Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 26, 2014 14:57 Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Znów wpadam na miau w tarapatach, ale gdzie jak nie tu. Pomogliście w odchowaniu mikro-maluszków z lecznicy przygarniętych, wywlekliśmy razem z podtopionego schroniska dwa psiaki, które mają teraz przecudowne domy, to może i mój Krówek znajdzie u Was pomoc...

Krówcio ma białaczkę i anemię. Zdiagnozowane późno, gdy już jego stan najlepszy nie był, bo jestem w ciemię bita - zajęta przygarnianiem jednego kociego natręta spod stodoły :), doradzaniem wszystkim wokół w sprawie sterylek (wiecie jak to na wsi... ech ech... temat rzeka :() zaniedbałam własne kociołki :((((
Ale już się wybiczowałam, teraz muszę działać.

W dużym skrócie, Krówek po fatalnych i ciągle pogarszających się powoli wynikach (czetwone krwinki 1,67; htc 12%...) przeszedł transfuzję w Mikołowie, przetoczono mu dwie jednostki. W tej chwili czuje się dobrze, ma apetyt, skocznie biegnie do kuwety, mruczy, ugniata łapkami i takie tam swoje stałe numery, ale wiem, że to długo nie potrwa, jeśli czegoś nie zrobię a słowo daję - nie wiem co. Mój wet też nie wie, choć on jeden przynajmniej chce próbować leczenia, a nie uśpienia...

Chciałam spróbować interferonu, ale na to chyba jeszcze za wcześnie - po przetoczeniu wyniki nadal są poniżej normy. Szukałam więc dalej, trafiłam na informację o leku Aranesp. Daje mi nadzieję, ale jestem zupełnie zielona w temacie. Czytałam o nim co się da, ale nadal nie wiem jak go dawkować dla 3,2-kilowego kota? (6,25-6,75 mikrogramów? Czy może te 0,45 mikrograma na kilo, jak u człowieka?) I czy mogę go podawać kotu, u którego nie stwierdzono żadnych problemów z nerkami? (czy wtedy nie będzie tego hormonu za dużo?)

Pytam tu, bo mój wet sam przyznaje, że nic o tym nie wie... (ale za raczej to go cenię, wolę to niż żeby ściemniał i zgadywał). Nie leczył nigdy ani interferonem, ani aranespem, o obu dowiedział się więcej chyba dopiero ode mnie. Ogólnie risercz spada na mnie, więc szukam i szperam.

Pytanie: czy Aranesp w tej sytuacji to dobry pomysł? Jaka dawka? Co z żelazem? Czytałam, że konieczny, ale odradzano mi w zastrzykach... To jak? Podawać doustnie? Kiedy? Przed Aranespem czy Aranesp jak najszybciej i razem z nim żelazo?

Podpowiedzcie coś, nie chcę znów zbyt długo czekać...

_______________________________

Wklejam tu treść maila, którego słałam do jednego DT, ktory leczył białaczkę u swoich, kiedy pisałam po poradę - tu jest więcej na temat podejmowanych na razie działań i samopoczucia Krówciastego.
_______________________________

"Test białaczkowy (płytkowy) miał robiony 1 sierpnia, wyszedł bardzo silnie pozytywny, linie były bardzo mocno wybarwione, ponoć nikt w klinice nigdy czegoś takiego nie widział :( Nie był w najlepszej formie, ale na to mogła mieć wpływ 4-dniowa nieobecność - Krówek jest kotem wychodzącym, ale zazwyczaj nie wychodził z ogrodu. Po dwóchdniach zaczęłam go szukać, trzeciego pytałam sąsiadów, czwartego obeszłam od popoludnia do nocy całą wieś, zaglądałam do każdego domu i pytałam o niego, mówiłam, że będę wieszać ogłoszenia itd. - kolejnego dnia o świcie Krówek się znalazł w ogrodzie (posesja którą wynajmuję jest ogrodzona). Stąd moje przypuszczenie, że ktoś go zabrał (to ładny kot, puszysty, przytulaśny, bardzo łagodny i ufny). Nie wiem co się z nim działo przez ten czas, przypuszczam, że stres mógł spowodować to, że nie był podczas wizyty w najlepszej formie. Lekarka, która go przyjmowała, oraz technik, który robił badanie (bardzo doświadczony) stwierdzili zgodnie, że Krówek może umrzeć w każdej chwili i najlepszym rozwiązaniem jest go uśpić, bo i tak nie da się go wyleczyć, jego stan jest ciężki (fatalna morfologia), a nie przeżyje i tak prawdopodobnie kilku najbliższych dni. Byłam chyba w zbyt wielkim szoku, żeby to zrobić - Krówek był słabiutki, ale nie sprawiał wrażenia cierpiącego...
Lekarze dali mu steryd, żeby przeżył do kolejnego dnia, kazali sie z nim pożegnać i przywieźć go do eutanazji nazajutrz.

Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do jednego z "naszych" lekarzy z tej kliniki, którzy wyciągali już nasze różne tymczaski z ciężkiego stanu. Dr X powiedział, żeby przyjechać do niego w nocy (miał akurat dyżur) i po rozmowie dał mi dla Krówka zastrzyk z witamin i kazał przyjechać w poniedziałek (to była noc z piątku na sobotę), aby mógł sam kota zobaczyć.

W poniedziałek, choć cały ten czas też popierał eutanazję, stwierdził, że Krówek nie jest pacjentem do uśpienia, że nie wygląda tak źle jak jego fatalne wyniki. Zrobił jeszcze raz morfologię. W ten podzieniałek Krówek na pewno miał się lepiej niż we wczesniejszy piątek - dawałam mu tyle jedzenia, ile tylko był w stanie zjeść, nosiłam na rękach (on jest bardzo towarzyski, do ludzi i innych kotów), dawałam ze strzykawki wodę z glukozą, bo nie chciał sam pić. Po tygodniu na sterydach jego stan "wizualnie się polepszał", lekarz spróbował odstawić sterydy, ale to pogorszyło jego samopoczucie, więc do sterydów wrócił.

W piątek 15 sierpnia wyniki pokazały, że morfologia się niestety nie polepsza, więc w poniedziałek (15go było święto, przyjmował na dyżurze kto inny) lekarz podjął decyzję o transfuzji, która miała być przeprowadzona w czwartek, dawcami miały być dwa nasze koty.
Niestety, hurtownia nie dostarczyła worków na krew, więc na miejscu w lecznicy podjęliśmy decyzję, aby od razu pojechać do Mikołowa i zrobić przetoczenie - bylismy już z "dobrej" strony Krakowa (mieszkam 40 km od lecznicy w zupełnie innym kierunku niż Śląsk), a Krówek nie był w najlepszym stanie - nie miał energii w ogóle, nie pił, od doby nie był zainteresowany jedzeniem. Nie chciałam czekać na sprawdzenie krwi, więc pojechaliśmy.

W klinice Teodorowscy w Mikołowie lekarz zbadał Krówka i uznał, że konieczne jest przetoczenie 2 jednostek (czyli 100 ml) pełnej krwi i taka właśnie transfuzja się odbyła. Przed transfuzją Krówek miał kolejną morfologię (wyniki są także w załączniku).
Już w trakcie przetoczenia Krówek odzyskiwał życie - zaczął się rozglądać, przeciągać, chciał schodzić ze stołu. Po zabiegu bardzo dużo pił, nie wymiotował, odzyskał wilczy wręcz apetyt :)

Kolejnego dnia, w ostatni piątek, zrobilismy morfologię (dzień po transfuzji), zgodnie z zaleceniem lekarza, którzy przetaczał krew. Wyniki są gorsze, niż tamten lekarz przewidywał (przewidywał, że hematokryt będzie ok. 30%, a jest 21,7%), są w załączniku.

Jeśli idzie o zachowanie Krówka - można by go pomylić z niemal zdrowym kotem. Ma apetyt, nie bardzo je chrupki, jak zawsze, ale zjada gotowanego minataja, szproty, tunczyka, gotowaną na parze wołowinę i puszki animondy carny. Dużo śpi (ale tak było zawsze), do kuwety się nie szwenda, tylko żwawo biegnie, zdarza mu się samemu napić z miski (choć nie dużo, ale dostaje samo mokre jedzenie). Mruczy, zaczął znów udeptywać sobie miejsce łapkami, śpi na kartonach, zwyczajowo, domaga się wypuszczania na balkon, choć to robię tylko na minutę-dwie, gdy jestem tuż obok (wtedy liże beton - nie wiem dlaczego...).

Oprócz leków z rozpiski, od soboty rano podaję mu Scanomune."
________________________

Tu wkleję jeszcze za moment linki do wyników badań, tylko je gdzieś na serwer wrzucę.

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Wto sie 26, 2014 15:17 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37


Post » Wto sie 26, 2014 15:47 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Aranesp to syntetyczna erytropoetyna. Nie jest cudownym lekiem "na anemię".
Podawanie aranespu ma sens tylko wtedy, gdy wiadomo, że to niedobór EPO powoduje anemię, a to się dzieje, gdy niewydolne nerki produkują jej za mało.
Jeśli nerki pracują prawidłowo i wytwarzają erytropoetynę, to podanie aranespu nie wpłynie na zwiększoną produkcję krwinek.
W leczeniu anemii kluczowe jest stwierdzenie, skąd ta anemia się bierze, czy jest regeneratywna czy nie.
Anemia jest tylko objawem czegoś, a leczyć trzeba przyczynę.
Przydałby się rozmaz ręczny i ocena krwinek, oznaczenie liczby retikulocytów (mam problemy z netem, nie mogę odpalać plików, widzę tylko jedne wyniki, może te badania tam są).
Przy białaczce bardzo prawdopodobne są problemy ze szpikiem, ale mogą być też inne przyczyny.
Wet nie mówił nic na temat przyczyn anemii?

Te wyniki, które widzę, nie wskazują na niedobory żelaza.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 26, 2014 18:39 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

anka1515 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150321&p=10737607#p10737607


Aniu, dziękuję za link. Będę sukcesywnie czytać, choć pewno nie łyknę tych 60 paru stron w mig... :(

OKI pisze:Podawanie aranespu ma sens tylko wtedy, gdy wiadomo, że to niedobór EPO powoduje anemię, a to się dzieje, gdy niewydolne nerki produkują jej za mało.
Jeśli nerki pracują prawidłowo i wytwarzają erytropoetynę, to podanie aranespu nie wpłynie na zwiększoną produkcję krwinek.


Myślę, że to nie niedobór EPO, podobno wyniki nerkowe nie są tragiczne (miał robioną biochemię podczas pierwszego pobrania krwi - kratynina 0,52 mg/dl, mocznik 6,79 mmol/l). Czyli zwiększona ilość epo nie wpłynie na większą produkcję krwinek?
Poszłam tym tropem, bo ponoć w Lublinie Aranespem jeden wet leczył kota z białaczką, choć trudno ocenić z jakim skutkiem, bo mógł to leczenie prowadzić dość krótko :(

Niedobrze :(

OKI pisze:W leczeniu anemii kluczowe jest stwierdzenie, skąd ta anemia się bierze, czy jest regeneratywna czy nie.
Anemia jest tylko objawem czegoś, a leczyć trzeba przyczynę.
Przydałby się rozmaz ręczny i ocena krwinek, oznaczenie liczby retikulocytów (mam problemy z netem, nie mogę odpalać plików, widzę tylko jedne wyniki, może te badania tam są).
Przy białaczce bardzo prawdopodobne są problemy ze szpikiem, ale mogą być też inne przyczyny.
Wet nie mówił nic na temat przyczyn anemii?

Te wyniki, które widzę, nie wskazują na niedobory żelaza.


Wet też mówił, że żelazo wygląda ok, choć nie mam pojęcia co na to wskazuje. Czytałam podręcznik do onkohematologii (ludzi), żeby zakumać z tych wyników cokolwiek (widać notatki ołówkiem na jednych badaniach ;)) ale i tak jestem głupia jak but.
Retykulocyty - pytałam o to jakiś czas temu, nie były oznaczane i w Krakvecie ich nie oznaczą, musiałabym tę krew gdzieś oddać (nie bardzo wiem gdzie i jak ją dostarczyć, Krówek jest już taki pokłuty... ostatnio nawet krew miał pobieraną nie przez igłę, bo nie szła... :/ dużo się tego pobrać nie da :()

O rozmaz zapytam (to się nazywa rozmaz? będą wiedzieć o co chodzi?)
Wet o przyczynach nic nie mówił. Pierwsze wetka mówiła, że to z białaczki (na podstawie morfologii, biochemii i oglądu kota, czyli tego co tu wrzuciłam, nie było żadnych innych badań), że kot najbliższych dni nie przeżyje. Dała mu steryd, żeby uciągnął z piątku do soboty, jak to określiła mniej więcej, i kazała się zjawić z nim nazajutrz, gdy się pogodzę z myślą o jego śmierci, do uśpienia.
Ten wet, do którego teraz chodzimy, nic jasnego o przyczynach nie mówił, przytakiwał tylko gdy ja mówiłam/pytałam, że szpik nie będzie produkował krwinek.

Sama już nie wiem... I jeszcze bardziej nie wiem co robić. Już prawie tydzień po transfuzji i totalnie z żadnym leczeniem nie ruszyliśmy :(

EDIT: Czytając białaczkowy wątek, przypomniałam sobie jeszcze że podczas pierwszej wizyty, 1 sierpnia, podczas badania (rękami, nie usg) wetka mówiła o powiększonej śledzionie. To pewno ma znaczenie.
Ostatnio edytowano Śro sie 27, 2014 7:05 przez maris_ella, łącznie edytowano 1 raz

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Wto sie 26, 2014 19:26 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

OKI, Aranesp jest również stosowany przy anemiach np. po chemioterapii, nie tylko przy niewydolności nerek.

W zasadzie Krówek nie ma większego wyboru, albo pomoże Aranesp, albo już nic. W tej chwili podania interferonu bałabym się, to lek, który stwarza duże ryzyko pogorszenia stanu, a on i tak jest kiepski. Transfuzja przy problemach z wytwarzaniem krwinek też nie leczy, tylko daje czas. Akurat, żeby podać Aranesp
Dodatkowo żelazo można podawać ustnie, polecam ChelaFer BioComplex
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 26, 2014 19:36 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Tak, wiem, że transfuzja to tylko trochę czasu, dlatego tak dręczy mnie, że on mija bez koncepcji co dalej :(

Taizu, czy wiesz może ile tego żelaza? Jedną kapsułkę/tabletkę? (nie wiem, w jakiej to formie). Czy to będzie wystarczająca dawka jeśli wdrożymy ten Aranesp? (skoro lepszego wyjścia nie ma, pewno będziemy próbować).

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Wto sie 26, 2014 19:49 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

maris_ella pisze:Tak, wiem, że transfuzja to tylko trochę czasu, dlatego tak dręczy mnie, że on mija bez koncepcji co dalej :(

Taizu, czy wiesz może ile tego żelaza? Jedną kapsułkę/tabletkę? (nie wiem, w jakiej to formie). Czy to będzie wystarczająca dawka jeśli wdrożymy ten Aranesp? (skoro lepszego wyjścia nie ma, pewno będziemy próbować).

