Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Nie da się.Drzwi nie mogą być zamknięte bo zaraz panikuje i Betti i Bułka.

U nas trochę trwało nim przestały starsze syczeć i przeganiać. Syczała na malucha nawet młodziutka Lola, która jest dopiero od sierpnia. Ale maluchy mają cudowny charakter. W sekundzie zapominają, ze coś się działo i znów próbują. W tej chwili szaleje młodzież obłędnie. A maluszek juz na łóżko przychodzi. Tylko wciąż nie wiem czy to chłopak czy dziewczyna

Syczeć może tylko żeby jadła.

Może potrzebuje więcej czasu by przywyknąć . Spróbuj może nakarmić ja z reki .
Nie pamietam jak było z jedzeniem u nas jak pojawiła się Pola ale Zuzia na początku i tak była niejadkiem. Pamiętam ,że kilka dni była taka napięta i ciągle w pogotowiu a na Pole syczała tylko jak ta za długo łaziła jej za ogonem. Po niespełna tygodniu spały już obok siebie.

Zjadła-kamień z serca.
Nie opuszcza sypialni.Zaniosłam kuwetę bo nie widziałam żadnego urobku od rana.
Ucieka przed LOLITĄ i syczy.
Jest bardzo czujna ale ją unika.
Cytuję TŻ-ta.
"Widzisz -pani Ciebie olała to Ty w nocy olej ją ciepłym moczem".
Lolita chodzi za mną ,każe się gilgać, mruczy,wchodzi na głowę ,ciągnie za włosy,liże ręce, coraz śmielej porusza się po domu.
Nie mogę zrozumieć jak kot z jednego miotu może różnic się od swojego rodzeństwa.
Pozostała trójka to dzika dzicz.

muza_51 pisze:Cytuję TŻ-ta.
"Widzisz -pani Ciebie olała to Ty w nocy olej ją ciepłym moczem".

Zazdroszczę takiego TŻ-ta

muza_51 pisze:Zgłupiałam,czy nie zgłupiałam na starość?
Mam w domu nowego kocika ,chyba raczej kociczkę.Tri i szylkretowa w jednym.Młodziutka ok.5-6 miesięcy na moje oko.
Dokarmiana przeze mnie razem z innymi kotami.Z czwórki rodzeństwa ona jedna dała się szybko przekonać do człowieka.Pozostała trójka do dzika dzicz.
Przez ostatnie trzy dni przygotowywałam Ją do wprowadzenia do domu.Najpierw podest klatki schodowej,potem wejście do klatki schodowej a dzisiaj wejście do domu.
Bułka vel Kocurko /tak Ją nazywa TŻ/najpierw była zaciekawiona -teraz syczy na małą.Bije mnie łapkami jak chcę Ją pogłaskać.
Triczka troszeczkę płakała ,schowała się za fotele.Wyjęłam,wzięłam na ręce-spokojnie leżała,tuliła się.
Wsadziłam do kuwety ale się w niej położyła.
Teraz znowu siedzi za fotelami.Postawiłam obok kuwetę.Będę szukać dla Niej domku.

Bardzo chciałabym zobaczyć tę kotkę trikolorkę, bo od dawna marzę o takiej młodej koteczce. :201461

A proszę bardzo - od zaraz mam dwie trzymiesięczne do oddania. Przecudnej urody. Tylko trochę daleko.

jasia.stargard2 pisze:
muza_51 pisze:Zgłupiałam,czy nie zgłupiałam na starość?
Mam w domu nowego kocika ,chyba raczej kociczkę.Tri i szylkretowa w jednym.Młodziutka ok.5-6 miesięcy na moje oko.
Dokarmiana przeze mnie razem z innymi kotami.Z czwórki rodzeństwa ona jedna dała się szybko przekonać do człowieka.Pozostała trójka do dzika dzicz.
Przez ostatnie trzy dni przygotowywałam Ją do wprowadzenia do domu.Najpierw podest klatki schodowej,potem wejście do klatki schodowej a dzisiaj wejście do domu.
Bułka vel Kocurko /tak Ją nazywa TŻ/najpierw była zaciekawiona -teraz syczy na małą.Bije mnie łapkami jak chcę Ją pogłaskać.
Triczka troszeczkę płakała ,schowała się za fotele.Wyjęłam,wzięłam na ręce-spokojnie leżała,tuliła się.
Wsadziłam do kuwety ale się w niej położyła.
Teraz znowu siedzi za fotelami.Postawiłam obok kuwetę.Będę szukać dla Niej domku.

Bardzo chciałabym zobaczyć tę kotkę trikolorkę, bo od dawna marzę o takiej młodej koteczce.

Za kilka dni z pomocą sąsiada postaram się pokazać Lolitę.
Tylko my mieszkamy na drugim końcu Polski - podkarpacie.
Nie chciałabym narażać Jej na tak długą podróż.

Niusy z życia w duecie kocim:
W środę było bardzo źle. Bułka nie wychodziła z sypialni.
Czwartek -wyszła z pokoju,dała się pogłaskać,zjadła,piła.Interesowała się Lolitą na odległość.Przy bliższym kontakcie burczała,warczała ,syczała.Tak długo patrzyła Jej w oczy aż ta weszła do pudełka kartonowego.
Według mnie idzie ku dobremu co nie zmienia faktu,że Lolita szuka innego domu.

muza_51 pisze: co nie zmienia faktu,że Lolita szuka innego domu.

Doskonale to rozumiem.
Teoretycznie mogłabym wziąć któregoś kota zza okna, choćby Kropkę, pasowała by do ogólnego trendu. Ale nie zrobię tego Kotkowi, on już i tak od jakiegoś czasu chodzi i wyje, bo złapane kocice przetrzymujemy przed i po w firmie, więc obce koty, miauczenie, zapachy, klatka w korytarzu.
Bardzo źle to znosi.

Haaszek

Dotarliśmy :1luvu:

Miło Was widzieć tzn.czytać.
Witaj barbarados.
Amika 6 dziękuję za miłe słowa o TŻ.Nie jest idealny ale szanuje i lubi zwierzęta.
Gdyby nie Jego niechęć do lekarzy więc tym samym i wetów miałabym w domu więcej zwierząt.
A tak mam tyle ile mam.
Lolita jest nadprogramowa.

Niespodzianka - zdjęcie na razie jedno LOLITY

Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Kto przegląda forum