Miau.PL

Za życzenia pięknie dziękujemy i realizujemy.
Kotki sobie zgodnie i spokojnie żyją i tyją. I oby tak dalej.
Za tydzień Kubuś będzie prześladowany straszliwie bo na zdjęcie szwów jest zapisany a to wiąże się z brakiem śniadanka i obiadu oraz pobytem w karcerze.
Będzie: Biedny Kotek, Biedny; Podła Opiekunka, Podła.

Dotarliśmy z Kubuniem na zdjęcie szwów, ale jako dobry kotek i lubiący weta zadbał, by stomatolog się nie męczył i sam wszystkie szwy zdjął.
Kubuś bardzo biedny bo głodny był (mogła być potrzebna sedacja przy przy usuwaniu szwów); opiekunka kupiła puszkę 195-gramową puriny i nie wyszliśmy z poczekalni dopóki kotek nie zaspokoił głodu, a zjadł 3/4 puszki; po powrocie do domu pierwsze kroki ten nieco zestresowany kotek skierował do misek.
To i mamy trochę spokoju z zębiskami; pan stomatolog uprzedził, że kły lewe też kiedyś usunąć trzeba będzie, ale obecnie nie jest źle.

Fajnie się czyta
Wszystkiego najlepszego dla całej drużyny!

całusy dla kotów zdrówka, pełnych mich i jak najmniej stresu

Skrzacik ma osiągnięcia i jest przedmiotem dyskusji czy jej sylwetka bardziej przypomina buldożka francuskiego, czy mopsa.
Koteczki miewają się

mopsa kocham

Koteczki miewają się całkiem,całkiem i w małych ilościach jadać nie mogą ......ZIMA.

Przynajmniej cieszą się życiem

zastanawiałam się niedawno, co słychać u śliczności

Koteczki miewają się dobrze, tylko czegoś kłótliwo-gadatliwe mocno, a najbardziej Skrzacik pyszczy: "miska pusta" "woda nieświeża" "kuweta do posprzątania" "okno zamknięte" itd, itp.
Ale doszłam do porozumienia z kotkami i wreszcie mam fotel dla siebie i nie muszę by usiąść do komputera negocjacji o siedzisko prowadzić.
Kotki są i oby chwila trwała.

Chwila trwała, trwała (a ja bałam się zapeszyć to nic nie pisałam) aż odtrwała.
Pirat ma zapalenie pęcherza. W sobotę w pierwszych słowach koleżanka z forum która była w "przytułku" śródmiejskim poinformowała mnie, że Pirato ma kłopoty - posikuje krwią i nie może znaleźć odpowiedniego miejsca. WIzyta u weterynarza odbyła się w trybie pilnym i koteczek dostał furmankę leków; kokietował wszystkich wystawiając brzuszek (a właściwie brzuszysko waży prawie 6 kg) do głaskania. Do powrotu do domu kotełkowi poprawiło się na zdrowiu i humorze oraz zgłodnieło biedactwo niebywale to i pierwsze kroki skierował do misek a potem poszedł spać przytulony do rodziców.
W niedzielę Rozrywkowy czynnnie pomagał przy śniadanku: porwał przygotowane do krojenia udo z indyka i paradował po mieszkaniu a reszta towarzystwa dreptała za nim usiłując uszczknąć trochę; zabawę przerwała podła opiekunka: zabrała mięso pokroiła nałożyła przydział do misek.
Jutro Pirat ma USG.
Feliks. Jakub, Falista i Skrzacik kłopotów zdrowotnych nie zdradzają, tylko nieco się szarogęszą i próbują jakoweś polecenia mi wydawać ale roszczeniowym tym kotkom zapowiedziałam, że na klatce schodowej jest wiele miejsca i jakby co to tam będą "delegowane" (teoretycznie bo nadal żadne nawet jak są otwarte drzwi poza próg łapek nie wystawia)

kotydwa12 pisze:Chwila trwała, trwała (a ja bałam się zapeszyć to nic nie pisałam) aż odtrwała.
Pirat ma zapalenie pęcherza. W sobotę w pierwszych słowach koleżanka z forum która była w "przytułku" śródmiejskim poinformowała mnie, że Pirato ma kłopoty - posikuje krwią i nie może znaleźć odpowiedniego miejsca. WIzyta u weterynarza odbyła się w trybie pilnym i koteczek dostał furmankę leków; kokietował wszystkich wystawiając brzuszek (a właściwie brzuszysko waży prawie 6 kg) do głaskania. Do powrotu do domu kotełkowi poprawiło się na zdrowiu i humorze oraz zgłodnieło biedactwo niebywale to i pierwsze kroki skierował do misek a potem poszedł spać przytulony do rodziców.
W niedzielę Rozrywkowy czynnnie pomagał przy śniadanku: porwał przygotowane do krojenia udo z indyka i paradował po mieszkaniu a reszta towarzystwa dreptała za nim usiłując uszczknąć trochę; zabawę przerwała podła opiekunka: zabrała mięso pokroiła nałożyła przydział do misek.
Jutro Pirat ma USG.
Feliks. Jakub, Falista i Skrzacik kłopotów zdrowotnych nie zdradzają, tylko nieco się szarogęszą i próbują jakoweś polecenia mi wydawać ale roszczeniowym tym kotkom zapowiedziałam, że na klatce schodowej jest wiele miejsca i jakby co to tam będą "delegowane" (teoretycznie bo nadal żadne nawet jak są otwarte drzwi poza próg łapek nie wystawia)

Piraciku-Piłeczko, zdrówka dużo

No to mamy jasność.
Konkluzja z USG: "Zmiany degeneracyjne w lewej nerce".
Wyniki badania krwi (morfologia i biochemia): okaz zdrowia - nawet leukocyty w normie.
Ustaliłam z panią Weterynarz, że spróbuję zmodyfikować dietę i jak alarmów nie będzie to powtarzamy USG i badania krwi za pół roku.
może niszczenie nerki szybko postępować nie będzie.

kotydwa12 pisze:No to mamy jasność.
Konkluzja z USG: "Zmiany degeneracyjne w lewej nerce".
Wyniki badania krwi (morfologia i biochemia): okaz zdrowia - nawet leukocyty w normie.
Ustaliłam z panią Weterynarz, że spróbuję zmodyfikować dietę i jak alarmów nie będzie to powtarzamy USG i badania krwi za pół roku.
może niszczenie nerki szybko postępować nie będzie.

dlaczego tak? czy to przez białaczkę?

Pirat i jego rodzeństwo dostali fatalne karty na loterii genetycznej.
Była mama i czwórka kociąt (viewtopic.php?f=13&t=169212).
Pirat i jego mama Falista są bardzo delikatni a Falista to już raz (mówiąc kolokwialnie) grabarzowi spod łopaty uciekła.