Strona 1 z 16

Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pt maja 30, 2014 20:34
przez lucka1
Witam Kochani
Minęły okropne 3 tygodnie od śmierci Miluni chorej na białaczkę, walkę przegrałam, weterynarz nie dał rady, serce płacze ale czas płynie dalej. W domu pozostała kotka przygarnięta, Tinusia, miała kontakt z Milunią ale u nas nie była szczepiona na białaczkę, zbadana jest -ujemna, świetnie wyniki, zbadane nerki, hemoglobina nawet ciut za wysoka.
Teraz od tygodnia mamy malutką Mia, która jest izolowana dla bezpieczeństwa. Istniej ryzyko że Tinusia ma wiremię. I co teraz ? czytałam, że samo szczepienie nie daje 100 % gwarancji a może powodować złośliwego mięśniaka limfatycznego( nie wiem jakie są statystyki ). Miałam nadzieję przetrzymać osobna Mia, odrobaczyć, zbadać i zaszczepić. Teraz mam poważne obawy. Doradźcie proszę, podzielcie się doświadczeniem.
http://naforum.zapodaj.net/56a0b3c4e7f1.jpg.html
Obrazek

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pt maja 30, 2014 21:13
przez lucka1
Zapomniałam jak dodać zdjęcie na forum a Mia to cudeńko

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pt maja 30, 2014 23:07
przez pwpw
Tak na przyszłość. Powinnaś więcej odczekać, tak by wyjaśnić stan drugiej kotki. Nawet cztery miesiące i ponowić test. Dopiero wtedy wiedząc a przynajmniej mając dużą pewność co do choroby lub nie kotki brać kolejne zwierze.
Co znaczy, że Mia jest malutka? To jeszcze kocię?

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 1:06
przez ankacom
http://naforum.zapodaj.net/
Tu możesz wstawiać zdjęcia.

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 6:28
przez lucka1
dzięki ankacom

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 6:33
przez lucka1
pwpw pisze:Tak na przyszłość. Powinnaś więcej odczekać, tak by wyjaśnić stan drugiej kotki. Nawet cztery miesiące i ponowić test. Dopiero wtedy wiedząc a przynajmniej mając dużą pewność co do choroby lub nie kotki brać kolejne zwierze.
Co znaczy, że Mia jest malutka? To jeszcze kocię?


Właśnie dlatego Mia jest izolowana, jeśli będzie trzeba to i pół roku, a Mia nie mogła tyle czekać w miejscu w którym była, bez wdawania się w szczegóły, który i tak mogłyby cię nie zadowolić, pozdrawiam

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:47
przez pwpw
lucka1 pisze:
pwpw pisze:Tak na przyszłość. Powinnaś więcej odczekać, tak by wyjaśnić stan drugiej kotki. Nawet cztery miesiące i ponowić test. Dopiero wtedy wiedząc a przynajmniej mając dużą pewność co do choroby lub nie kotki brać kolejne zwierze.
Co znaczy, że Mia jest malutka? To jeszcze kocię?


Właśnie dlatego Mia jest izolowana, jeśli będzie trzeba to i pół roku, a Mia nie mogła tyle czekać w miejscu w którym była, bez wdawania się w szczegóły, który i tak mogłyby cię nie zadowolić, pozdrawiam

Nie ważne, co mnie "zadowala", a co nie, bo to nijak nie zmienia sytuacji.
Dla mnie oczywistością jest najpierw zdiagnozować na ile to jest możliwe stan epidemiologiczny kota (w domu), a później myśleć, czy się dokacam i o co, czy zdrowego plus szczepienie, ale tu unikałabym brania kociaka, czy drugiego plusa.
Nie wiem skąd jest Mia, ani w jakim jest wieku. Nie wiem dlaczego podejrzewasz wiremie u drugiego kota, nic nie piszesz o objawach, tylko, ze test był ujemny. A to wszytko jest ważne.
Jeśli chodzi o Purevax stosuje go u swojego drugiego kocurka, który jest izolowany od plusowego trwale, ale podstawą jest to, ze oba są w typie jedynaka i nie akceptują innych kotów. Wydać nie mogłam, bo zdrowy gryzie ludzi, to został troszkę komplikując mi życie domowe. Płaciłam tak na początku coś koło 70 zł, ostatnio ponad 100 zł za Felv z innymi. Jest to szczepionka która do minimum eliminuje ryzyko wstąpienia mięsaka poszczepiennego, wiec moim zdaniem warto zapłacić więcej.
I tak na koniec, przy plusach unikałabym kociąt, mają słabszą odporność, a w razie zarażenia, żadna szczepionka nie daje 100% pewności, choroba może je zabić. Dlatego napisałam to, co napisałam, nawet nie tyle do Ciebie, tylko do każdego, by nie bagatelizował tej choroby, a raczej postępował zgodnie z pewnymi zasadami. Jak wyżej nie wiem skąd jest Mia i jakie możliwości miałaś. Jeśli jest bardzo malutka, uważaj na nią bardzo, nawet na wyrost.
I tyle z mojej strony. EOT.

