Zaklimatyzowanie kota w nowym miejscu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 23, 2014 16:08 Zaklimatyzowanie kota w nowym miejscu

Cześć,
piszę z prośbą o poradę. Mam pięknego kota, jeszcze młodego, bo ma 9 miesięcy. Niestety życie zmienia się o 180 stopni i muszę wyprowadzić się z mieszkania, do domu. Dom mam wraz z podwórkiem. Jednak jest tam bardzo dużo innych kotów, które często się gryzą, czasami gubią lub wpadają pod samochód. Bardzo się boję, że mój kot się nie zaklimatyzuje, zgubi lub coś mu się stanie. Niestety kota nie będę mogła trzymać w domu.

Czy waszym zdaniem nie lepiej by było jak bym wydała go do znajomych którzy mają bardzo duże mieszkanie? 7 pokoi, czy tam nie byłby bezpieczniejszy? Nigdy nie chciałam wydawać mojego zwierzaka, którego bardzo KOCHAM i jesteśmy przywiązani do siebie, jednak nie wiem czy to nie będzie moje jedyne rozwiązanie..

proszę o poradę! :(

Pozdrawiam,
Magda

Magda900000

 
Posty: 2
Od: Śro lip 23, 2014 16:03

Post » Śro lip 23, 2014 16:11 Re: Zaklimatyzowanie kota w nowym miejscu

A musisz go wypuszczać?
To, że inni tak robią, Ciebie do niczego nie obliguje.
Zwłaszcza, że kot przyzwyczajony do mieszkania w bloku.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 23, 2014 16:16 Re: Zaklimatyzowanie kota w nowym miejscu

Niestety tak, przeprowadzam się do rodziny. Oni kochają zwierzęta, ale trzymają je na podwórku, dlatego nie ma możliwości żeby on ze mną został w pokoju i hasał sobie w środku :( Chce dla niego jak najlepiej... Boję się jednak, że każdej nocy będę bała się, że właśnie coś mu się dzieje.. Czy nie lepiej by był w DOBRYCH rękach?

Magda900000

 
Posty: 2
Od: Śro lip 23, 2014 16:03

Post » Śro lip 23, 2014 16:51 Re: Zaklimatyzowanie kota w nowym miejscu

Skoro jesteś zależna od rodziny, w domu której będziesz mieszkać, to najlepiej będzie powierzyć kotka w dobre ręce (ale w DOBRE ręce - upewnij się, że kotek będzie kochany w nowym domu). Trzymanie kota na podwórzu bardzo często kończy się tragicznie. Koty giną w męczarniach: z rąk sadystów, niewydarzonych gówniarzy, potrącone przez samochód - czasem długo konające gdzieś w rowie i żywcem zjadane przez robaki, postrzelone z wiatrówki przez wariatów, pogryzione przez inne zwierzęta (psy, lisy), uduszone we wnykach, zatrute po zjedzeniu zatrutej myszy (straszna śmierć - trucizna wypala kotu wnętrzności) :cry:
Wybacz, że takie straszne przykłady podaję, ale to wszystko fakty.
Jeśli naprawdę kochasz swojego zwierzaka, codziennie będziesz umierać ze strachu, gdy kot nie pojawi się przed domem o zwykłej porze. Więc lepiej oszczędź i sobie tego stresu, i kociakowi cierpień. Przynajmniej ja bym tak zrobił na pewno!

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: magnificent tree, Silverblue, Zeeni i 502 gości