Pilnie potrzebna pomoc dla kociaka

Witam,
zaopiekowałam się 1,5 miesięcznym, porzuconym kociakiem. Mieszkamy w Warszawie. Niestety kotek poważnie choruje na oczka. Leczę go już 3 tygodnie, kupuję krople przepisywane przez weterynarza i przestrzegam wszelkich zaleceń. Strasznie mi zależy na jego zdrowiu. Zauważalny jest bardzo powolny postęp. Początkowo oczu mojego Leona zupełnie nie było widać, jedynie czerwone zapuchnięte powieki. Obecnie opuchlizna bardzo się zmniejszyła i pokazało się jedno oczko ale całe zamglone. Chciałam go zabrać do specjalnej przychodni okulistycznej dla zwierząt żeby spróbowali uratować mu wzrok bo tak naprawdę tylko w tym nadzieja - ale jak dzwoniłam pierwsza wizyta 120 zł, następne w okolicach 100. Do tego koszt recept, i koszt samego zabiegu na oczka który niestety go czeka jeśli ma jeszcze kiedykolwiek widzieć.
Strasznie szkoda mi tego kociątka, pomóżcie mi mu pomóc.
Jeśli ktoś jest chętny proszę o informację na e-mail pazur@g.pl . Podam nr konta na który można wpłacać pieniążki. Będę wdzięczna za nawet najmniejszą kwotę lub informację na temat niedrogiego specjalisty, ponieważ ja niestety nie mam z czego aktualnie zapłacić Leosiowi za kurację a przykro mi patrzeć jak cierpi. Wyrywa się gdy przemywam i zakrapiam oczka, co chwilę ma ponownie zaropiałe. Nasz weterynarz nie potrafi mu już bardziej pomóc.
Z góry wszystkim dziękuję
zaopiekowałam się 1,5 miesięcznym, porzuconym kociakiem. Mieszkamy w Warszawie. Niestety kotek poważnie choruje na oczka. Leczę go już 3 tygodnie, kupuję krople przepisywane przez weterynarza i przestrzegam wszelkich zaleceń. Strasznie mi zależy na jego zdrowiu. Zauważalny jest bardzo powolny postęp. Początkowo oczu mojego Leona zupełnie nie było widać, jedynie czerwone zapuchnięte powieki. Obecnie opuchlizna bardzo się zmniejszyła i pokazało się jedno oczko ale całe zamglone. Chciałam go zabrać do specjalnej przychodni okulistycznej dla zwierząt żeby spróbowali uratować mu wzrok bo tak naprawdę tylko w tym nadzieja - ale jak dzwoniłam pierwsza wizyta 120 zł, następne w okolicach 100. Do tego koszt recept, i koszt samego zabiegu na oczka który niestety go czeka jeśli ma jeszcze kiedykolwiek widzieć.
Strasznie szkoda mi tego kociątka, pomóżcie mi mu pomóc.
Jeśli ktoś jest chętny proszę o informację na e-mail pazur@g.pl . Podam nr konta na który można wpłacać pieniążki. Będę wdzięczna za nawet najmniejszą kwotę lub informację na temat niedrogiego specjalisty, ponieważ ja niestety nie mam z czego aktualnie zapłacić Leosiowi za kurację a przykro mi patrzeć jak cierpi. Wyrywa się gdy przemywam i zakrapiam oczka, co chwilę ma ponownie zaropiałe. Nasz weterynarz nie potrafi mu już bardziej pomóc.
Z góry wszystkim dziękuję