Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Dla Wszystkich odwiedzających ten smutny wątek życzę spokojnych Świąt Wielkanocnych.
Kasiu bardzo dziękuję za wsparcie.

Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojej jamniczki Betti.[*]
Wprawdzie jest to forum kocie to Betti była moim trzecim kotem.
Dla mnie Jej odejście to jakby to było wczoraj.
Przed oczyma mam ten dzień tak realnie że aż boli.
W dalszym ciągu nie mogę poradzić sobie z Jej śmiercią.

muza_51 pisze:Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojej jamniczki Betti.[*]
Wprawdzie jest to forum kocie to Betti była moim trzecim kotem.
Dla mnie Jej odejście to jakby to było wczoraj.
Przed oczyma mam ten dzień tak realnie że aż boli.
W dalszym ciągu nie mogę poradzić sobie z Jej śmiercią.

Mam pieska Fenka od roku
Znaleziony
Z wrodzoną wada serca
Wtedy dali mu rok życia
Rok życia minął dwa tygodnie temu
Kiedy przeczytalam "pierwsza rocznica śmierci " zmrozilo mnie ....
Już wiem że też sobie nie poradzę ;(
Trzymaj się

**Adopcje: 11 >>**

Współczuję.
Nasz Jamnisia Lusia już dawno nie żyje a ciągle i ciągle ją wspominamy. Kochała koty jak szalona. Jej najbliższym przyjacielem był kot Tyger. Opiekował się nią w czasie choroby bardzo. Mył, tulił, grzał...Odszedł od niej dopiero jak lepiej się poczuła. Lunia miała genetycznych wad od groma. Miała żyć ro góra dwa, przeżył 8. Kochała nas i była cwana strasznie. To Ona wypatrzyła nasze pierwsze tymczasy. Porzuconą kotkę z małymi.
Jamniorki to cudne zwierzęta.

Tak jamniki to psy ,które głęboko zapadają w sercu.
Dziękuję za wsparcie.

Dzisiaj mija 4 lata od śmierci mojej Mamy.
Tak bardzo mi Ciebie brakuje Mamusiu.
Opiekuj się tam gdzie jesteś moimi i swoimi futerkami.

Dzisiaj mija 21 lat od śmierci Muzy.
W niedzielę byłam na Jej grobie.
To już tyle lat a w pamięci tak jakby to było wczoraj.
Na płycie Jej grobu jest umieszczony napis:
Pożegnać muszę Przyjaciela
W sercu mam kamień,duszę pełną łez
Był wierny, czuły, oddany
Niektórzy mówią,że to tylko Pies.

30.06.2022 r.
Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojego TŻ.
W tamtym dniu nie byłam w stanie o tym napisać.
Zamknęłam się w skorupie żalu,bólu, złości na wiele miesięcy.
Teraz chcę i mogę o tym pisać ,choć nie przychodzi mi to łatwo.
Kochał zwierzęta.był ze mną na dobre i złe .
Bułka była Jego ulubionym Kotem.
Tym krótkim postem chciałam zachować jak najdłużej pamięć o Nim.

Chcąc kogoś pocieszyć, czasem mówi się, że czas leczy rany - tak, ale zostają blizny, a tych nic nie uleczy :placz:

Zostają wspomnienia, miejsca, zdjęcia, zapach tych, których już nie będzie fizycznie, będą w naszych sercach :1luvu:

Wcześnie zostałam sierotą, najpierw tata, później mama, a ja wchodziłam do domu i wołałam "mamo", gdy chciałam się podzielić jakimś ważnym wydarzeniem...i nie było odpowiedzi :placz:

Trzymaj się, żyć trzeba, nawet, gdy brak sił - oni nie byliby szczęśliwi widząc nas załamanych i bezsilnych :201481

Dziękuję.

Serdecznie współczuję.
Nasi bliscy żyją w naszych wspomnieniach, żyją w nas...

Ja pielęgnuję wspomnienia, ale staram się już "nie zawracać głowy" tym co odeszli moimi bieżącymi sprawami.
Mówię im, że przeżyli swoje życie, niełatwe, a teraz grunt, żeby byli spokojni i szczęśliwi gdziekolwiek są...

Niech się o mnie nie martwią, ja sobie dam radę, chociaż gdyby mogli z daleka mnie nieco wesprzeć, to nie jestem przeciwna.

Wyobrażam sobie, co czujesz. Dużo tych śmierci, odchodzą wszyscy, których kochamy i na resztę naszych dni zostaje żal...

Zaglądaj na forum, tu zawsze znajdziesz przyjaciół. :201428

Hana,jolabuk5 dziekuję.

Bardzo Ci współczuję. Z takim uczuciem zwracałaś się do Męża na swoim wątku, że przyjemnie się czytało. Poza słowami otuchy nic innego mi nie pozostaje. Trzymaj się.

Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Kto przegląda forum