez margoth82
napiszę w skróce, bo mam grypę żoł. i zdycham:inhalacje (solą morską i jakąś z apteki), oczyszczanie nosa non stop (u nas Freenose z rossamana) i naświetlanie lampą solux (czerwone światło, za 25-60zł) i kropelki Sulpharinol jak tylko zaczyna smarkać. Trzymanie z daleka od przeciągów9nawet typu szpara w oknie)

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Wto wrz 02, 2014 19:56
przez OlaLola
To zdrówka życzę. :ok:

Dziś wieeeelki sukces... Tomasz przez 24 godziny nie kichał. !! Potem już zaczął, ale 24 godziny bez kichnięcia to wielki sukces.
Oby było już tylko lepiej. :ok:

Re: Tomasz chory. Jak mu pomóc?

PostNapisane: Czw wrz 04, 2014 20:28
przez margoth82
dzięki Ola już lepiej. I naprawdę polecam oczyszczanie nosa i nagrzewanie lampą. Ja lecząc taki przewlekły smark zastosowałam metody "ludzkie", bo kot to trochę jak niemowlę - jak am katar to sam nosa nie wyczyści, a bakterie się namanzają.