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pon cze 02, 2014 6:55
przez lucka1
wiem, a nawet mam pewność, że masz dobre intencje, w trosce o dobro kotów. Zdaję sobie sprawę, z tego że Mia mogła za wcześnie pojawić się u nas, ale nie miałam wyjścia. Co do Tiny, tak jak napisałam, miała kontakt z chorą na białaczkę Milunią, więc obawiam się że wynik ujemny może być nieadekwatny. Zrobię dodatkowe badania i sprawdzę zanim pozwolę im na wspólne przebywanie. Na razie problemu nie ma, bo Mia mieszka na piętrze, Tinusia na parterze. Dzięki za opinię o Purevax. Mam nadzieję, że zajrzysz od czasu do czasu i podzielisz się swoim doświadczeniem.
pozdrawiam,
Obrazek

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pon cze 02, 2014 11:21
przez pwpw
Odczekaj 4 miesiące od kontaktu i zrób PCR. Nie daje to 100% pewności, bo niestety wirus mógł się ukryć w szpiku i tam być uśpiony (zakażenie latentne), ale to najpewniejszy test na rynku. Te 4 miesiące musisz odczekać, bo możesz trafić w okienko serologiczne. Rożnie podają przy białaczce zakaźnej, ale właśnie z 4 miesiącami, jako najdłuższym terminem się spotkałam (więc tyle bym odczekała). Najpewniejszy byłby PCR z krwi i szpiku, bo ten powinien wykrywać zarażenie latentne, ale z drugiej strony narażać kota na pobieranie szpiku. Tego się nie praktykuje. Czytałam tu też, ze zwykły PCR (tylko z krwi) powinien wykryć latentne, ale w opisach nigdy się z tym nie spotkałam, więc raczej bym za bardzo temu nie ufała.
By ocenić ryzyko warto tez ocenić skąd kotki (chora i Tina) się wzięły, czy były rodzeństwem (większe ryzyko), czy wychodziły itd. Czy teraz zamierzasz wypuszczać?
(Takim szczytem ostrożności, więc to nie jest żadna tam porada, ale takie myślenie, co ja bym zrobiła.. Byłby PCR dla Tiny teraz- oczywiście po doczekaniu 4 mies.-, nawet mimo minusa, zaszczepienie małej, a po roku, gdy szczepionka przestanie działać, ponowienie testu Tiny, nawet zwykłym Elisa - ale specjalnie przy tym się bym nie upierała, zwyczajnie tak ja bym zrobiła, więc biorę w nawias )
Może ktoś jeszcze coś doradzi. Mała śliczna, ale do kompletu brakuje Tiny. Trzymam kciuki za minus :ok:

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pon cze 02, 2014 11:56
przez lucka1
Dzięki, w czwartek mamy wizytę u vetki, wezmę obie kotki, i dopytam, decyzję o PCR już podjęłam i wykonam Tinusi - moja ukochana buraska ( zdjęcia załączę wieczorem). Kotki nie są rodzeństwem. Tinusia jest znajdą a raczej ona wybrała nas- historia jej znalezienia jest dość niezwykła, bo moi wracali ze szpitala w którym leżałam, było po zmroku, luty, kiedy z drzewa zeskoczyła Tinusia i wskoczyła synowi pod kurtkę - TŻ się zgodził zabrać ją do domu. Początkowo byli zaskoczeni że to kot bo w pierwszej chwili sądzili, że to wiewiórka :). Odwdzięcza się nam każdego dnia, uwielbia towarzystwo, jak chce żeby ją masować udaje martwą tzn. leży na grzbiecie i się nie rusza, śpi z nami w łóżku, bardzo ją kochamy.
Mia, miała być dużo później u nas ale rodzina zmieniła zdanie i kazała zabierać ją z dnia na dzień, no i jest.
Kotki, na dwór wychodzą tylko pod nadzorem - na ogród.
Mia będzie szczepiona, na pewno i radzisz poczekać aż, Tina będzie po teście PCR ? czyli poczekać ?

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Pon cze 02, 2014 13:31
przez pwpw
Trudno mi ocenić, więc już Sama musisz oszacować ryzyko... Milunia wychodziła i albo mogła zarazić jakiegoś kota, albo sama została zarażona, o ile przy takim wypuszczaniu mogła w ogóle spotkać jakiegoś innego kota. Jeśli tak, założyłabym, ze białaczka może występować w Twojej okolicy i jednak szczepiła. Jeśli takie ryzyko spotkań z innymi kotami nie istnieje, to nie ma o czym gadać.
Już lubię Tinę, sprytna bestyjka wiedziała do kogo pobiec :wink:
Z szczepieniem to tak naprawdę trudno ocenić. Na pewno "po" trzeba odczekać i nadal izolować dopóki nie wyrobi się odporność. Po każdym sczepieniu następuje jej spadek, stąd bezpośrednio po nie wolno łączyć. Nawet przy zdrowych bym nie łączyła, bo każde takie dokocenie to stres, a ten może obniżyć skuteczność szczepionki. Z testem odczekałabym te 4 miesiące, zdecydowanie. Później o ile test wyjdzie negatywny, czy szczepić.. Tu już Ci nie doradzę, większość Wetów powie, że to nadmiar ostrożności. To samo szczepienie powinni zalecić, gdy kot wychodzi, ale u Ciebie niby wychodzi, ale no właśnie i jak wyżej, jak nie ma szans na kontakt z innym kotem, to nie musi być szczepiony na Felv. Twoje koty, Twoje pieniądze, już Sama musisz ocenić. O szczepieniu Mia pisałam w kontekście niepewności testów tylko ze krwi (zarażenie latentne) i mojego podejścia, ja bym tak zrobiła mając na uwadze, ze Mia jest jeszcze bardzo młoda (nie ma systemu odpornościowego tak sprawnego jak zdrowy, dorosły kot) i na wszelki wypadek ten pierwszy rok bym zaszczepiła. Ale dam sobie rękę uciąć, ze żaden Wet, przy kocie nie wychodzącym, przy ujemnym PCR drugiego tego nie zaleci. To taki mój wymysł, stąd Sama już oceń. Jeśli i tak masz zamiar szczepić, to wiadomo, można teraz, bo wynik drugiego kota nie zmienia Twoich planów, a będzie czas na 'przyjęcie' się szczepionki. Jeśli nie, poczekaj te 4 miesiące i zrób test.. później albo zaszczep albo nie. Trudno doradzać w takiej sytuacji, bo testy z krwi choć są dość dokładne (PCR) to jednak nie dają tych 100%. Za to narażenie bez potrzeby na pobranie szpiku, tego się zwyczajnie nie praktykuje. Równie dobrze powinnaś tak samo sprawdzić Mia (PCR z krwi i szpiku). Wiem nie pomagam, ale tak to niestety wygląda.
Pozdrawiam.

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 6:57
przez lucka1
Bardzo pomagasz, takich różnych opinii, mi potrzeba, a także podczytując różne wątki na miau można się naprawdę wiele dowiedzieć. Jestem kociarą od niedawna, bo jakieś cztery lata, mam więc sporo do nauczenia.

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 7:27
przez lucka1
Zanim wstanę rano........................kochana mała
Obrazek

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 8:32
przez lucka1
Obiecane zdjęcie mojej Tinusi , pwpw to dla Ciebie :)

Obrazek

Re: Malutka Mia - 6 tygodni szczęścia i rozterki

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 13:39
przez pwpw
Piękna i ta minka 'wiecznie' uśmiechniętego kota :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Słodziak jak nic, pewnie broi korzystając z tak niewinnej aparycji :ryk: