Miau.PL

Dzisiaj z rana zaginęła mi kotka pozostawiając cztery male kociaki majace ok. 3 tygodni , wciąż licze że wroci ale muszę sie narazie skupic na opiece małych kotkow czy mają one duze szanse przezycie ? nakarmilam ich dobiero mlekiem bebiko i masowalam im cieplą szmatką brzuszki narazie smacznie spią . Więc mam pytania za jaki czas mam powtorzyc ta kurację i w jakiej dawce dawac mleko , czy karmienie strzykawką to odpowiesdni sposób ? JAK JE WYCHOWAĆ ?

Poczytaj tutaj viewtopic.php?f=1&t=125879 dziewczyna wychowala kociaki
kciuki za malenstwa

karm co 3 godziny ,masuj ,dbaj ,trzymaj w cieple .
Strzykawka jest ok. tylko ostrożnie żeby się nie zadławiły .

Zaraz zaczną jeść same ,będzie łatwiej .
Odkarm ,odchuchaj ,znajdź dobre domki i oddaj z umową o sterylizacji ,żeby już więcej nie było takich problemów.
Koteczki szukaj ,może gdzieś cierpi potrącona przez auto

DZIĘKI Cindy i dorcia44 . dorcia44 one nie są problemem , tylko moja kotka gdzieś poszła i je zostawiła , to był jej pierwszy miot , mieszkam na wsi i być może moja kotka poszła w pola oczywiście chodziłam na polach i ją nawoływałam ale nic z tego pewnie poszła gdzieś dalekoo :/ mieszkam przy ruchliwej drodze ale jechałam tą drogą i nic nie zauważyłam . Kotki przeżyły swoją pierwszą noc bez matki i mają się dobrze , bardzo się przywiązałam do tej kotki i bardzo jest mi przykro że gdzies poszła , wciąż wypatruję przez okno z nadzięją ze jest . DZIĘKI Cindy

Na wątku paciaz1993 jest mnóstwo informacji o opiece nad takimi oseskami. Ale ja chcę zwrócić uwagę na bardzo ważną, podstawową sprawę: kociak podczas karmienia nie może być w pozycji "na pleckach" tylko na brzuszku! Inaczej może się zakrztusić i szybko zejdzie na zapalenie płuc Pamiętaj o tym.
Powodzenia!
I szukaj kotki!
Tytuł wątku nie podoba mi się. Kocie mamy nie zostawiają swoich dzieci... Kocie mamy - jeśli są wychodzące - giną (pod kołami samochodu, z ręki sadysty, zatrute otrutymi myszami, złapane we wnyki, druty; zamknięte przez kogoś nieświadomie w jakiejś piwnicy itd. )
Szkoda że na okres karmienia małych nie zamknęłaś kocicy z kociakami, aby nie mogła wychodzić...
Szukaj jej, proszę! Może żyje i potrzebuje pomocy! I czeka na ciebie!

wojtek dzięki za radę kotka była w garażu i miała potrzebę wyjścia , ja naprawdę niewiem gdzie ja mam szukać , może być wrzędzię a najgorzej niewiem jak mam jej pomóc wciąż liczę że wróci , miałam kiedys taką kotke co potrawiło ją tydzien nie byc wróciła z rozdartą łapką . a jeżeli ktoś ją złapał ? albo się gdzieś zaplątała ? Myślałam nad tym żeby zawieśić ogłoszenia o zaginięciu na kilku drzewach i chyba tak zrobię , spróbuję jeszcze jej poszukać podjadę skuterem albo rowerwem i przęjdę się po kilku polach

aż przykro się to czyta... Trzymam kciuki za kiciusie i za mamę - oby się odnalazła. Powiem na swoim doświadczeniu- wychowałam maleńką kicię. Miała jeszcze zamknięte oczka- kotka okocila się w pobliskiej piwnicy. Okrutni sąsiedzi ją przepędzili, a ta zzostawila maluchy. Tylko jedno przetrwało - wykarmiłam, odchowałam... Dasz radę

wojtek_z pisze: Kocie mamy nie zostawiają swoich dzieci...

rozczaruję Cię Wojtku - zostawiają Jeśli dostaną kolejnej rujki, to hormony gnaja je do kocurów, jeśli uznają, ze nie są w stanie wykarmić potomstwa, również porzucają miot.

Fitghter'ka dzięki coraz bardziej mam nadzięję , kotki dzisiaj spędzą swoją 2 noc bez matki , izka ja nie moge uwierzyc że je porzuciła ona była bardzo z ludzmi zżyta była cały czas w domu ukociła się nawet na oczach ludzi , jest bardzo ufna , więc myślę że pewnie poszła na polowanie i ktos ją złapał :'( a jak uciekła to niewiem co moglo byc tego powodem chyba to o czym mowisz :/

Brakuję mi tej kotki , aż łzy same cisną się do oka :'( :'( :'( tyle już ze mną była zawsze mi na kolanach siedziała

KASIEK12345 - Jest mi tak przykro to czytać... przypomina mi się sytuacja jak nasza 2 letnia , dotad domowa kicia po sterylizacji zaczęła wychodzić na dwór... Wszyscy mi mowili- ale z Ciebie opiekun, nawet kotu poszalec na dworze nie dasz... Chcialam dla niej jak najlepiej i dałam się ponieść presji. Po kilku miesiącach moja Sziszka nie wrocila.. Przyczyna - auto. Był festyn, a jacyś debile nie potrafili dostosować się do znaków... Nawet nie chce wiedziec i myslec o tym zdarzeniu... Byłam zrozpaczona... Chcę wierzyć, ze Twoja kicia została nieumyslnie gdzies zamknięta i wróci do domciu cała i zdrowa :*

Fighter"ka dzięki za wsparcie . Ja więrzę że wróci :*

Mam jeczsze jedno pytanie , masowałam brzuszki kociętom i jak narazie to tylko sikały a nie robiły kupy

Dużo ciepła przesyłam kociałkom, wyrosną na duże i zdrowe, zobaczysz. Posiłkuj się doświadczeniem tych co kociaki już wychowały, może Matka na tyle Ci ufa, że uznała iż może młode pod Twoją opieką zostawić.

Dzięki Aiivilis , ale brakuję mi jej :'(

Na wszelki wypadek przeszukałabym jeszcze rowy i zarośla wzdłuż tej szosy;
zdarza się, że kot po potrąceniu przez auto ląduje np. w rowie i nie może się wydostać o własnych siłach