1 Kapsułkę - 2 dziennie, zależnie od poziomu żelaza w kocie (teraz, po transfuzji to by było mylące chyba)
Tu masz o dawkowaniu Aranespu viewtopic.php?f=36&t=130760&p=8127658&hilit=aranesp+kilogram#p8127658
Zamawia się go w firmie Amgen, przysyłają do najbliższej współpracującej apteki, skąd można go na receptę wykupić
pixie65 pisze:6,25-6,75 mikrograma na kota (czyli nieco mniej niż jest w ampułkostrzykawce).
Gdyby trzeba było dawkę powtórzyć - bardziej ekonomiczny jest aranesp 20 (mikrogramów) - to trzy takie kocie dawki.

O zamawianiu:
Aranesp można zamówić do apteki bezpośrednio z Amgen.
Zadzwoń albo napisz maila do Amgen i zapytaj, z którą apteką w Twojej okolicy współpracują (w niektórych aptekach nie wiedzą co to aranesp i/albo boją się zamawiać).
Zamówienia przyjmowane są od poniedziałku do czwartku w godzinach: 8.30-17.00, w piątek od 8.30 do 14.30 pod nr telefonów:
Tel: (22) 581 30 17
Fax: (22) 581 30 04
Mail: eu-cee-pl-zamowienia@amgen.com

To jakby wet nie wiedział, jak dawkować
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 26, 2014 19:59 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

taizu pisze:1 Kapsułkę - 2 dziennie, zależnie od poziomu żelaza w kocie (teraz, po transfuzji to by było mylące chyba)
Tu masz o dawkowaniu Aranespu viewtopic.php?f=36&t=130760&p=8127658&hilit=aranesp+kilogram#p8127658
Zamawia się go w firmie Amgen, przysyłają do najbliższej współpracującej apteki, skąd można go na receptę wykupić
pixie65 pisze:6,25-6,75 mikrograma na kota (czyli nieco mniej niż jest w ampułkostrzykawce).
Gdyby trzeba było dawkę powtórzyć - bardziej ekonomiczny jest aranesp 20 (mikrogramów) - to trzy takie kocie dawki.

O zamawianiu:
Aranesp można zamówić do apteki bezpośrednio z Amgen.
Zadzwoń albo napisz maila do Amgen i zapytaj, z którą apteką w Twojej okolicy współpracują (w niektórych aptekach nie wiedzą co to aranesp i/albo boją się zamawiać).
Zamówienia przyjmowane są od poniedziałku do czwartku w godzinach: 8.30-17.00, w piątek od 8.30 do 14.30 pod nr telefonów:
Tel: (22) 581 30 17
Fax: (22) 581 30 04
Mail: eu-cee-pl-zamowienia@amgen.com

To jakby wet nie wiedział, jak dawkować


Wet nie wie :( , ustaliliśmy w poniedziałek, że ja się dowiem. On dostał w zamian wydruk z informacją o leku (z tego 740-stronicowego pdfa), bo nigdy wcześniej nim nie leczył, w lecznicy ponoć też nikt.
O Aranesp już dziś pytalam w aptece, 20 mikrogramów ponoć mi mogą ściągnąć w ciągu doby, bo jest w hurtowni. Pani nie była tylko pewna, czy recepta weterynaryjna wystarczy. My jeździmy do Krakowa co drugi dzień do lecznicy (mam jakieś 40 km w jedną stronę), będziemy jutro, więc dziś pytałam tylko telefonicznie, ale dwa razy potwierdzała, więc myślę, że się może nie pomyliła...

Żelazo - 2 razy dziennie po kapsułce - zanotowane, dziękuję :) Zacznę zatem podawać jutro (a Aranesp, jeśli dobrze pójdzie, zaczęlibyśmy od piątku, gdyby faktycznie tak szybko ściągnęli). Jak często powinnam badać to żelazo w Krówku? Co jeszcze badać poza morfologią i żelazem? Obawiam się, że sama muszę wszystko podyktować w lecznicy, więc nie chcę czegoś przegapić...

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Wto sie 26, 2014 20:11 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Tu z forum dostawali na weterynaryjne bez problemu. Lek powinien być przechowywany i przewożony w lodówce chyba, temp 2-8 stopni, nie zamrażać. Albo w torbie, w której jest jakaś mrozonka, tylko niech jej nie dotyka bezpośrednio
Białaczkowcowi powinno się regularnie podawac betaglukan jakiś na wzmocnienie odporności
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 26, 2014 20:50 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Taizu, od soboty podaję co rano scanomune po jedzeniu (wczesniej nie dostawał, bo wet mówił, że to za dużo - antybioryk, steryd, witaminy podskórnie i jeszcze betaglukan, ale teraz się uparłam). Wet w Mikołowie mówił, że Scanomune najlepsze, bo dawka nieduża, ale ponoć liczy się bardziej stopień oczyszczenia niż dawka. Mam nadzieję, że rzeczywiście.

Czytałam jeszcze o wyciągu z buraka i pomidora w tabeltkach, ale już nie pamiętam na co to... muszę odszukać...

Weterynaryjną receptę mam od poniedziałku, więc jutro zostawię razem z zaliczką i na piątek mam nadzieję będziemy mieć lek. Czytałam o tych chłodnych warunkach - wezmę termos, wsadzę na dno mrożony groszek dla utrzymania temperatury, przełożę gazą/bandażem i wsadzę lek, mam nadzieję, że będzie ok.

Dzięki wielkie za wszystkie rady, każda na wagę złota <3

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Wto sie 26, 2014 21:19 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Trochę to dziwne, że przy białaczce i sterydzie (swoją drogą w odpowiedniej dawce potrafi pobudzić szpik do produkcji krwinek) Weci boją się tak czegoś na podniesienie odporności... Przyznam się, że tego nie rozumiem. Scanomune to bardzo słaby środek. Moje przy zaostrzeniu najpierw miało Lydium w zastrzyku, a później coś silniejszego, bo kolejny Wet uznał je za słabe. Do tego dobra dieta na anemie i właśnie dodatkowo Scanomune. Powiększona śledziona może świadczyć o zwiększonym rozpadzie krwinek czerwonych, o ile się znam (jest zatem nadzieja, ze szpik może ruszyć- pytaj o rozmaz ręczny).
Edit: Vibragen omega przy silnej anemii odpada, bo sam powoduje okresowo spadek krwinek czerwonych.
Edit2: Dieta na anemie, to nie tylko żelazo, ale kwas foliowy, wit. z grupy B, wit C dla lepszego wchłaniania żelaza. Ja kupiłam u Weta suplement z tym wszystkim plus czerwone mięso i odstały sok z buraka.
pwpw
 

Post » Wto sie 26, 2014 22:27 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

ChelaFerr BioComplex zawiera oprócz żelaza także B12, kwas foliowy i wit C - wszystko, co jest potrzebne do przyswajania żelaza
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro sie 27, 2014 6:41 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

pwpw pisze:Trochę to dziwne, że przy białaczce i sterydzie (swoją drogą w odpowiedniej dawce potrafi pobudzić szpik do produkcji krwinek) Weci boją się tak czegoś na podniesienie odporności... Przyznam się, że tego nie rozumiem. Scanomune to bardzo słaby środek. Moje przy zaostrzeniu najpierw miało Lydium w zastrzyku, a później coś silniejszego, bo kolejny Wet uznał je za słabe. Do tego dobra dieta na anemie i właśnie dodatkowo Scanomune. Powiększona śledziona może świadczyć o zwiększonym rozpadzie krwinek czerwonych, o ile się znam (jest zatem nadzieja, ze szpik może ruszyć- pytaj o rozmaz ręczny).
Edit: Vibragen omega przy silnej anemii odpada, bo sam powoduje okresowo spadek krwinek czerwonych.
Edit2: Dieta na anemie, to nie tylko żelazo, ale kwas foliowy, wit. z grupy B, wit C dla lepszego wchłaniania żelaza. Ja kupiłam u Weta suplement z tym wszystkim plus czerwone mięso i odstały sok z buraka.


Zapytam o rozmaz ręczny, powiedz mi tylko proszę, jeśli możesz - czemu on służy? Żebym miała pojęcie co chcę przez to osiągnąć i jakoś uargumentować...

Sok z buraka (surowego) daję Krówkowi strzykawką, choć bez przekonania. To znaczy daję, bo wiem, że ludzie jedzą przy anemii, ale nie jestem pewna czy wierzę, że to pomaga (ale może nie zaszkodzi). Do jedzenia Krówek zawsze dostawał najlepsze z tego, co w ogóle chciał jeść - najpierw mintaja, bo nic innego nie chciał, mieszałam trochę z żółtkiem, żeby B12 przemycić, i chlipnął rosołu, który mu ugotowałam. Kurczaka nie chciał. Do tego strzykawką podawałam mu co dwie godziny sól fizj. z glukozą, bo sam pić nie chciał. Potem dostawał whiskasa, bo mintaj mu już nie wchodził, to jedno go było w stanie jakkolwiek zainteresować :( Przed transfuzją miał przez jakąś dobę totalny jadłowstręt, dawałam mu trochę na siłę Royal Convalescent strzykawką.
Po transfuzji dopadł miski z wodą, wrócił mu też apetyt. W tej chwili mintaja nie bardzo chce (chyba mu się znudził), ale na szczęście chętnie je wołowinę gotowaną na parze, więc to mu daję, czasem zmiksowane z marchewką, i puszki Animonda Carny wołowe lub wołowina z sercami. Czasem chrupnie też chrupa (Royal Outdoor), zjadł też trochę tuńczyka i szprotek.
To w temacie diety, nie wiem co jeszcze próbować mu wprowadzić, żeby było lepiej...

Scanomune podaję, bo o tym przeczytałam w białaczkowych wątkach, o tej reszcie środków nie słyszałam, ale poczytam i zapytam. Dzięki :)

maris_ella

 
Posty: 31
Od: Pt maja 08, 2009 15:37

Post » Śro sie 27, 2014 13:16 Re: Kot Krówek z BIAŁACZKĄ I ANEMIĄ - jak leczyć?

Rozmaz ręczny to mikroskopowa ocena krwinek w tym faz ich rozwoju. Ręczny jest dokładniejszy, bo maszyna może coś źle zliczyć, tak ogólnie bo nigdy się nie dopytywałam. http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozmaz_krwi
Sok z buraka daje się odstały, czyli ścierasz z pół buraczka, do lodówki na noc i to co z niego odcieknie dajesz. Ja dawałam, bo jest zdrowy dla anemików, ale przyznam się, że nieregularnie i po odrobinie (kot nie podzielał mojego entuzjazmu). Do tego właśnie wołowina, czyli czerwone mięso, też właśnie bardzo dobre dla anemika. Są też karmy (przynajmniej były) specjalnie dla anemików. Ale to może być za mało.. A i tak najważniejsze by w ogóle jadł i tego pilnuj. Za to możesz skomplementować choćby tym preparatem od Taizu... Warto coś dać jeszcze bo musi mieć z czego odbudować krew. Obawiam się, ze na samej lepszej karmie nie da rady.
Nie jestem Wetem więc trudno mi oceniać leczenie. Jednak przy takich objawach Scanomune to raczej za mało. Przynajmniej to wszędzie czytałam, sama przerobiłam, ze podstawa przy wirusie to jednak pobudzenie odporności kota, by mógł z nim walczyć. Scanomune to dobry środek, ale raczej nie przy tak ostrych objawach.. Jeśli to wiremia to ogólnie taki żelazny zestaw to pobudzenie odporności, antybiotyk (osłonowo, on nie leczy wirusa), leczenie objawowe, czyli wszystkiego co w kocie dzieje się nie tak, tu na pewno anemia, u mnie siadła też wątroba, więc równolegle leczyliśmy ją, kroplówki, jak tylko nie jadł. No nic może ktoś jeszcze się wypowie, dla mnie to jednak dziwne, ze nie dają mu nic na wzmocnienie odporności.
pwpw
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości