Słuchajcie, ale dorosły, pełnosprawny kot przecież sie chyba nie utopi, nawet jakby wpadł do sedesu? Bo moje gamonie owszem, kilka razy wleciały, po czym wyskoczyły jeszcze szybciej jak wpadły
Oczywiście kot niewidomy, niepełnosprawny, czy kociak to troche inna bajka...
Przyznam, że ja zakręcam zawór wody nawet jak wychodzę na trochę, ale to przez Krę i jej pomysły (w zeszłym roku zalała sąsiadkę demontując sedes). Z tego samego powodu nie mam kuchenki na gaz (Kra umie odkręcać kurki, a że sobie na 100% nie ufam i nie daj Boże bym zapomniała zakręcić zawór główny)....
Zostawiając koty z kimś zostawiam pełną "instrukcję obsługi" a na pudełkach z jedzeniem przylepione kartki czyje co jest i ile dawać