Strona 66 z 71

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Pt lut 17, 2017 12:39
przez bozennak
W poniedz.byliśmy u dr Fołtyn. Wyniki krwi dobre, w normie. Szczęka jako-tako a kot nadal nie je. Ponadto wyraźnie zdziczał. Nigdy nie tolerował leczenia ale teraz ...nawet wstrzyknąć do pyszczka leku 0.5 cm na te dziąsła, to straszny problem.Czysty rosół także nie jest u niego do przyjęcia. Odkłaczyłam i dalej nie je ...marnie to widzę, niestety. Kot postanowił odejść.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Wto lut 21, 2017 7:29
przez Ewa Speichler
Trzymam kciuki za kota i Ciebie. :ok: :ok: :ok:

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Wto lut 21, 2017 11:17
przez bozennak
Na 13.00 prześwietlenie kociej szczęki na Wesołej - trochę daleko i ciężko będzie, mimo, ze Asłana połowę nie ma. Przy nawadnianiu stawia się strasznie, wyrywa, drapie. Co będzie dalej?

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Pon lut 27, 2017 20:59
przez asika5
W choroszczy znalazłam a raczej on mnie znalazł takiego to kocurka. Kotek jest wykastrowany więc może ktoś go adoptować z Kotkowa? Poznaje ktoś? Ma chore oczko ale to raczej stary uraz.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Pon lut 27, 2017 20:59
przez asika5

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 21:40
przez bozennak
Najpierw było badanie krwi, potem prześwietlenie i usunięcie resztek zębów, które pozostawiła poprzednia "dentystka". To dlatego kot nie mógł jeść i potwornie cierpiał przez 1.5 miesiąca, przez cały czas trwało nawadnianie i dokarmianie kota "na siłę" strzykawką . Czasem nie mogłam słuchać tych jęków, choć wiedziałam, ze muszę utrzymać go przy życiu. Udało się, od poniedziałku to znaczy od wczoraj Asłan zaczął samodzielnie jeść. Wyłącznie miękkie, muszę asystować przy posiłku, zeby nie spróbował czegoś niewłaściwego i nie skaleczył ponownie dziąsel. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.

Asika - to miły burasek, niechże znajdzie domek. Tyle tego nieszczęścia.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 7:11
przez Ewa Speichler
Brawo Asłanek :1luvu:
A moja Malwinka od wczoraj wymiotuje . :placz:

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 9:01
przez bozennak
Ewa Speichler pisze:Brawo Asłanek :1luvu:
A moja Malwinka od wczoraj wymiotuje . :placz:
Ewa Malwinka prawdopodobnie ma trwale chory żołądek, nie trawi i tak jak stary człowiek - ma kłopoty z odżywianiem się.
Wiesz, ze Asłan wyzdrowiał a raczej zdrowieje dzięki Tobie i Basicy, żeby nie Wasze wsparcie - byłoby z nim i ze mną marnie :(

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 13:23
przez Ewa Speichler
Malwinka ma ok 6 lat.Ona się regularnie zakłacza -myje języczkiem wszystkie koty, a potem w tym co zwróci kłaczek sierści.
Znowu antybiotyk.nos pa,solwertyl,glukoza i płyn RI.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Śro mar 01, 2017 22:58
przez miauczata
Ewunia.... będzie dobrze, mocno trzymam kciuki, kiciunia musi wyzdrowieć :ok:

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Nie mar 05, 2017 7:36
przez Ewa Speichler
Malwina już prawie zdrowa.Kończymy antybiotyk. :1luvu:

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Nie mar 19, 2017 19:07
przez Ewa Speichler
Od 1,5 miesiąca nie przychodzi czarny Żuczek.Karmiłyśmy go przy bloku p.Heńka. Zawsze na nas czekał i przeraźliwie miauczał jak którąś z nas zobaczył. :placz:
Od tygodnia nie przychodzi też Łyskasik . :placz:

Nasza gromadka to Fuczek, Skarpetka, Gwiazdeczka, Piękny, Zosia,Żuczek,nowy Czarny i nowy Łaciaty.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Pon mar 20, 2017 10:10
przez bozennak
Ewuniu, powiadamiam, ze moje Białe całkowicie dosło do siebie, ponieważ pani dr z SANO stwierdziła, że białe ma cechy Maine Coona, nazywam go teraz Kunek czasami, ale już reaguje na to miano. No cóż, noblesse oblige. Podliczyłam sobie z grubsza koszty leczenia Asłana i wyszło grubo ponad 900,- na przestrzeni 1 roku od marca 2016 . Ale kot powrócił do życia, tylko ...rozwydrzył się w nieswoje duchy. Jada wyłącznie miekkie miesko, serducha wieprzowe, piersi kurze, indyka i bywa, ze konkretnego dnia podaję np.kurczaka a on nie ma na to ochoty, ale zjada indyka, albo wątróbkę lub rybkę, chociaż ryb unikam, bo najczęściej pochodzą z baaaardzo brudnych chińskich wód i sa trucizną w czystej postaci.
Ewuniu, masz tyle tych bezdomniaczków, czy próbowałaś któremuś znaleźć domek? Może by się udało ...
Na moim osiedlu nie ma ani jednego wolno żyjącego kota. Kilka lat temu panowała białaczka, stado wyginęło ale panowały także "brygady czyścicielek" które nienawidzą zwierząt. Myślę, że koty wyginęły także i z tego powodu. Za to chodzą szczury wielkości 4-5 miesięcznych kotów. Mam satysfakcję, przyroda nie znosi próżni.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Pon mar 20, 2017 16:31
przez Ewa Speichler
Cieszę się, że z Asłankiem już dobrze.Koty, które wymieniłam dokarmiamy z Kasią na podwórku.Nie ma w tym wypadku mowy o adopcji.

Re: [Białystok14] Piracik dziękuje za głosy w Krakvecie s.4

PostNapisane: Sob mar 25, 2017 15:10
przez Ewa Speichler
Nasz nowy czarny kotek okazał się szylkretką.Przy bloku na Nowogródzkiej 7b koczuje kotusia,jest czyjaś bo się łasi do nóg. Na moje oko to młoda koteczka - bura, wysokie białe skarpetki na tylnych nóżkach.