Strona 1 z 1

Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Pt sie 29, 2014 21:54
przez marta20
Te 2 kocie bidy szukają domków. Są to samce . Bardzo proszę o pomoc w ogłaszaniu, lub linki do osób, które ogłoszenia robią.
Czarnego znalazłam w Bolesławcu w lesie, szliśmy na koncert Ewy Farny a tu wyskoczyło takie maleństwo. Nie mogłąm przejsć obojetnie choć jestem totalnie zakocona i zapsona :cry: Był z nami na koncercie ,potem przemyciliśy go do hotelu. Nad ranem pojechał z nami pociągiem do Strzegomia.
Tego malutkiego burego znalazłam w czasie deszczu na moim podwórku. Był zmarzniety. To malenkie kocie dziecko ma ok .4 tygodni. Uwielbia sie przytulać i bliskość człowieka

Obrazek

Re: 2 kotki szukają domów.pomożecie ogłaszać?

PostNapisane: Pt sie 29, 2014 22:00
przez marta20
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: 2 kotki szukają domów.pomożecie ogłaszać?

PostNapisane: Sob sie 30, 2014 0:14
przez ankacom
viewtopic.php?f=27&t=117559
Śliczne maluszki, jesteś super że zajmujesz się nimi :ok:

Re: 2 kotki szukają domów.pomożecie ogłaszać?

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 4:24
przez marta20
Niestety ten bury kotek jest ciężko chory :( Zaczęło sie od silnej biegunki, kleistej ,cuchnącej, białej. W piątek byłam z nim u weterynarza, dostał lek na biegunke. Poprawiło sie trochę ,kupka mniej wodnista. Niestety doszły dziś wymioty . Co zje to wymiotuje. . Jest apatyczny ,czasami tylko wstaje i trochę sie bawi . Ma strasznie podkurczoną sylwetkę. Strasznie mało je. Juz zaczęłam podawać mu mleko ,bo tylko pije ,albo wode albo mleko. Tak mi go szkoda ,bo jest taki kochany, mruczy i,, ssa ''mnie gdy jest blisko. Ponieważ wet jest jutro nieczynny wipisałam objawy w google i to co przeczytałam dosłownie mnie wryło- to może być koci parwowirus. Jeśli okaże sie być na to chory to sobie nagrabiłam. Mam w domu dużo kotów i psów(od 4 do 12 lat) Co jeśli jak sie zarażą od niego? Tak sie boje. A co nie wyrzuce go przecież. Jeśli to jest to to nawet nie stać mnie na jego leczenie. Ten kociak jest bardzo mały ma około 4 tygodni. Mam nadzieje ,że to nie to bo jego szanse na przeżycie są praktycznie zerowe. Nie chcę go usypiać. Nie wiem czy on do poniedziałku przezyjeje choć sie porusza i czasami je to i tak sama skóra i kości. Potrzeby załatwia w kuwecie. Może to jednak zwykłe bakterie w jelitach? Strasznie sie boje :cry:

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 4:48
przez marta20
Kotka znalazłam we wtorek, w czwartek zauważyłam biegunkę i wymioty . Kotek na szczęście zjadł coś mi z reki. Próbował biec do kuwenty a niestety nie zdazył załatwił sie częściowo poza nia . Potem posszedł napić sie wody. Mam nadzieje ,ze nie zwymiotuje pokarmu.

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 8:47
przez Alienor
Zwykła biegunka może zabić kociaka w tym wieku. Nie możesz podjechać do Wrocławia czy innego dużego miasta? Maluch powinien mieć zrobiony test na pp - będziesz wiedziała z czym walczysz. Jeśli będziesz czekała, by sam umarł w kątku, bo cię nie stać na leczenie, to jesteś okrutna. Wtedy uśpienie już jest lepsze co wie ktokolwiek, kto miał grypę jelitową. Na form możesz prosić o pomoc, robić bazarki, szukać wsparcia fundacji z okolicy - tylko musisz działać zdecydowanie.

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 11:23
przez marta20
Kociak czuje sie na szczęście lepiej . Dzisiaj chciał sie bawić i jadł. Oczywiście pójde z nim do weterynarza, chcę zeby wyzdrowiał . Dzis nie mam możliwości pojechania gdzieś dalej. A na domiar złego to jedyny weterynarz który pryjmuje w niedziele do dziś ma urlop. Bedę mu podawała glukoze , jutro najwyżej wet mu podłączy kroplówkę. Mam nadzieje ,że uda sie to wyleczyć

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 11:30
przez Alienor
Dobrze, że maluch ma się lepiej - bo takie maleństwo byle co może zabić. Poprosiłam moda o przeniesienie wątku na Koty (chwilowo, skoro kociak chory) - w ten sposób jest większa szansa, że ktoś zajrzy, podpowie, albo pomoże w spłaceniu weta. Bo wet niestety w takich przypadkach konieczny. No a jak wszystko będzie OK, i oba kociaki w 100% będą znów adopcyjne, to poprosisz o przeniesienie z powrotem na Kociarnię. :ok:

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie sie 31, 2014 13:35
przez marta20
Dziękuję :-)

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Pon wrz 01, 2014 19:40
przez Alienor
Jakieś nowe wieści? Jak się dziś mają kociaki?

Re: Oby to nie był parwowirus :(

PostNapisane: Nie wrz 07, 2014 15:29
przez marta20
Kotki juz mają zaklepane domy :ok: Na szczescie ten maluch wyzdrowiał okazało sie ,że to była ostra biegunka. No i okazało sie ,że to był kotek mojej sasiadki , którego urodziła jej kocica. Kotka wskoczyła na okno a maluch za nią i wypadł. Ponieważ był bardzo mały oddałam go do niej ,żeby był przy matce. Jak skonczy 7 tyg to pójdzie do nowego domu. Drugi kotek ma również zaklepany dom, weźmie go moja siostra. :kotek: